Dlaczego nowy MacBook Pro nie jest dla mnie – i pewnie jeszcze długo nie będzie
Mam MacBooka Pro model Mid 2014. Ok, jest to wersja „na wypasie”. Mam procesor i7 3 GHz, do tego 16 GB RAM, SSD na PCI o pojemności 512 GB i grafikę Intel Iris.
Kiedyś, jeszcze za czasów, gdy każdy użytkownik de facto sam mógł wymieniać sobie podzespoły, kupowałem kolejne edycje Powerbooków, a potem MacBooków Pro według jednego schematu. Brałem model z najwyższym dostępnym procesorem. Zazwyczaj po około roku dodawałem RAM, a potem coraz szybsze dyski. Tak dociągałem z komputerem do około 3 lat i dopiero kupowałem nowy. Od wprowadzenia na rynek MacBooków Pro z ekranami Retina zabawa się skończyła. Poczułem się już wtedy trochę oszukany, i zrobiony lekko w konia, bo od początku byłem skazany na kupowanie najwyższej możliwiej wersji. Skoro nie można wymienić podzespołów samodzielnie, bo wszystkie są wlutowane w płytę główną, to muszę mieć komputer, który będzie najdłużej aktualny. Zmiana podejścia Apple wymusiła na mnie z automatu wydawanie 1/3-1/2 więcej na komputer. Cóż takie życie. Dlatego zdecydowałem się na zakup najwyższej możliwie wersji dla rozmiaru 13”. Więcej już nie mogłem do niego dodać i zapłaciłem za niego w Apple Online Store ~9400PLN. Kupa kasy. Ale jestem zadowolony. Komputer Pro. Ma wszystkie możliwe, i może się zdziwicie, używane przeze mnie złącza, jest mały i działa na baterii ~8-9h.
Po ostatniej konferencji Apple naprawdę większość, nawet tych bardzo proapplowych mediów była delikatnie rzecz mówiąc sceptyczna. Komputer „Pro” wykastrowany, do tego z gadżeciarskim Touch Barem i jeszcze droższy… Nie zmienia to faktu, że spodobał mi się. Ale nie ze względu na Touch Bar, czy ogromny Touch Pad. Spodobał mi się, że jest o 220g lżejszy od mojego. Aby uzmysłowić Wam, ile to jest, to tyle waży solidny kubek do herbaty z porcelany lub nietłukąca się szklanka „Duralex”, którą zapewne większość z Was ma w domu. Jak weźmiecie taki kubek do ręki to zobaczycie, że jest to sporo. I właśnie ta kwestia najbardziej mi się spodobała, bo codziennie chodzę do biura ok 5km w jedną stronę, a potem wracam i komputer dźwigam w torbie.
Zatem od razu wziąłem się do konfigurowania zamówienia i… pierwszy zonk. Trzymając się mojej filozofii, wersja którą chciałbym kupić kosztowałaby mnie przynajmniej 10859PLN (i7 i 16 GB RAM) bez Touch Bara i 12399PLN z Touch Barem. Co jest, w drugim przypadku już 3000PLN drożej niż płaciłem poprzednio. Ale to nie wszystko. Wzrost wydajności nie jest aż tak duży względem mojego. Pojawiają się od wczoraj pierwsze wyniki w GeekBench 4.0 nowych wersji z procesorami i7 i 16 GB. Względem mojego modelu jest to wzrost tylko o ok. 6% (~7829 vs. 7371 punktów w teście wielordzeniowym, a w jednoredzeniowym różnica spada do 3%), nie mówiąc nic o tym, że mój nadal jest szybszy względem nowego i5.
Idąc dalej, robię sobie rachunek sumienia i ja naprawdę korzystam ze złączy w moim MacBooku. W biurze mam podpięty Apple Thunderbolt Display, do którego mam podpięty dysk i kable Lightning oraz czytnik kart CF. W domu nie mam monitora, ale za to podłączam trzy dyski via Thunderbolt, z czego 2 są na FireWire800. W domu też bardzo często podpinam czytnik CF, bo często robię zdjęcia Canonen, ale też często używam wbudowanego złącza SD, potrzebnego mi do GoPro i mojego Fuji X100. Bardzo często podpinam różne pendrive’y, nie mówiąc o kablu Lightning, przez który zrzucam zdjęcia z iPhone’a bezpośrednio do komputera, albo wrzucam bajki dziecku na iPada, bo bezprzewodowo trwa to wieki. HDMI przydaje mi się do robienia prezentacji itp. O MagSafe nie wspomnę… Może jestem jakiś dziwny, ale serio, ja z tego wszystkiego często korzystam. Ale nie zrażam się… przeglądam Apple Online Store i dobieram przejściówki. Dobrze, że ostatnio po tej fali hejtu, jak mniemam, pierwszy raz w historii Apple ugięło się i obcięło ceny. Zatem – potrzebuję kabel USB-C – Lightning 99PLN, do tego przejściówka na Thunderbolt 1/2 149PLN. Potrzebuję też HDMI, tu będę mieć od razu jedno złącze USB-A do pendrive’ów i czytników – 249PLN. I to jest podstawa, bo ostatnio w jednym z hoteli okazało się, że musiałem podpiąć się kablem do sieci. Miałem do mojej Retiny dokupiony „dynks” z Ethernetem via USB-A, ale to zabiera mi jedno złącze jakie mam przy HDMI także chyba muszę dokupić jeszcze przejściówkę za 49PLN samo USB-C do USB-A. Czyli cały komplet to 546PLN. Bo przecież „skoro kupuję komputer za tyle pieniędzy, to te dodatkowe 500PLN nie zrobi mi różnicy”. Otóż zrobi.
Wszystko dodatkowo skomplikowało się po mojej stracie podczas zeszłorocznych targów MWC w Barcelonie, kiedy ukradziono mi komputer. Ubezpieczenie nie chciało mi niczego zwrócić, także musiałem kupić drugi taki sam… Teraz dwa, co ja mówię, 10 razy patrzę na budżet i wydaną każdą złotówkę na nowy sprzęt.
Nie mówiąc o tym, że jakby nie patrzeć – szlag trafił całą moją planowaną oszczędność na wadze przez te przejściówki. Wszystkie te dodatki ważą w sumie podobnie, jeśli nie więcej co „oszczędzona” szklanka z Duralexu…
Nie jestem zrażony opiniami amerykańskich recenzentów, którzy mieli możliwość już korzystać z najnowszych MacBooków Pro dłużej niż przez kilka chwil i mówią, że ani prędkość nie jest dużo większa niż w poprzednich modelach, ani Touch Bar nie porywa, ani czas pracy na baterii nie jest oszałamiający. Czekam wprawdzie jeszcze na opinie Wojtka i Norberta, którzy zamówili swoje… ale oni będą mieli i5 z 8 GB RAM, także w ich przypadku interesować mnie będzie tylko Touch Bar.
Nowy MacBook Pro bardzo mi się podoba, ale jeszcze się wstrzymam z przesiadką. Muszę wstrzymać emocje i zejść na ziemię. Przecież mój MacBook Pro wystarcza mi, póki co, do wszystkiego co robię.
Komentarze: 29
Ja mam rMBP15″ z listopada 2015 na full wypasie (bo wychodzę z podobnego założenia jak Ty Dominik, że jak nic nie można rozbudować to musi być to sprzęt na maksa rozbudowany) i też nie mam zamiaru zmieniać.
Świetny tekst! Posiadam Macbooka z końca 2014 roku i szczerze mówiąc jeszcze długo się z niego nie przesiądę. Sam fakt, że nie można rozbudować komputera później, jest jeszcze do przeżycia. Do przejściówek się jednak nie przekonam i to chyba argument, z którym się zgodzi wiele osób. Szkoda, że Apple podąża w stronę, gdzie klient ma coraz mniejszy wybór przy jednoczesnym wzroście cen. Miejmy nadzieję, że pójdą po rozum do głowy.
Sam touchbar rzeczywiście jest ciekawy, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić jego praktycznego zastosowania. W mojej ocenie nowe Maki są mocno przekombinowane.
Mam podobnie. W grudniu 2013 kupiłem dopakowanego rMBP 15″ razem z 3-letnim Apple Care. Plan był taki, że na miesiąc przed zakończeniem gwarancji wymienię go na nowego.
Plan się posypał, bo nowe modele nie dają mi poczucia “wiem za co płacę”. Zostaję ze starym na kolejny rok-dwa.
Dominik, z całym szacunkiem, ale Ty naprawdę nie potrzebujesz i7. 😉
Reszta do Twojego workflow rzeczywiście jest słaba na obecną chwilę.
Pozwól, że nie zgodzę się z Tobą. Ja zmieniam rzadziej komputery od Ciebie także mocniejszy procesor powoduje, że jest on dłużej “aktualny”.
Zapominasz też o jednej bardzo istotnej w tym kontekście sprawie – mój syn gra na moim komputerze w WoT i WarThunder w emulacji z PC…
Śmieszny jesteś @Moridin:disqus, jak można się ograniczać wydajnościowo aby tylko mieć wszystko co najnowsze.
Nawet jak uważasz, że @Dominik nie potrzebuje takiej wydajności, to i tak wychodzi na tym zdecydowanie lepiej, mając tą wydajność pod ręką niż Ty, który kupując i5 i 8GB na samym wstępie musi się liczyć ze spadkiem prędkości.
Głównym i dyskwalifikującym problemem nowe Macbooki Pro jest to, że jak nie masz przejściówki to nie podepniesz nic.
Można zrezygnować z czegoś gdy widzisz plusy na innej płaszczyźnie, a w tym wypadku niby jakie?
jak sobie wszystko dobrze poukładasz w konfiguracji sprzętu to do laptopa nie musisz podpinac nic poza prądem, a do tego przejscôwka nie jest potrzebna. Juz kilka lat temu irytowało mnie podlaczanie komputera do czegokolwiek i jakos tak wychodzi ze niezależnie od tego jakiego laptopa używam, nie podpinam go do niczego oprócz U i niekiedy niekiedy myszki razera jak chce sobie w cos pograć
A ja mam z dobrych czasów MBP 13’…. mid 2010.
I pomijając CPU, nadal mi wystarcza. Przez te 6 lat dodałem RAM (do 8GB), wymieniłem dysk na SSD 500GB.
Korzystam z SD, USB, mDP, Ethernet (Wi-Fi jakie by nie było zawsze jest wolniejsze niz kabel). A do tego od czasu do czasu zgrywam CD-Audo, więc napęd się przydaje…
Może za rok Apple zaprezentuje następcę dla mojego MBP 13”, który w podstawie będzie miał 4 rdzenie?
No właśnie to jest dla mnie niezrozumiałe dlaczego cały czas rozróżniają w zasadzie tylko tym 13 i 15″. Myślę, że jest bardzo dużo użytkowników, którzy chcieliby mieć moc 15″ w rozmiarze 13″
Wszyscy byśmy sobie tego życzyli. Chciał bym wierzyć, że to ograniczenie technologiczne. Konkretnie temperatura. W 13″ używają niskonapięciowych ograniczonych procesorów U. W 15″ HQ energooszczędnych ale już z wyższym TDP więc i ciepła więcej. No i w 13″ jest dużo mniej baterii. Jeśli chcą utrzymać 10h pracy jak się firmują to najwyraźniej nie wchodzi w grę. No i kwestia GPU, które jako drugi procek potrzebuje drugie tyle energii. To co mogli by zrobić a nie robią to słabiej taktowane, ale 4 rdzenie w 13″.
Dokładnie, Apple zamiast zrobić komputer wydajny woli zrobić ładny. A że się grzeje i jest niepraktyczny to szczegóły.
Cóż, fakt niewielkiego przyrostu mocy procesora to kwestia Intela. Może by i Apple chciało, ale nie ma z czego. Co gorsze, jakaś większa aktualizacja w świecie procesorów pojawi sie najwcześniej za rok. Intel choć był błogosławieństwem pod koniec ery PPC zamienił się w ciężką kulę u nogi Apple. Moim zdaniem, kwestia przejścia na własne procesory Ax w laptopach, to już nie fantazje ale raczej konieczność. I wcale bym nie płakał za Intelem.
Dla zwykłego użytkownika nie ma różnicy na jakim procesorze pracuje. Jeśli oprogramowanie będzie kompatybilne wstecz to mogą wsadzać do maków dowolne procki i nikt nic nie powie.
Zamówiłem MacBook Pro z TB 13″ i5 dostawa 21.11.2016
Czekam i czytam Państwa uwagi.
Szukam informacji o możliwości wymiany dysku w przyszłości.
Obecnie MBPr 2013
Znając życie odpowiednie moduły pojawią się prędzej czy później.
Tutaj pokazany demontaż SSD w MBP bez TB (od 01:08:24): https://www.youtube.com/watch?v=NYVjIjBMx6o&t=68m24s
W wersji z TB dysk nie jest demontowany
Mam rMBP15″ Mid 2014 i szczerze mowiac najbardziej brakuje mi Touch ID. To jest swietna i tak uzyteczna sprawa – szczegolnie w przypadku posiadania dlugich hasel do 1Password i logowanie do komputera, ze dla samej tej funkcji mysle o przesiadce. Najchetniej kupilbym MBP13″, do tego monitor 5K LG, Magic Trackpad i Magic Keyboard pod warunkiem, ze Apple wypusciloby wersje Magic Keyboard z Touch ID, a tego poki co nie ma i nie wiadomo kiedy bedzie :/
To by było coś. Taką klawiaturę z chęcią bym kupił
Jedynym przenośnym i wartym uwagi sprzętem Apple są aktualnie modele 2015.
A z tego powodu też cena tego modelu będzie się trzymać.
Można je jeszcze zamówić na stronie ale niestety 15’tkę bez dodatkowej karty graficznej, a szkoda.
Dla wzrostu wydajnościowego rzędu 3-5% nie warto wymieniać całego sprzętu. Bez przesady, szczególnie jeśli mówimy o kwocie 10k zł.
Dokładnie, niestety…
Jestem przekonany, że to strzał w stopę Apple. Manifestacja, jacy jesteśmy lepsi i jak możemy sobie na wszystko pozwolić. Zły moment. Dla mnie to krok, który znamionuje całkowite lekceważenie. I nawet Apple nie wyjdzie z tego bez szwanku. Za dużo słuchać głosów oburzenia. Sam jestem o’apple’owany… i miałem wymieniać sprzęt, ale poczekam, a jak nic się nie zmieni, kupię sobie topowy model konkurencji… za połowę ceny.
Zostań z tym co masz albo poczekaj no nowszą 12 a w domu złóż porządnego PC z macOS. W 5000zł można się wyrobić.
Ale żeby używać w 2016 monitora 2k 27 cali to już lekkie przegięcie.
Ciekawa analiza. Dzięki.
Razem z MBP 2014 kupiłem przejściówki na vga i eth. Obie potrzebne i obie ciagle gdzieś zostawiam, zapominam i tylko fakt, że w salach konferencyjnych rozpowszechniło się HDMI i wifi mnie ratuje. Bez hdmi bym poległ. Podobnie bez normalnego usb. A magsafe kocham. Teraz tylko dbać o sprzęt, bo nowego nie będzie. Do prezentacji i pisania wystarczy jeszcze na kilka lat.
A ja mam rPro13 mid 2014 w dość podstawowej konfiguracji i nie narzekam – choć w sumie wymieniłbym na coś nowszego, bo czemu nie? Nie zależy mi na portach, poradziłbym sobie bez nich. Ale niestety cenowo tegoroczne Maki są poza moim zasięgiem, więc… ¯_(ツ)_/¯
Dziś kupiłem poprzedni model macbook pro 15 w wersji i7 2.5/16GB/512GB i dedykowaną kartą za 10 200 brutto, przy prawie odentycznej konfiguracj nowy jest o prawie 4000 zł droższy, w tej cenie kupiłem monitor LG 27″ 4K, dołożyłem stację dokującą OWC, nową klawiaturę Logitech i jeszcze zostało :)
Mądry i racjonalny tekst… brawo! W końcu rzeczowa ocena tego co pokazało Apple.
Nie chce mi sie wierzyc, ze tak z wszystkiego ciagle korzystasz i podpinasz w kolko. Teraz pozostaje tylko sie z Toba zgadzac w komentarzach tworzac kolko wzajemnej adoracji… pozwalam sobie jednak miec odmienne zdanie.
1. Apple zrobilo sobie polityke z tego, ze mamy nie wymieniac podzespolow tylko sprzet jako calosc. Trzeba to traktowac jako sprzet eksploatacyjny i co jakis czas wymieniany. Tak samo w autach nie wymieniamy z czasem silnika, siedzen czy nawet radia, a zmieniamy na nowe. Szczegolnie profesjonalisci, ktorzy wrzuca to w koszty dzialania firmy.
2. Fakt, nie jest duzo szybszy niz poprzednik, ale to nie do konca wina samego Apple, a intela. Pod wzgledem reszty to mamy spory skok na przod.
3. W pracy wystarczy, ze wymienisz sobie kabel usb-c do monitora, reszta bez zmian.
4. W domu podlaczasz dyski, czytnik CF/SD (wolalbys by kilka czytnikow bylo wbudowane w MBP???), rozne pendrivy czy kabel lightning – czyli potrzebujesz 1 adapter z czytnikiem kart, usb, hdmi (choc sam pomyslalbym nad uzywaniem jednak wifi z tymi dyskami/penami czy przesylaniem bajek strumieniowo). HDMI to samo, apple przeszlo na nowy standard i jak chcesz uzywac starego u uzywaj, ale jest calkiem spore grono ludzi, ktorzy dopiero kupuja swoje pierwsze urzadzenia i usb-c doskonale ulatwia sprawe.
5. Gniazdo ethernet – narawde chjcialbys je miec spowrotem w laptopie???
6. MAGsafe – wiem jakie to wygodne, ale niestety nie jest zbyt bezpieczne. Jednak wolalbym je zachowac. Jeszcze lepiej jakby te usb-c byly w podobny sposob podtwymywane magnetycznie, ale niestety technologia nam nie pozwala na to jeszcze.
Podam Ci moj przyklad. Mam:
– kilkuletniego asusa zen z micro hdmi, 2 usb, ethernet, dvd,
– MBP late 2015,
– TV z hdmi,
– 2 dyski,
– drukarka,
– kilka penow,
– iphone,
– ipad.
No i teraz sie mecze z przekladaniem tego wszystkiego jak chce cos polaczyc czesto, ale dyski, drukarka i tv praktycznie na stale podlaczone sa pod router. Jak chce podlaczyc lapka pod tv czy gdzies pod rzutnik to i tak musze miec przejsciowke na zwykle hdmi.
Przymierzam sie do wymiany tv, laptopa, iphone (nastepnej gen). Dzieki temu, ze nowy MBP wyposazono tylko w usb-c wiem, ze ten standard nadejdzie szybciej. I teraz przy zakupie tv bede szukal takiego z usb-c, tak samo z laptopem i w przyszlosci iphone. Dzieki temu nie bede mial plataniny kabli tylko 1-2 uniwersalny kabel usb-c z obu stron + ew. jakas przejsciowka do starszych sprzetow. Reszta bezprzewodowo.