Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iRoar Go

iRoar Go

1
Dodane: 8 lat temu

Wraz z modą na mobilne, kieszonkowe telefono-komputery rozwijał się także rynek mobilnych głośników. Rozkwit trwa w najlepsze już od kilku lat. Teoretycznie rynek powinien być już bardzo dojrzały i oferować szeroki wachlarz urządzeń. Także tych niezbyt drogich i jednocześnie bardzo dobrych. Jednak w mojej ocenie rynek mobilnych głośników jest wyraźnie podzielony na dwie grupy.

Jedna to baaaardzo droooogie i faktycznie świetnie grające urządzenia, a druga to tani, nie wart uwagi złom audio. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale generalnie brak mi urządzeń środka, „złotego środka”.

Dźwięk jest moją najdłużej pielęgnowaną pasją, dlatego z wielką przyjemnością i sporymi nadziejami dobrałem się do skóry tytułowego bohatera. Po cichu oczywiście liczyłem, że spotkam wreszcie “głośnik środka” oraz sprawdzę dokąd zmierza mobilna technologia w zakresie odtwarzania dźwięku. Bohater to w końcu najnowszy model renomowanego producenta i dawał już po przeczytaniu folderu reklamowego nadzieje na taki obrót spraw.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ale do rzeczy:

Zalety:

Pierwszą i najważniejszą cechą, która charakteryzuje iRoar Go jest potężny, przestrzenny dźwięk. Tak potężny, że potrafi zagospodarować przestrzeń zarówno małej łazienki jak i 25 metrowego salonu 1. Dźwięk głośnika jest szczery i nie rości sobie prawa do audiofilskiej neutralności lecz jawnie i prosto w uszy słuchacza ogłasza, że mimo kompaktowych rozmiarów potrafi „w bas”. Jednak co zdecydowanie ważniejsze dla mnie potrafi także „w czytelne i czyste wokale” oraz bardzo bliską memu sercu „przestrzeń”. Jego odpowiednie ustawienie względem słuchacza w pomieszczeniu odsłuchowym rewanżuje się bardzo przyjemną i ponadprzeciętną jak na rozmiary głośnika przestrzenią – oczywiście po użyciu ustawienia „superwide”, które oferuje wbudowany equalizer.

Do zalet należy zaliczyć wielką uniwersalność tego mobilnego urządzenia, które jak się okazuje może służyć nam jako:

  • bezprzewodowy głośnik Bluetooth z dwoma wzmacniaczami, pięcioma membranami (w tym trzema aktywnymi i dwoma pasywnymi), własną baterią i technologią NFC
  • zestaw głośnomówiący do Waszego telefonu
  • megafon z (opcjonalnym) mikrofonem zewnętrznym podłączanym przez złącze minijack
  • power bank (prąd ładowania do 1A)
  • odtwarzacz MP3/FLAC z microSD lub MP3 z USB
  • dyktafon z zapisem na karcie microSD
  • głośnik/mikrofon USB dla komputera z Windows, macOS
  • głośnik USB dla konsoli PS4

iRoar Go ma oczywiście dedykowaną mobilną aplikację 2 dla urządzeń z iOS 3, która wprawdzie wymaga zmiany przyzwyczajeń przy obsłudze dźwięku, ale w zamian oferuje użytkownikowi dodatkowe możliwości, których nijak szukać w iOS.

Producent dostarcza także oprogramowanie dla urządzeń z Windows i macOS, ale przyznam, że test potraktowałem typowo „mobilnie”, gdyż tak osobiście widzę to urządzenie. Muszę jednak przyznać, że wiele osób będzie zadowolonych ze współpracy tego głośnika także z komputerami. Dźwiękowo iRoar Go przeskakuje każdą konstrukcję głośników w laptopach o całe lata świetlne, także taki mariaż ma sens.

Aplikacji dla iOS umożliwia m.in wybór źródła dźwięku, którym może być:

  • Bluetooth
  • analogowe wejście minijack
  • slot microSD
  • USB dla HDD, komputera, PS4

Ponadto pojawia się w niej możliwość bardzo precyzyjnych ustawień equalizera 4, który jest wbudowany w elektronikę głośnika. Tamże mamy także predefiniowane na sztywno ustawienia “basowo”, “superbasowo”, “superszeroko”.

Sporym zaskoczeniem była dla mnie możliwość nagrywania dźwięku z pomocą wbudowanego w głośnik mikrofonu i zapisywanego na karcie microSD.

Poniżej załączam próbkę dźwięku.

DŹWIĘK: test_nagrywania_iroargo

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wady:

Jak już pisałem w aplikacji macie możliwość sterowania equalizerem i wyborem gotowych trybów odtwarzania dźwięku: „basowo”, „superbasowo” i „superszeroko”. Przy tej okazji niestety ujawnia się przykra wada. Otóż jest nią „taka niezręczna cisza” przerywająca odtwarzanie muzyki, jeżeli zapragnęliście już podczas odsłuchu wybrać inny rodzaj ustawień odtwarzanego dźwięku. Trwa kilka sekund i może być irytująca. Innych grzechów nie pamiętam.

Resumując, czyli jednym zdaniem:

Wreszcie mam, znalazłem, mobilny głośnik „złotego środka”, nie najtańszy, ale i niezbyt drogi, za to świetnie grający, super uniwersalny i wykonany z klasą!

red-dot-award-logo

Osobiście z dużą przyjemnością, zarówno w łazience, kuchni i salonie słucham na nim podcastów. I przyznam, że tak dobrze jeszcze mi się nigdy nie słuchało. Wszystko to bez strachu (szczególnie w łazience) o wilgotne konsekwencje.

Dodam, że moja 5 letnia córka, która sama ogarnia włączanie muzyki z karty microSD, urządza sobie z koleżankami dzikie tańce w salonie. Gęba się sama śmieje na ten widok!

WAŻNE! Kilka dni temu miała miejsce aktualizacja aplikacji dla iOS dedykowanej omawianemu głośnikowi. To mnie bardzo cieszy, gdyż mam świadomość, że wielu poważnych producentów po premierze nowego głośnika i wypuszczeniu go na rynek szybko zapomina o aktualizacjach aplikacji.

img_0636

img_1303

img_1330

Po szczegółowe dane techniczne dotyczące iRoar Go zapraszam na stronę producenta.

  1. Z wysokim sufitem!
  2. Możecie ją pobrać TU.
  3. Dla Androida także.
  4. Oczywiście mażąc palcem po ekranie smartfona.

Adam „Lokin” Milk

Piszę o tym jak człowiek (Ja) styka się z technologią cyfrową.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1