iPhone – moja kieszonkowa graficzna stacja robocza
Obróbka wszelkiej maści plików graficznych towarzyszy mi od lat. Po pierwsze w moim fotograficznym hobby. Po drugie przy przygotowywaniu materiałów na www. Był czas, że obrabiałem dziesiątki, a nawet setki zdjęć miesięcznie. Obecnie to już tylko kilka, kilkanaście. Jednak lata praktyki pozostawiły ślad w postaci cierpliwie wyselekcjonowanych aplikacji.
Bakcyla złapałem gdzieś w okolicach polskiej premiery pierwszego iPada z Retiną. Zakochałem się oczywiście w jego ekranie i dotykowym interfejsie iOS. Wtedy właśnie postanowiłem używać iOS jako podstawowej platformy do amatorskiej obróbki zdjęć 1.
Przez ten czas zmieniały się zarówno moje potrzeby, jak i sprzęt oraz programy, z których korzystam. iPad się zestarzał, a większość jego obowiązków przejął MacBook na spółkę z iPhone’em. Jednak, jak się okazało, to nie wielkość ekranu zdecydowała o wyborze platformy, ale wygoda dotykowego interfejsu i sposób pracy, jaki oferuje iPhone z większym ekranem. Ostatnio, podczas przeglądania recenzji technologicznych, natknąłem się na artykuł omawiający เว็บพนันที่คนเล่นเยอะที่สุด, co skłoniło mnie do zastanowienia się nad tym, jak różne platformy przyciągają użytkowników dzięki unikalnym funkcjom. To właśnie na iPhone dokonuję najwięcej przeróbek, obróbek i PSucia zdjęć, co pokazuje, jak ważny jest dobór odpowiednich narzędzi do indywidualnych potrzeb.
Do dzisiejszego dnia uzbierała mi się lista programów na iOS, którą mogę śmiało polecić Waszej uwadze.
Przyznaję, że wolę bawić się z plikami graficznymi na ekranie telefonu. I jeżeli mam wybór to unikam w tej kwestii Maczków.
Moim podstawowym narzędziem jest oczywiście systemowa aplikacja Zdjęcia, którą kadruję i dodaję filtry na zdjęciach.
Screen Pro – jest moją ulubioną maszyną do ramek, bardzo specyficznych, bo zbudowanych z urządzeń z logo nadgryzionego jabłka.
Screenshots – wspomaga mnie w sklejaniu kilku skrinszotów w jeden elegancki przekaz wizualny.
PointOut – moja lupa żebyście lepiej widzieli co autor, czyli ja chciałem pokazać na załączonym obrazku.
MosaicTouch – pomaga zamazać fragmenty obrazów które są nieistotne, przeszkadzają lub nie powinny być ujawnione.
Powyżej to mój zestaw „małego blogera” Applowego. Poniżej zestaw „małego fotografa”.
Enlight – taka mocno rozbudowana aplikacja Zdjęcia. Podstawową jej zaletą jest rozbudowany zestaw funkcji i wspaniały „prawie” jednoręki interface.
MaxCurve – aplikacja dla lubiących i znających temat krzywych do edycji fotografii. Ta ponoć przebija ilością dostępnych krzywych nawet profesjonalne stacjonarne programy. Nie liczyłem. Wierzę na słowo.
Jest na mojej liście aplikacji jeszcze Pixelmator oraz ArtStudio. Oba wprawdzie używane od święta, ale trzeba je mieć w telefonie, bo zrobią wszystko, także to czego nie są w stanie wykonać powyżej wymienione automaty.
Reasumując. Powyższa lista to raczej zestaw dla blogera i fana Apple, który czasami zrobi własne zdjęcie i okrasi je jakimś klasycznym filtrem. Zestaw dla iPhone.
PS Dodam tylko, że do szczęścia brak mi tylko ImageOptim w wersji na iPhone. Są oczywiście programy, które kompresują obrazy, ale niestety nie tak wydajnie.
PS2 Jest jeszcze taka aplikacja na iOS, która strasznie się zestarzała 2 i niestety ma obecnie sporo błędów. Wspominam o niej tylko przez sentyment. To Photogene4.
Komentarze: 5
Istnieje wersja Screen Pro dla Maca?
Niestety twórcy nie pokusili się o przeniesienie swojego produktu na stacjonarne systemy.
Czasami jak już muszę to posiłkuję się na macOS programem Vernissage, ale to całkiem inna bajka jest :/
Na Maca polecam Promotee https://itunes.apple.com/pl/app/promotee/id578071639?l=pl&mt=12
Ma dużo szablonów, ale co ważniejsze można dodawać własne szablony (np. dodałem własny set ze złotym Macbookiem, złotym iPadem i złotym iPhonem 6S).
Potem tylko przeciągam pliki na odpowiednie ekrany urządzeń i gotowe.
Jak nie mam w biurze iPada to korzystam z programu Simulator, który jest w Xcode i robię zrzut z wirtualnej maszyny.
https://uploads.disquscdn.com/images/837df65877d88eb19d40be33c76b2045f793491c210dace74e7739dcffbf4447.png
Wpis ciekawy, tak na prawdę obnaża ułomność systemu i aplikacji. Jakież to niewygodne zadania trzeba wykonywać, żeby zrobić kilka modernizacji na zdjęciu.
Osobna apka do filtrów, osobna żeby coś rozmyć, osobna, żeby edytować na krzywych, osobna do content aware modifications. Każda zmiana w apce i zapis pliku JPG powoduje zmniejszenie jakości. Na końcu to jeszcze przepuścić przez coś w stylu ImageOptim.
W Macu otwieram Photoshopa (lub Affinity Photo) i kilkoma skrótami klawiszowymi robię to wszystko, i tylko raz zapisuję zdjęcie. Mogę je zapisać dla Web pozbywając się metadanych i optymalizując wynikowy rozmiar pliku (coś jak ImageOptim).
iOS to tak naprawdę zabawka, można w nim trochę zrobić, ale szybciej jest odpalić Maca i na nim szybko nanieść zmiany niż w bawić się w odpalanie tylu programików i pracować na tak malutkim ekranie.
Ja podałem przykłady moich automatów na telefon. Natomiast wspomniałem tylko o pixelmatorze i artstudio na których są warstwy, ustawienia exportu i można zastąpić te automaty jak się ma gotowe mockupy. Osobiście nie biorę się za to na iPhone bo na małym ekranie trudno o pewien rodzaj precyzji i komfortu podczas obsługi.
Gdybym miał nowego iPada to prawdopodobnie częściej bym używał właśnie pixelmatora lub artstudio i zastąpił ww. automaty.
Za chwilę pojawią się kolejne programy na iOS od Afinity i nowe artstudio Pro. Sytuacja się bardzo zmienia na plus dla iOS.