Nowe szaty Sharpa
Jesteś nierentowny i w procesie restrukturyzacji sprzedajesz prawa do logo innym firmom. Pojawia się nowy właściciel i starasz się wrócić do gry. Oto współczesna, mocno zagmatwana historia Sharpa.
Sharp był jedną z moich ulubionych telewizorowych marek. Czy był najlepszy? Zdecydowanie nie, ale był inny. To pierwsza firma, która oferowała duże telewizory za rozsądne pieniądze i w ogóle miała w ofercie monstrualne ekrany. Uwierzcie, jest różnica między ekranem 70 cali, a 65 cali. Do tego jeszcze w 2012 roku, nie 2017. To naprawdę było coś, soft przemilczmy. Ale cena była rozsądna.
Sharp jednak nie sprzedawał się dobrze, zresztą na telewizorach japońscy producenci mieli straty. W ramach restrukturyzacji prawa do produkcji telewizorów z logo Sharpa w Europie kupiła firma UMC Slovakia wraz z fabryką pod Toruniem. W Ameryce – chiński Hisense. AGD w postaci pralek przejął turecki Vestel. Finalnie reszta Sharpa trafiła w ręce dobrze znanego użytkownikom Apple’a Foxconna. Dzięki temu Foxconn ma dostęp do nowoczesnych technologii w wyświetlaczach.
UMC Slovakia to spółka niezwykle ciekawa. Głównie dlatego, że jej założycielami są osytejczycy, którzy najpierw robili biznes w Rosji, by przenieść się do Szwajcarii, gdzie produkowali płyty CD. Finalnie robią telewizory pod Toruniem, z firmą zarejestrowaną na Słowacji z logo japońskiego producenta oraz Blaupunkta.
Sharp pod rządami nowego właściciela z pokaźnym kapitałem postanowił odbić to, co wcześniej oddał ratując się przed upadłością. Dopiero w ostatnich dniach grudnia ogłoszono przejęcie UMC przez Sharpa. Tym samym europejskie telewizory Sharpa znów będą japońskie, ale pieniądze na to pójdą z Tajwanu. W Ameryce jest trudniej, ponieważ Hisense nie chce się pozbywać wciąż popularnej marki.
Dla nas – klientów powinna być to jednak dobra wiadomość. Telewizory Sharpa powinny stać się bardziej innowacyjne, a jednocześnie wciąż konkurencyjne. Liczę, że do gry wkroczą inżynierowie z Japonii. Mam jednak nadzieje, że nie stracą na tym Łysomice oraz Polacy odpowiedzialni za powstawanie telewizorów dotychczas.
Sharp, Toshiba – te loga jeszcze zobaczymy na sklepowych półkach. Czas jednak pokaże, czy są warte tyle samo, co przed dekadą.