Okulary od Apple – życzenia Lokina
Odnośnie ostatnich plotek, jakoby Apple miało pracować nad smartokularami, nie mogłem się powstrzymać i nie zabrać głosu w tej sprawie.
Moim marzeniem od bardzo dawna było założyć sobie telewizor na głowę. Jak by to dziwnie nie brzmiało, to taka właśnie jest prawda. Niestety, jak się okazuje, dostępność takich rozwiązań jest na naszym rynku praktycznie zerowa. Oczywiście mam na myśli moje prywatne wymagania odnośnie takiego TV na głowie. Ten telewizor to jedynie przenośnia. Potrzebuję ekran do zadań specjalnych. Wcale nie do oglądania wideo. Po pierwsze, to ma być niewidoczne. Czyli wiele z dostępnych rozwiązań dyskwalifikuje rozmiar. Po drugie, według mnie najlepszym rozwiązaniem jest ukrycie takiego TV w zwykłych optycznych okularach. Po trzecie, nie chcę nosić na moim delikatnym nosku całego komputera. Co to, to nie! To ma być leciutkie, jak piórko. Żeby było bardziej obrazowo, to pokażę poniżej dwa przykłady, które z pewnymi zastrzeżeniami powinno powielić Apple w swoich okularach.
Najbardziej do gustu przypadł mi prototyp urządzenia LinaTxT, które w mojej ocenie ma tylko jedną wadę. Wielkość wyświetlanego ekranu. Wąski pasek u dołu szkieł.
Drugim ciekawym przykładem są trochę zbyt ciężkie i za bardzo rozbudowane okulary od Vuzix. Podstawową ich zaletą jest duże pole wyświetlanego obrazu.
Gdyby Apple obie powyższe koncepcje połączyło, otrzymałbym okular idealny w moim mniemaniu.
Jedyną jego funkcją byłoby wyświetanie obrazu z mojego iPhone. Jakie treści bym tam chciał widzieć? Tu pole do popisu pozostawiam twórcom oprogramowania. Jednak pewne jest, że chciałbym tam mieć możliwość czytania powiadomień/wiadomości z Tweetbota oraz konsumpcji treści1 z internetu.
Ważne, żę całą robotę obliczeniową wykonywałby telefon i za pośrednictwem Bluetooth 5.0 przekazywał jedynie informacje do wyświetlenia okularom. Za dźwięk odpowiedzialne byłyby oczywiście AirPodsy.
Biorąc pod uwagę, że Apple potrafiło zrobić świetne bezprzewodowe AirPodsy w cenie niższej od renomowanej konkurencji i dodatkowo elegancko zapakować całą elektronikę w tak małym urządzeniu, to śmiem odważnie zakładać, że ich okulary zachowają równie świetny filigranowy wygląd i całkiem przyzwoitą cenę. Rewelacyjna sprzedaż, w którą nie wątpię, i bardzo niskie koszty jednostkowe za sprawą wielkonakładowej produkcji, powinny przełożyć się na cenę rzędu 249-299$. Taka ze mnie wróżka!
PS. No i najważniejsze! Żadnych kamer i mikrofonów w tych okularach. To ma wspomagać, a nie komplikować życie w grupie.
- Mam na myśli tekst z www, książek i dokumentów wyświetlany na wzór popularnych czytników. ↩