Samsung odkrywa karty – znamy już wszystkie telewizory z rocznika 2017
Od paru dni pojawiają się pierwsze szczegóły odnośnie pełnej oferty Samsunga na 2017 rok. Bez wątpienia to jedna z najciekawszych linii telewizorów i jest kilka modeli na które warto zwrócić uwagę.
Producenci telewizorów przyjęli taktykę, że podczas targów CES w Las Vegas pokazują szerokiej publiczności jedynie topowe modele. Więcej uchylają podczas regionalnych konferencji organizowanych przede wszystkim dla dystrybutorów. Już za tydzień będę na takiej imprezie we Frankfurcie organizowanej przez Panasonic, w marcu pojawię się też na spotkaniu Philipsa. Na początku lutego w Barcelonie odbyło się Samsung European Forum. To pokaz sprzętu z targów CES w wydaniu europejskim. Uczestnicy mogli zobaczyć nowe PowerBoty, czyli roboty odkurzające, pralki, a także telewizory.
Obok znanych i opisywanych już przeze mnie ekranów QLED pojawiła się cała seria M
. W tym roku telewizory HD będą miały literkę M
w nazwie (w 2016 było to K
, a w 2015 J
, a w 2014 H
), ekrany 4K będą oznaczone literami MU
. Seria Q jest więc praktycznie niezależna, to oddzielna linia premium.
QLED staje się rzeczywiście linią premium, co widać po cenach tych telewizorów w rozpoczętej w Stanach Zjednoczonych przedsprzedaży. Za 55-calowy model Q7 trzeba zapłacić 2500 dolarów, czyli blisko 10 tysięcy złotych. I tak nie jest to najwyższy model w ofercie Samsunga. Wiedziałem, że tanio nie będzie, ale ceny te znacząco odbiegają od atrakcyjnych cen modeli SUHD z 2016 roku. Wierzę, że usprawiedliwieniem dla tej decyzji, oprócz designu i technologii ultrasmukłego przewodu łączącego, będzie też najwyższa jakość obrazu i super kąty widzenia. Na ocenę przyjdzie poczekać do wiosny i sklepowego debiutu ekranów QLED.
Jest jednak dobra informacja. Samsung ma też innych następców telewizorów SUHD. Bezpośrednim następcą mojego ulubionego KS7000 w rzeczywistości powinien być MU7000 dostępny w rozmiarach 49, 55, 65, 75 i 82 cali. Wierzę, że tutaj Samsung pozytywnie zaskoczy ceną i będzie ona na zbliżonym poziomie do obecnych ekranów KS7000. Co ważne, telewizor będzie miał matrycę 120Hz, szeroką paletę barw, widoczny efekt HDR, momentami powyżej 1000 nitów, i pilota One Remote. Wedle Samsungowego PQI (Picture Quality Index), przyznawanego za różne parametry obrazu, MU7000 będzie miał 2400 punktów, czyli więcej niż ubiegłoroczny KS7000. Jednak do oznaczeń PQI należy podchodzić dość swobodnie. Jakość względem ubiegłorocznych TV powinna zostać zachowana. Będzie też jeszcze wyższa seria MU8000 z ekranami 49, 55, 65 oraz 75 cali, a także zakrzywiona MU9000 z przekątnymi 49, 55 i 65 cali. Ekrany te powinny charakteryzować się lepszym podświetleniem od MU7000. Design tych telewizorów to udoskonalona wersja tego, co widzieliśmy w ubiegłym roku. Nie wiadomo jednak czy telewizory te korzystają z technologii kropek kwantowych.
Niższe serie zapowiadają się kontynuacją tego co znamy od lat mamy, więc płaskie ekrany MU6400 w rozmiarach 40, 43, 49, 55 i 65 cali oraz zakrzywione MU6500 49, 55 i 65 cali. Ekrany te będą miały matrycę 60 Hz. Będą jeszcze tańsze telewizory 4K, które w tym roku również otrzymają pilota “One Remote”. Będzie to zakrzywiony MU6200 o przekątnych 49, 55 i 65 cali, a także MU6100 w wariantach 40, 43, 49, 50, 55, 65 i 75 cali. Myślę, że UE75MU6100 będzie jedną z ciekawszych propozycji dla tych pragnących mieć bardzo duży obraz za rozsądne pieniądze.
Poza tym Samsung pochwalił się dwoma ekranami FullHD – modelem zakrzywionym M6300 w rozmiarach 49 i 55 cali oraz M5500 o przekątnych 32, 40, 43, 49 i 55 cali. Co ważne, oba ekrany mają funkcję Smart TV w oparciu o Tizena. Jeśli więc nie pojawi się żaden tani marketowy produkt typu M5100 lub M5000, to wszystkie telewizory Samsung 2017 będą podłączone do sieci i będą posiadać prostego pilota sterowania.
Jestem ciekaw polskich cen ekranów QLED i tego jak Samsung poradzi sobie z ich wyższym pozycjonowaniem. Osobiście moim faworytem do zakupu jest w tej chwili model MU7000. Z niecierpliwością czekam na cenę tego modelu, zwłaszcza w większych przekątnych. Nie zapominam jednak o ekranach QLED. Ekrany Q7, Q8 i Q9 staną do walki z telewizorami OLED. Wedle zapowiedzi jasność modeli Q7 i Q8 ma sięgać 1500 nitów, a modelu Q9, aż 2000 nitów. Urządzenia będą też oferowane na różnych podstawach, a inne podstawy będzie można dokupić w formie akcesorium. Ten rok zapowiada się niezwykle ciekawie i jestem ciekaw co zaprezentują pozostali producenci. Na razie karty odsłonił Samsung i Sony.
Zdjęcia poszczególnych modeli znajdziecie na stronie Tomasza Chmielewskiego (TV TEST).
Komentarze: 3
Nie no, ten stojak z TV to jest taka ściema, że od razu odechciewa się zaznajamiać z ichnią ofertą. Dlaczego ściema? To oczywiste… gdzie kable: zasilający (to raz), do źródeł (to dwa). Niech by ciągnął wszystko z netu via WiFi nawet to i tak do ściany trzeba podpiąć. Marketingowy szajs!
W tylnej nodze są przewody. Jak ktoś się uprze to może gniazdko zrobić w podłodze obok i wykombinować jak przeciągnąć światłowód do one connecta. Ale takie zdjęcia to standard.
W ekranach QLED zastosowano kabel światłowodowy prowadzący do źródeł bardzo smukły, w białym kolorze ale który można tez łatwo pomalować.
ktos wie kiedy zobaczymy je w sklepach? juz lipiec prawie a oficjalna strona samsunga w polsce wciaz oparta na serii K