Bang & Olufsen BeoSound Shape – totalnie nowy pomysł na muzykę i dizajn przy okazji
Około trzy tygodnie temu miałem okazje gościć w siedzibie Bang & Olufsen w Danii. Powodem było nie tylko zwiedzanie fabryki i muzeum firmy – czym Was spamowałem na Twitterze – ale również prezentacja nowych produktów. Jeden z nich publicznie zobaczymy dopiero we wrześniu, a drugi został pokazany wczoraj.
Jest to BeoSound Shape. Przy okazji wizyty w siedzibie byłem jedną z kilkunastu osób na świecie, które miały okazje przekonać się jak gra ten system głośnikowy oraz dowiedzieć się jak powstawał i posłuchać prototypów.
Shape to bezprzewodowy zestaw głośnikowy składający się z sześciokątnych paneli, które możemy powiesić na ścianie lub suficie. Założeniem systemu jest to, żeby stanowiły jednocześnie wystrój pomieszczenia oraz w niewidoczny sposób emitowały idealne dźwięki. W tym celu Bang & Olufsen opracował specjalny algorytm potrafiący tworzyć stałą scenę dźwiękową niezależnie od miejsca, w którym jesteśmy w danym pomieszczeniu.
Głównym elementem systemu jest BeoSound Core, czyli taki hub ukryty w jednym z paneli, który zapewnia łączność dla całego systemu. Jak wspomniałem jest bezprzewodowy, ale obsługuje bardzo dużo technologii, to jest ostatnio charakterystyczne dla tej firmy. Mamy więc AirPlay, Chromecast, Spotify Connect i Bluetooth 4.1, a także wsparcie dla systemu Bang & Olufsen BeoLink.
Shape to, jak wspomniałem, cała linia. Kupujemy na początek zestaw bazowy, w cenie około 4000 EUR. W jego skład wchodzi osiem elementów – cztery głośniki (każdy z nich składa się z Woofera 5¼” i Tweetera ¾”), dwa wypełniacze, jeden wzmacniacz i jeden BeoSound Core. W największej opcji system można rozbudowywać aż do 44 głośników, zasilanych 11 wzmacniaczami. To będzie wielka ściana. Pojedynczy element ma wymiary 363,6 x 319,5 x 111,1 mm. Elementy możemy układać w dowolne kształty, możemy wybierać ich poszycie w różnych kolorach (nie podejmuję się tego tłumaczyć) czarny, brazilian clay, infantry green, parisian night blue, purple heart, wild dove grey oraz z czystej wełny brązowy, moss green, różowy, ciemnoniebieski. Wszystkie kable są ukryte pod obudowami, a do prądu wystarczy podłączyć jeden element.
Na prezentacji słuchałem zestawu składającego się z dwukrotnie większej liczby elementów niż mamy w zestawie startowym. To dla mnie idealna wielkość Warunki odsłuchowe były prawie idealne dla tego typu zestawu. Czyli wieczorna impreza przy stole ze znajomymi. Muszę przyznać, że Shape robi to, co obiecuje, gra muzykę idealnie niezależnie od miejsca, w którym jesteśmy. Możemy się przemieszczać po pomieszczeniu, a muzyka cały czas dobiega jakby z całej przestrzeni.
Shape nie jest tani. Shape nie jest dla każdego, ale to bardzo ciekawa propozycja dla nowoczesnych wnętrz, zarówno tych prywatnych jak też publicznych. Shape będziecie mogli posłuchać i zobaczyć w Polsce pod koniec czerwca w salonie Bang & Olufsen na warszawskim Wilanowie, do regularnej sprzedaży wejdzie w sierpniu.