Po Łotr 1 – Gwiezdne Wojny Historie do Niemiec lub Wielkiej Brytanii
Gdzie najtaniej kupić film Łotr 1 – Gwiezdne Wojny Historie? Oczywiście na amazon.de. Względem sklepów Empik oszczędzamy ponad 30 zł, a otrzymujemy dokładnie to samo wydanie. Dystrybutorzy i sprzedawcy wciąż słono każą sobie płacić za filmy na Blu-ray.
Przyznam szczerze, że to co widzę w centrach handlowych w Polsce wciąż mnie przeraża. Wspominałem o tym niejednokrotnie. Mamy drugą połowę, drugiej dekady XXI wieku. Tymczasem na sklepowych półkach królują płyty DVD. Trzeba się chyba cieszyć, że na półkach nie leżą obok nich jeszcze kasety VHS. Kupno nowości na Blu-ray w Empiku w Częstochowie jest praktycznie nie możliwe. Biblioteka tytułów jest skromna, nie wiele lepiej jest w lokalnym MediaMarkt (który poziomem obsługi odbiega od jakichkolwiek standardów).
Przede wszystkim przeraża jednak niedostosowanie cen do naszych realiów, które przełożyło się na marne zainteresowanie filmami Blu-ray w przeszłości i wciąż się przekłada na brak uśmiercenia płyt DVD. Od środy 26 kwietnia można nabyć w sklepach film Rogue One. W sprzedaży mamy wydanie DVD, dwupłytowe Blu-ray oraz Blu-ray 3D, a także jeszcze droższe wydanie w stalowym opakowaniu. Ta premiera to nic innego jak polowanie na jeleni. To żerowanie na fanach Gwiezdnych Wojen przez Galapagos oraz sprzedawców.
Aby tradycji stało się zadość, Polskie wydanie zostało pozbawione oryginalnej ścieżki dźwiękowej w wersji DTS-HD MA. Co już powoduje, że osoby nie potrzebujące polskich napisów powinny kierować się w stronę wydania z wysp brytyjskich. Disney doskonale wie o problemie, o którym wspominam od czasu premiery gwiezdnej sagi na blu-ray w 2011 roku. Błędu nie naprawiono przy premierze przebudzenia mocy ani przy premierze Rogue One.
Drugą kwestią jest cena filmu w Polskiej dystrybucji. W sieci film znajdziemy za 89 zł, nieco drożej w sklepach Saturn i MediaMarkt, gdzie trzeba zapłacić 94,90 zł. Dokładnie to samo wydanie w salonach Empik to wydatek 104,90 zł. Przy czym Empik deklaruje, że jest to cena promocyjna, standardowa sugerowana cena to 109,90 zł. Na Amazon.de film kosztuje 16,99 euro, czyli przy obecnym kursie 71,88 zł, nawet dodając do tego koszty wysyłki wychodzi nam mniej niż 90 zł i nie musimy się fatygować do sklepu po odbiór naszej płyty (robiąc zakupy za 39 euro przesyłka będzie darmowa). Otrzymujemy dokładnie to samo wydanie, różniące się okładką. Przy czym Niemcy na szczęście nie przetłumaczyli frontu z angielskiego.
Niestety Gwiezdne Wojny to nie odosobniony przypadek. Większość filmów na Blu-ray taniej nabędziemy w zagranicznych sklepach wliczając w to również koszty wysyłki. Problemem są napisy. Niestety tożsame wydania u naszych zachodnich sąsiadów lub na Wyspach to rzadkość. Potrafimy dostać wydanie, w którym oprócz polskiego do wyboru jest węgierski i tajski.
Nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja się zmieniła w najbliższym czasie. Wielu tytułów w naszym kraju brakuje, część ma horrendalne ceny, często wydania są też skromniejsze w dodatki niż zagranicą. Chcąc nabyć jednak najnowsze Gwiezdne Wojny na Blu-ray skorzystajmy lepiej z oferty zagranicznych sklepów.
Komentarze: 9
“nie możliwe”?
Może warto do filmu dorzucić słownik ortograficzny? :)
To jeszcze dorzućmy do tego “nie wiele”. Warto ponownie czytać teksty przed publikacją, wtedy unika się takich wpadek.
Kolejny Pana artykuł pokazujący tylko Pana żale do świata oraz kolejny raz jest bardzo mocno subiektywny. Jak Pan zaznaczył “Mamy drugą połowę, drugiej dekady XXI wieku.”, znam osobiście osoby, które powiedziałyby, kto w dzisiejszych czasach korzysta z płyt przecież mamy XXI wiek.
Co pewien czas pojawia się na jakimś serwisie www artykuł o cenach filmów na płytach. I zawsze są narzekania, że tak drogo. Polska jest chyba krajem gdzie takich produktów sprzedaje się mniej niż w zachodnich krajach. Jak sprzedaje się czegoś więcej to można obniżyć cenę, bo relatywnie zyski będą większe. Jak jest mniejszy popyt to i cena jes wyższa.
Tak tak, najlepiej jeszcze klepać Zaiks po pupci.
Chodzi o ceny w porównaniu do zarobków a nie o popyt-podaz.
A opłaty licencyjne którzy pobierają sprzedające prawa są niby uzależnione od zarobków w danym kraju – wątpię. I wcale nie chodzi mi o ZAIKSa. Poza tym co ma zaiks, do zagranicznych produkcji ?
Umowy licencyjne są chyba Tylko uzależnione od kraju z jakim są podpisywane.
Spotify w Polsce kosztuje 20 zlotych, na zachodzie nawet 50 po przeliczeniu.
Zaiks chyba stoi u nas za umowami…
za dużo tutaj chyba
w itunes 60zl
Ale dla wielu osób filmy z dystrybucji cyfrowej nie nadają się do oglądania.. .
Po to mają zestawy kina domowego i telewizory 3D, żeby z nich korzystać.
Mi to bardzo nie przeszkadza i sam kupuje takie wydania, ale rozumiem potrzeby innych.
A Robię One kupię w Amazon.de.