Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Vulcan – następca rakiet Atlas V i Delata IV

Vulcan – następca rakiet Atlas V i Delata IV

0
Dodane: 7 lat temu
fot. ULA

United Launch Alliance (ULA), czyli joint venture Lockheed Martin oraz Boeinga, wysyła ładunki na orbitę od dłuższego czasu. Jest to obecnie główny konkurent SpaceX. ULA działa od 2008 roku i ma na koncie setki startów rakiet. Firma mocno związana jest z przemysłem zbrojeniowym. Wygrywa większość kontraktów na wynoszenie na orbitę ładunków dla wojska USA oraz amerykańskich agencji wywiadowczych.

ULA powstała na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego, dlatego często decyzje podejmowane przez firmę mają też motywacje polityczne. Przykładem może być wycofanie się z pomysłu użycia silników RD-180 w nowych rakietach Vulcan. Powodem był fakt, że są one produkowane w Rosji. Od 2014 obowiązuje sankcje nałożone na Rosję z powodu aneksji Krymu. Na pocieszenie ULA otrzymała dofinansowanie od Sił Powietrznych USA na znalezienie nowego dostawcy silników. Obecnie jest już prawie pewne, że będą to silniki BE-4 dostarczone przez firmę Blue Origin.

Rakieta Vulcan ma mieć docelowo dwa warianty: standardowy oraz Heavy. Bardzo podobnie jak w przypadku rakiet Falcon firmy SpaceX. Parametry Vulcanów mają być również mocno zbliżone do rakiet SpaceX. Oczywiście na chwilę obecną mają być minimalnie lepsze niż Falcony. Vulcan ma umożliwić wyniesienie na orbitę geostacjonarną około 15,1 tony ładunku, a Vulcan Heavy 23 tony. Dla porównania Falcon 9 na taką samą orbitę może dostarczyć obecnie 8,3 tony, a Falcon Heavy 26,7 tony.

Pierwszy lot rakiety Vulcan planowany jest na rok 2019. Kosz takiego startu ma wynosić 99 mln dolarów. To dosyć wysoka cena, biorąc pod uwagę, że obecnie start Falcona 9 to wydatek 62 mln dolarów, a lot cięższego Falcona ma kosztować 90 mln dolarów. Warto jednak pamiętać, że ULA działa trochę inaczej i na innych warunkach niż klasyczne firmy.

Z powodu powiązań z rządem USA oraz rodowodu jest przywiązana do zlecania produkcji każdego elementu podwykonawcom. Przykładem mogą być wspomniane wcześniej silniki. SpaceX wszystkie elementy rakiety produkuje samo i stara się dopracować i obniżyć koszt produkcji każdego z nich. ULA zleca produkcję zewnętrznym firmom, które też muszą zarobić na produkcji, dlatego końcowa cena będzie wyższa. Dodatkowo SpaceX odzyskuje pierwszy człon swojej Falcona i może go użyć ponownie. W przypadku Vulcana będzie można wielokrotnie używać silników, ale nie wiadomo jeszcze co z resztą pierwszego członu rakiety.

United Launch Alliance ma na chwilę obecną zaklepane 18 wojskowych lotów rakiet Atlasa V, trzy Delta IV i siedem Delta IV Heavy. Po tych startach wszystkie kolejne będą musiały korzystać z nowych rakiet. Generuje to pewien problem, bo do czasu ukończenia Vulcana, SpaceX będzie miało już dobrze dopracowaną wersję Falcona Heavy. Dzięki temu będzie mogło startować praktycznie we wszystkich dziewięciu typach profili wojskowych misji1. Klienci komercyjni wybiorą w większości tańszą konkurencję. Na Vulcana zdecydują się zapewni ci, którym bardzo się śpieszy i nie chcą czekać w długiej kolejce do startu rakiet SpaceX.


To nie wszystkie problemy, które stoją przed ULA. Warto też pamiętać, że Blue Origin pracuje nad swoimi rakietami New Glenn. Gdy New Glenn będzie gotowy, również będzie stanowił konkurencję dla rakiet Vulcan. Warto pamiętać, że silniki do Vulcanów ma produkować firma Blue Origin. To też z pewnością będzie generować pewne problemy w przyszłości.

  1. Obecnie SpaceX z rakietami Falcon 9 może realizować tylko 4 profile.

Błażej Faliszek

Użytkownik sprzętu Apple od ponad 10 lat. Najcześciej piszę o kosmosie (SpaceX) ale również o elektronice i DIY (Raspberry Pi, Arduino). Działam w stowarzyszeniu Hackerspace Silesia a ostatnio mocno wkręciłem się w temat filtrów powietrza.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .