Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Rzeczy, które przeszkadzają mi w becie iOS 11

Rzeczy, które przeszkadzają mi w becie iOS 11

14
Dodane: 8 lat temu

iOS 11 zainstalowałem na swoich urządzeniach w dniu, gdy Apple przedstawiło tę aktualizację. Jestem świadomy ryzyka, jakie niesie za sobą korzystanie z wersji testowych systemu, ale je podejmuję.

Zacznijmy od tego, że iOS 11 to kolejny duży krok dla Apple. Skorzysta na tym szczególnie iPad, który zyska sporo nowych funkcji, jak bardziej przestronny Dock, czy obsługa większej ilości aplikacji naraz.

We wpisie tym nie skupię się na oczywistych błędach, które dotyczą wersji beta oprogramowania. Mam na myśli sporadyczne wywalanie się aplikacji, restarty urządzenia, czy mniejszą płynność. Na naprawę tych błędów Apple ma jeszcze czas i z pewnością je naprawi.

Choć ogólnie iOS 11 bardzo mi się podoba, Apple wprowadziło w nim kilka zmian, które niezbyt mi pasują:

Brak 3D Touch do multitaskingu w iPhonie

Z funkcji tej korzystałem do tej pory nagminnie1. Zdecydowanie częściej niż z dwukrotnego wciskania przycisku Home. Niestety w iOS 11 nie ma już możliwości przełączania okien w ten sposób. Mam ogromną nadzieję, że jest to tylko błąd pierwszej bety i w kolejnych taka możliwość wróci.

Trudniejszy dostęp do Spotlightu z poziomu aplikacji

W iOS 10, podczas korzystania z jakiejś aplikacji, w każdej chwili można było wykonać gest przeciągnięcia palcem od górnej krawędzi ekranu ku dołowi, aby wysunąć Spotlight. Dzięki temu można było szybko wyszukać jakieś informacje, uruchomić inną aplikację itp. W najnowszej odsłonie systemu nadal można korzystać ze Spotlightu z poziomu aplikacji, ale teraz wymaga to większej liczby kroków. Po wykonaniu wspomnianego gestu pojawi się nam Centrum powiadomień i dopiero w tym widoku musimy przesunąć ekran w prawo, żeby przejść do Spotlight. Jeśli chcielibyście z tego korzystać częściej, to nie łatwo zauważyć, że szybko stanie się to irytujące.

Centrum powiadomień

Jak wiadomo, samo Centrum powiadomień przeszło zmianę. Po pierwsze, wyświetla domyślnie tylko ostatnie powiadomienie. Aby zobaczyć resztę, trzeba wykonać dodatkowy gest przeciągnięcia palcem do góry. Dopiero ta zmiana pokazała mi, że powiadomienia jednak czasem się przydają. Przez to, że nie widać wszystkich, część dość ważnych mi umknęło. Nie widzę możliwości, żeby przywrócić stan do starego widoku, czyli żeby widoczne były wszystkie powiadomienia.

Po drugie, sam wygląd Centrum powiadomień jest trochę kontrowersyjny. Wygląda identycznie, jak zablokowany ekran, co niesie za sobą pewne zagrożenia. Jakie? Wystarczy, że ktoś odblokuje telefon i otworzy Centrum powiadomień i o tym zapomni, na przykład pomyśli, że już zablokował. W ten sposób każdy może dostać się do telefonu, który jest w tym momencie odblokowany.

Po trzecie, nieco zmieniło się korzystanie z powiadomień w Centrum. Do tej pory można było wykonać na powiadomieniu gest przesunięcia w prawo, żeby od razu otworzyć aplikację, której dotyczy. Teraz to nie działa. Przesunięcie przenosi nas od razu do widoku Spotlight. Żeby przejść do aplikacji trzeba albo dłużej przytrzymać powiadomienie (na iPadzie), albo wcisnąć ekran (iPhone) i z menu wybrać opcję uruchomienia aplikacji.


Być może ktoś powie, że nie ma sensu zwracać uwagi na te rzeczy, bo jeśli Apple tak to rozwiązało, to już tego nie zmieni. Uważam jednak, że warto zgłaszać takie uwagi szczególnie w pierwszych fazach testowych, a nie później, gdy system będzie dopieszczany i nie będzie miejsca na większe zmiany.

A czy Was irytują jakieś zmiany w iOS 11?

  1. Dla przypomnienia, aby ją wywołać należy wcisnąć ekran przy jego lewej krawędzi. Pozwalało to nie tylko na przełączanie się do widoku otwartych aplikacji, ale również do szybkiego przełączenia się do ostatnio używanej.

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 14

Mnie irytuje jedno, że mój iPhone 6s po tej aktualizacji stracił możliwość łączenia się z AppStore. Nie przyjmuje loginu i hasła, nie wyświetla błędu ani ostrzeżenia, po prostu się nie loguje.

No ale to jest oczywisty bug, nie jest to wada iOS 11 „bo tak Apple wymyśliło”.

Typowe. Na becie (szczególnie pierwszej) to normalne. U mnie nie działało (całkowicie) iCloud Music Library.

Ja wróciłem do iOS 10 po godzinie, ze względu na pewien Bug, który był dla mnie dealbreakerem. Ale potwierdzam obserwacje Autora. Myślałem, że centrum powiadomień nie da się już bardziej schrzanić i oczywiście byłem w błędzie. A z innych irytujących rzeczy – wkurzały mnie re nagłówki a’la Apple Music, które są teraz np. w ustawieniach. Ani to ładne, ani użyteczne.

Poza powyższym brakuje mi starych filtrów do zdjęć… cieszę się że są nowe… tylko czemu kosztem starych?
Pierdoła powiecie, ale jak się korzysta z ulubionego codziennie przesiadka boli… zwłaszcza że nie jest to zmiana na lepsze.

PS: mi AppStore śmiga bez problemu

Większym błędem jest brak opcji „kupione” w sklepie dla chmury rodzinnej. Nie da się zainstalować nic, co kupił ktoś inny, należący do rodziny.
Nie działa przycinanie zdjęć.
Bateria leci jak popiep***a. Ok 13 mam już 40%
Centrum powiadomień spieprzyli strasznie.
I na koniec uwaga dla posiadaczy iPadów – nie instalujcie tej bety. Ma problemy z ładowaniem. Nie można naładować iPada z gniazdka. Piszą o tym na zagranicznych forach. Niestety u mnie to samo. Pomaga podpięcie pod komputer.

Co do ładowania iPada, to u mnie opisany przez Ciebie problem na szczęście nie występuje.

Odnośnie kupionych, to rzeczywiście nie zauważyłem, że nie ma możliwości podejrzenia zakupów członków rodziny. Chyba, że teraz są wrzucone wszystkie do jednego „wora”? W każdym razie zniknęła opcja przeszukiwania kupionych pozycji, co też jest in minus…

W kwestii baterii to normalne przy pierwszych betach. Dopiero pod koniec okresu testowego Apple zajmie się optymalizacją.

Podpowiem, że nie zawsze pomaga podpięcie pod kompa; mój iPad mini 2 nie chciał się ładować z żadnego źródła – trzeba było bardzo szybko wracać na 10. Ale z drugiej strony zainstalowałem tylko po to, żeby przekonać się organoleptycznie jak to wszystko wygląda :)

Mnie poza powyższymi irytuje też usunięcie szybkiego dostępu muzyki z centrum powiadomień. W iOS 10 wystarczyło kliknąć na widget muzyka w centrum powiadomień i przenosiło od razu do appki.
A już w samej appce w iOS 11 zapętla mi jeden utwór, nawet gdy zapętlanie jest wyłączone i są inne utwory w kolejce..

Po prawie 2 tygodniach testowania, wróciłem do 10.3.2. Niestety za dużo błędów jak na dzień dzisiejszy. Może jak wyjdzie 2-3 publiczna. Pierwszy i najpoważniejszy to bateria. W południe miałem około 40%.