Płaskie ekrany wygrywają batalie – zakrzywione telewizory stają się niszą
Samsung poinformował o wypuszczeniu na rynek europejski modelu Q8F, czyli kolejnego modelu z serii QLED. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest płaski. Koreański producent jeszcze nie odwrócił się totalnie od zakrzywionych ekranów, ale trend jest jasny i niestety smutny z punktu wzornictwa.
Do zakrzywionych ekranów wprowadzono wiele teorii. Wręcz można powiedzieć o całej filozofii, w której poszczególni producenci opowiadali o wyższości zakrzywionych ekranów nad płaskimi. Tak było nie tylko z Samsungiem, ale również LG, Sony. Zakrzywione ekrany miał też Philips i Panasonic. Sony przekonywało, że ich telewizor jest lekko wygięty i to jest najlepsze rozwiązanie. Taki był trend, moda, ponoć też takie telewizory łatwiej się produkowało.
Czy rzeczywiście zakrzywiony ekran jest lepszy? Zdarzyło mi się napisać, że tak i wciąż uważam, że tak jest w dużym stopniu. Dla mnie głównym argumentem za krzywizną jest głębia ekranu oraz design. Często wspomina się też lepsze kąty widzenia, mniej refleksów, a także wrażenie, że ekran jest większy.
Na pogorszenie pozycji zakrzywionych ekranów prawdopodobnie wpłynęła ich sprzedaż, a także fakt powrotu trendu wieszania telewizorów na ścianie. Producenci zaczęli oferować własne uchwyty, które sprawiają, że telewizor praktycznie przylega do ściany. Zresztą przy 65 calach i jeszcze większych przekątnych powieszenie na ścianie jest często praktyczniejsze.
W tym roku Samsung w swoich topowych telewizorach zaoferował początkowo trzy serie Q7 w wersji płaskiej i zakrzywionej, Q8 w wersji zakrzywionej oraz Q9 w wersji płaskiej. Model Q9 miał być dla wymagających użytkowników, natomiast Q8C pozycjonowany jest jako model topowy, najgoręcej promowany itd.. W ten sposób odpowiedział mi też w Las Vegas, w styczniu Michael Zoeller szef wyświetlaczy na Europę w Samsungu. Komunikacja marki o zakrzywionych ekranach była jednak już wtedy słabsza niż w latach ubiegłych. Wprowadzenie płaskiego modelu Q8 nie zapowiadanego wcześniej, dowodzi, że mowa o prawdziwym odwrocie od zakrzywionych ekranów. Zresztą Samsung jest ostatnim producentem, który utrzymuje takie telewizory w swojej ofercie.
Mam nadzieje, że wygięte ekrany pozostaną w ofercie producenta, choćby w ograniczonej formie, tak jak ma to miejsce z białymi ekranami. Wygięte telewizory to właśnie świetny element stylistyczny, który sprawia, że telewizor jest nieco ciekawszym meblem w naszym salonie. Przy czym wpływa on raczej na korzyść odbioru obrazu lub nie wpływa wcale. Jednocześnie krzywizna przeniosła się intensywnie na rynek monitorów.
Przyznam szczerze, że jestem bardzo ciekaw tegorocznych targów IFA. Po pierwsze zastanawia mnie, czy Samsung pokaże coś jeszcze, podobne oczekiwania mam wobec Philipsa i Panasonica. Ciekawe są też informacje o Apple’u i pracach firmy nad połączeniem technologii kropki kwantowej wykorzystywanej w QLEDach z ekranami OLED. Przed rynkiem wyświetlaczy jeszcze wiele ciekawych zmian i to w najbliższych latach.
Komentarze: 5
„Przy czym wpływa on raczej na korzyść odbioru obrazu lub nie wpływa wcale.”
Tu się nie zgodzę. Bardzo niekorzystnie wpływa na odbiór obrazu.
1) Odbicia – dość charakterystyczne, jakby rozsmarowane w pionie. Do tego trudniej znaleźć kąt, pod którym są zminimalizowane. Zazwyczaj coś się odbija i to ma większej powierzchni.
2) Deformacja kształtu – bardzo rzadko siedzi się samotnie w punkcie osi krzywizny ekranu. Najczęściej w większej odległości i nie samotnie (poza centralnym, optymalnym punktem). W związku z tym zaczyna pojawiać się coś, co nazywam „toporem”. Górna i dolna krawędź wklęsła, przez co nierówność boków bardziej rzuca się w oczy.
3) Miejsce na stoliku lub półce – zajmuje niedorzecznie dużo miejsca. Nawet powieszony na ścianie wygląda pokracznie.
Nigdy bym sobie tego nie kupił. Wystarczy, że napatrzyłem się u dziewczyny. Nie dziwię się, że wysilony, marketingowy koncept zmarł śmiercią naturalną.
Zakrzywione ekrany mają tylko sens gdy siedzi się bardzo blisko takiego ekranu, a jak wiadomo zwykle jednak siedzi się 2-3 metry od TV i jest to niepraktyczne. Znacznie większy sens ma za to w monitorach, przy komputerze jednak człowiek siedzi blisko, zwykle sam i ma to sens. Dlatego szkoda że Apple nie wypuścił iMaca w wersji z zakrzywionym ekranem, chętnie bym takiego kupił ;) .
Miałem zakrzywiony TV Samsunga dwa miesiące. Dłużej nie mogłem tego znieść. Ogromne refleksy w stosunku do płaskiego modelu, no i problemy z podświetleniem. Na szczęście płaski OLED rozwiązał wszystkie moje problemy.
Ja miałem zakrzywionego panasonica i był całkiem niezły. Teraz mam płaskiego i muszę przyznać że zdecydowanie lepszy jest ten drugi. Ale to też właściwie kwestia gustu.
Zakrzywione telewizory pozz serwisem producenta są praktycznie nienaprawialne w przypadku uszkodzenia podświetlenia. A i przy standardowych uszkodzeniach niezbyt proste.. Połóżcie go na prosty stół by go naprawić hehe.