DJI wymusza uaktualnienie firmware’u Sparka, bez którego dron nie poleci
DJI ogłosiło, że wprowadza nowy firmware dla modelu Spark, którego instalacja jest obowiązkowa – użytkownicy, którzy jej nie zainstalują do końca sierpnia, nie będą mogli latać.
Nowy firmware poprawia działanie systemu zasilania i akumulatorów podczas lotu oraz przy okazji dodaje wsparcie dla DJI Goggles i wprowadza kilka innych udogodnień. Istotne jest jednak to pierwsze, ponieważ „niewielka liczba” Sparków spadała podczas lotu bez wyraźnego powodu, również na „naszym podwórku”…
O to od 5 godzin tak wyglada mój zestaw @DJIGlobal #djispark 😭🌳czegoś brakuje. pic.twitter.com/1lJJC8wxmB
— Krzysztof Grochowski (@kryniog) August 18, 2017
Wystartowałem nad jeziorem, po wybiciu się na 30m wyświetlił komunikat o błędzie GPS i błędzie kompasu. I chyba zwiał go wiatr na drzewa. https://t.co/eNQDx06zCH
— Krzysztof Grochowski (@kryniog) August 18, 2017
Wisi gdzieś na 30 m w lesie. Szukałem 2 godziny, nie byłem w stanie go znaleźć. Tym bardziej ze GPS nie działał i nie widziałem jego pozycji https://t.co/eNQDx06zCH
— Krzysztof Grochowski (@kryniog) August 18, 2017
Dla absolutnej precyzji, jak zauważył Maciek Skrzypczak, Krzyśka dron technicznie nie spadł, tylko zawisł.
Biorąc pod uwagę, że DJI loguje parametry drona podczas lotu, dosyć proste powinno być dla nich ustalenie przyczyny nieplanowanych lądowań, w tym Krzyśka. Uważam też, że powinni w takiej sytuacji naprawiać lub wymieniać uszkodzone Sparki.
Komentarze: 2
Obowiązkowe uaktualnienie wymagane jest żeby uniknąć zdarzeń jakie miały miejsce chociażby z Karma – dron odcinał zasilanie i z aerodynamiką młotka leciał pionowo w dół. Przypadek Krzysztofa (przynajmniej z tego co napisał) nie ma zupełnie nic wspólnego z zasilaniem, a raczej z typowym błędem kompasu/gpsu. Jest szereg opcji dlaczego tak się stało – od nieskalibrowanego przed startem kompasu, przez wysoki KP index, po zwykłe zakłócenia (np. trakcja kolejowa, maszty etc.). Takie sytuacje pokazują że przydałaby się możliwość wrzucenia manualnego ATTI/pełnego manuala bez względu na urządzenie, ale dji woli nie ryzykować bo dla większości latanie bez wspomagaczy jest jak czarna magia (za co nie można nikogo winić). Dlatego sparki w atti wchodzą tylko z automatu gdy wyczuja błąd – gorzej jak tego nie zrobią ;/ A jedyna opcja przy zawisie gdzieś w lesie to odnalezienie w logach ostatniej pozycji drona i szukanie od tego miejsca. Przy sparkach/mavicach nie pomaga ich niewielka waga bo są dużo bardziej podatne na wiatr – jeden mocniejszy podmuch i tyle go może być. Pozostaje życzyć powodzenia w szukaniu ;)
Dlaczego już nie latasz lub nie piszesz o tym ?