Pierwsze niepowodzenie od 24 lat – nieudana misja indyjskiej rakiety kosmicznej
W czwartek miał miejsce start rakiety PSLV-XL z misją IRNS-1H. W czasie tego startu indyjska rakieta, miała wynieść na orbitę satelitę indyjskiego systemu nawigacji satelitarnej. Misja miała być raczej formalnością. Nie planowano w jej czasie nic nadzwyczajnego. Rakieta, której użyto, to trzon indyjskiego programu kosmicznego. Wszystko powinno pójść jak z płatka. Jak się okazało, w każdym kolejnym stadium lotu rakiety, pojawiały się nowe problemy. Rakieta ostatecznie dotarła z ładunkiem do celu, ale osłona ładunku się nie otworzyła i satelita został uwięziony w środku.
IRNSS (Indian Regional Navigation Satellite System) to regionalny system nawigacji satelitarnej. Nie obejmuje on zasięgiem, tak jak np. GPS, całej kuli Ziemskiej, a tylko konkretny region. Dla Indii to bardzo ważny system. Uniezależnia on ten kraj od amerykańskiego GPS czy rosyjskiego GLONASS. To bardzo ważne w przypadku Indii – kraju, który dysponuje bronią atomową i ma za sąsiada Chiny. Rząd indyjski zatwierdził budowę IRNSS w 2006 roku, a pierwsze satelity tego systemu trafiły na orbitę w 2013 roku. System ten składa się z siedmiu satelitów. Część z nich umieszczonych jest na orbicie geostacjonarnej, a reszta na trochę niższej geosychronicznej.
Rakieta użyta w czasie tej misji, to PSLV-XL, czyli najmocniejsza wersja indyjskiej rakiety PSLV (Polar Satellite Launch Vehicle). Rakiety z rodziny PSLV są używane od 24 lat. PSLV-XL wykonały już 18 misji, z czego tylko jedna nie zakończyła się sukcesem. Ta czwartkowa. W dodatku od 24 lat, Indie nie miały nieudanej misji kosmicznej.
Początkowo rakieta działała normalnie i misja przebiegała prawidłowo. Problemy pojawiły się po dotarciu na orbitę. Osłona ładunku się nie otworzyła i pozostała przyczepiona do rakiety. Spowodowało to utrudnienia w dotarciu do wyznaczonego celu1. Nie byłoby to jeszcze najgorsze, bo czasami nie udaje się dotrzeć idealnie w wyznaczone miejsce i wtedy satelita musi część trasy pokonać samodzielnie. Gdyby udało się otworzyć osłonę, to satelita mógłby z niej samodzielnie wylecieć. Jednak w tym wypadku to nie wyszło i satelita po odseparowaniu od reszty rakiety, będąc nadal w środku osłony, uderzył o nią. Niestety nic to nie dało i nadal był uwięziony w środku. W dodatku osłona była wciąż przymocowana do rakiety, której skończyło się już paliwo.
All the best #ISRO ! #IRNSS1H to be launched TODAY at 19:00 hrs from #Sriharikota . @PMOIndia
pic.twitter.com/8tTBmxhSM7— Dr Jitendra Singh (@DrJitendraSingh) August 31, 2017
Problem z otwarciem osłon ładunku jest jednym z głównych powodów niepowodzeń w czasie misji mających na celu dostarczenie satelity na orbitę. Do odseparowania osłon używa się zazwyczaj eksplodujących mocowań. Jedną z nielicznych firm, która używa innego rozwiązania jest SpaceX. SpaceX do odseparowania osłon i ładunku, używa siłowników napędzanych sprężonym azotem. Pozwala to na przetestowanie rozwiązania, jeszcze przed startem rakiety i wymianę wadliwego siłownika. Dodatkowo, rozwiązanie takie w przyszłości, może być wielokrotnego użytku. Przy eksplodujących mocowaniach, nie ma możliwości testu, a po eksplozji nic już z nich nie zostaje.
- Waga zbędnej osłony wpływała na trajektorię lotu rakiety. ↩