Szykuje się najlepszy kwartał w historii Apple
Nie wiem, czy kupię iPhone’a X i nie chodzi tu o pieniądze, a o możliwości iPhone’a 7. Wiem jednak, że przed Apple najlepszy kwartał w historii. Nowe i zarazem stare iPhone’y będą bić rekordy popularności. Jak to mówią, psy szczekają, a karawana jedzie dalej.
Nie wszystko, co pokazało Apple mi się podobało. Dalej uważam, że Apple TV jest za drogi względem oferty i swoich możliwości i firma zupełnie nie dba o lokalne rynki. Apple Watch trochę kusi, ale wciąż mnie nie przekonuje, w szufladzie kurzy się pierwsza generacja. Nowe iPhone’y podobają mi się i też uważam, że mogłyby być tańsze, ale nie będę robił problemu z tego, że nie są. Taka jest polityka firmy. Warto zwrócić uwagę, że Apple pozostawiło w ofercie iPhone’y 6S. Jeśli coś mnie denerwuje, to dorzucanie powolnej ładowarki do zestawu i konsekwentne sprzedawanie akcesoriów po bardzo wysokich cenach. Dlatego znów łatam przewód zamiast kupić nowy. Za 49 zł bym nie miał z tym problemów, za 29 zł kupiłbym kilka, za 99 zł uważam, że to absurd. Wróćmy jednak do głównego tematu, czyli mojej prognozy rekordów.
Drogi iPhone X to genialne zagranie marketingowe Apple’a. Obawiam się, że same przecieki jednak również były w jakimś stopniu kontrolowane przez Apple. Mimo, że wszyscy wiedzieli, co pokaże Apple to jednak wszyscy oglądali. Komentarze o premierze widzę we wpisach moich znajomych na facebooku, którzy nie koniecznie są mocno zaangażowani w technologiczne nowinki. Na naszej iChwili było pełno, wiem, że część osób nawet rezygnowała ze względu na tłok. Szkoda, bo była fantastyczna atmosfera i chociażby świetni goście przed samą konferencją. Duże portale informacje o iPhonie wciąż mają na swoich głównych stronach, Spider’s Web osiągnął nowy rekord wyświetleń, Tabletowo również, podobnie niektórzy YouTuberzy. Tak wielu wpisów, będących wrażeniami, opiniami na iMagazine też chyba jeszcze nie było po żadnej premierze. Nowe iPhone’y budzą emocje, co prawda nie koniecznie pozytywne, ale to jest temat o którym się mówi. Ten szum medialny będzie przez najbliższe tygodnie pracował dla Apple.
Być może sam iPhone X nie będzie najlepiej sprzedającym się iPhone’m w historii, zakładam jednak, że w ostatnich trzech miesiącach tego roku Apple sprzedać może ponad 90 milionów iPhone’ów. Będą to różne modele zaczynając od SE, kończąc właśnie na modelu X. W tej chwili iPhone SE w oficjalnej polskiej dystrybucji kosztuje 1729 zł i jest to doskonały telefon, w fajnym rozmiarze, za rozsądną cenę biorąc pod uwagę płynność, stabilnośc i cały ekosystem iOS. Za 2229 złotych mamy iPhone’a 6s z 3D Touch i spokojnie mógłbym go używać, gdyby nie brak wodoodporności. Jednak nie jest to coś niezbędnego dla większości użytkowników. Zakup tego modelu przeciętnemu użytkownikowi daje swobodę użytkowania jeszcze przez 2-3 lata. Apple w tej chwili w swojej stałej ofercie ma, aż 8 modeli telefonów w różnych progach cenowych. Dodajmy do tego jeszcze możliwość skorzystania z różnych metod finansowania w wielu krajach, bezpośrednio przy zakupie w Apple Store, a także możliwość zakupu u operatora praktycznie na całym świecie.
Nie do końca podoba mi się to, że Apple zbuduje swoją popularność w najbliższym czasie na negatywnych emocjach, ale z drugiej strony zawsze tak to wyglądało. Zawsze firma miała spore grono krytyków. Choć tym razem dała się we znaki także zagorzałym fanom. Odzierając Apple z całego „emejzingu” mamy świetnie skalkulowany biznes, a iPhone X będzie napędzał sprzedaż niższych modeli, tak jak od lat robi to Samsung, czy świat motoryzacji.
Tak wytycza się ścieżkę do pierwszej firmy wartej bilion. Podziwiam to, a jednocześnie mam życzenie, aby ta mamona nie przysłoniła wszystkiego i abyśmy zobaczyli kolejne przełomowe produkty. Na razie obserwujemy doskonałą ewolucję produktu zaprezentowanego dekadę temu.
Komentarze: 3
Osobiście uważam, że Apple Watch to świetny produkt. Seria 3, pomimo że w PL będzie dostępna bez karty SIM i tak jest świetnym produktem. Posiada 2-rdzeniowy procesor, który w końcu jest bardzo wydajny (w porównaniu do pierwszej wersji). Do tego wszystkie funkcje sportowe (dla mnie Nr 1 wśród zegarków), a nawet funkcje monitorujące pracę serca i wykrywające nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu. Cena – 200 PLN tańszy od poprzedniej generacji. Dla mnie to duże WOW i zastanowię się, czy nie wymienię zegarka w niedalekiej przyszłości. SIM tak naprawdę nie jest mi zupełnie potrzebny, ponieważ i tak nie rozstaję się ze swoim iPhonem, a muzyki z Apple Watcha można było słuchać już w pierwszej jego generacji.
Co do iPhona X – wszyscy psioczą jak zawsze, a założę się, że iPhone ten sprzeda się rewelacyjnie. Mam sporo znajomych, którzy jednak go kupią. Inni napalili się na 8 (tak, też są tacy), a pozostali, którzy czekali na niższe ceny, mogą w końcu kupić np 7 czy 6s nie narzekając na to jakie to Apple jest drogie. Każdy znajdzie coś dla siebie. Mało tego – założę się, że już na gwiazdkę Saturny i Media Markty zaleją nas iPhonem 6, który zastąpi w koszach 5s z ceną w okolicy 1349 PLN?
Iphone se 32GB w polskich sklepach internetowych można już kupić w cenach 1369- 1400 zł brutto i to jest bardzo rozsądna oferta
Wiadomo, że będą rekordy. Zauważyłem już damno, że im bardziej jest coś dla mnie absurdalne, tym lepiej się sprzedaje, a wyjątki tylko potwierdzają regułę. X to świetny tel. Jako taki broni się sam, ale iP 8 broni iOS. 7, 6S i SE sprzedadzą się głównie za sprawą iOS’a, a nie samego urządzenia. Pokłony więc bije iOS’owi, a na ten specjalnie nie ma co narzekać. Ostatnio nieco bardziej kontrowersyjny jest temat spowalniania starych modeli. Trend widzę od dawna i nie bardzo widzę jakiś wyjaśnień Apple tego faktu. Ba! Sam bym też zrobił downgrade gdybym mógł… Jestem świadom, że pod spodem mogą dziać się cuda, ale wiarę wyznaję jedną, a od reszty oczekuje wyjaśnień jeśli sam nie umiem tego sobie wytłumaczyć. Na szczęście temat wydaje mi się jeszcze nie przekroczył granicy tolerancji, ale co z iP3G i 4S zrobili sam wiem, widzę i krew mnie zalewa… Szkoda, że Google czy Samsung ma generalnie gdzieś integracje z macOSem czy Wingrozą. Coś jest, ale ja, jako koleś który czyta tylko trochę o Andku, nie widzę żadnych bajerów, udogodnień itp. których bym nie widział już np. 4 lata temu. O wszystko trzeba dbać sobie samemu, na kocią łapę z appkami często pożal się Boże lub ryzykować kilkanaście złotych na płatne. Potem oddawać i aaa… do dupy taka robota. Tak więc gdyby nie iOS, iP byłby dużo tańszy. Myślę, że dobrym określeniem rewolucyjnego iP będzie taki iP, którego ludzie woleliby kupić bardziej od innych pomimo, że byłby z (na tę chwilę) Andkiem. Ja np. wolałbym np. S8, choć te rogi iP są takie intrygujące – wkurzają jak koty, ale chyba za ten charakterek się je lubi 😛.