Używane rakiety to dla SpaceX kura znosząca złote jajka
Dwunastego października SpaceX udało się po raz trzeci użyć pierwszego członu rakiety Falcon 9, która wcześniej wyniosła już ładunek na orbitę. Firma Elona Muska lubi nazywać takie użyte wcześniej rakiety „dobrze przetestowanymi”1. Rozwiązanie to z założenia miało obniżyć cenę wysłania Falcon 9 z ładunkiem na orbitę. Okazuje się jednak, że SpaceX zmieniło strategię i używane rakiety kosztują tyle samo co nowe.
Jeśli cena za start nowego Falcon 9 wynosi tyle samo co używanego2, to dlaczego firmy miałyby chcieć używać używany wersji? Odpowiedź jest bardzo prosta. Przy startach używanych rakiet, SpaceX gwarantuje wyższe miejsce na liście oczekujących na start. Jeśli firma chce wysłać ładunek szybko, to wybierze używaną rakietę. Natomiast jeśli nie przeszkadza jej poczekanie do 2019 roku, to skorzysta z nowej rakiety.
Wspominałem już wcześniej, że po trzech udanych misjach używanych Falconów, powinniśmy zobaczyć kilka komunikatów prasowych od firm, które chcą przejść z nowych rakiet na używane i wysłać swoje ładunki wcześniej. Pod koniec zeszłego tygodnia potwierdziła to firma Iridium Communications. Kolejne dwie misje mające na celu wyniesienie satelitów Iridium NEXT ma nastąpić przy użyciu używanych Falconów. Na początku listopada powinniśmy się spodziewać podobnej decyzji ze strony NASA. Misje zaopatrzeniowe na Międzynarodową Stację Kosmiczną najprawdopodobniej też będą latać używanymi rakietami.
Około 62 mln USD za lot Falcon 9, to już teraz bardzo atrakcyjna cena. Konkurencja jest już teraz znacznie droższa. Start rakiety Atlas V kosztuje od 109 mln USD, Ariane 5 około 165-220 mln USD (ale wynosi jednocześnie 2 ładunki, więc za jeden około 80-110 mln). Tylko rosyjski Proton M może konkurować ceną, gdyż wynosi ona około 65 mln dolarów. Wiele firm korzysta z usług konkurencji, bo SpaceX ma tylu zakontraktowanych klientów, że nowi muszą czekać przynajmniej rok na start. Często są skłonni zapłacić znacznie więcej, żeby wysłać ładunek we wcześniejszym terminie. Teraz będą mogli to zrobić bez dopłacania. Dodatkowo koszty wystrzelenia używanej rakiety są dla SpaceX niższe, więc firma więcej zarabia. Przy nowych rakietach, SpaceX zarabia na starcie około 12-18 mln USD, na używanych w tej samej cenie będzie zarabiać nawet 35-40 mln USD.
Jeśli uda się zrealizować wszystkie starty zaplanowane przez SpaceX na ten rok, to powinniśmy zobaczyć jeszcze dwie misje używanych rakiet w tym roku. Oznaczałoby to, że w tym roku SpaceX zrealizuje pięć misji używanymi rakietami. Oznaczałoby to, że 25% startów w tym roku, zostało wykonanych używanymi rakietami. Pamiętajmy, że pierwszy lot używanej rakiety miał miejsce 31 marca tego roku. SpaceX chciałoby, aby w przyszłym roku używane Falcony 9 stanowiły około 50% wszystkich użytych przez firmę rakiet. Era rakiet wielokrotnego użytku nastała szybciej niż ktokolwiek się tego spodziewał.