Web Summit 2017 – wrażenia
W ubiegłym tygodniu poleciałem do Lizbony, by relacjonować konferencję Web Summit – wydarzenie, którego tematyka łączy finanse, politykę i sprawy społeczne ze światem nowych technologii oraz startupów. W tym artykule zebrałem moje główne przemyślenia na temat konferencji i tego, co zastałem na miejscu.
Chociaż w Web Summit uczestniczyłem po raz drugi i dosyć dobrze znałem koncepcję całego wydarzenia, to wiele elementów było dla mnie zupełnie nowych. Wynikało to przede wszystkim z faktu, iż edycja 2015, w której brałem udział, była ostatnią organizowaną w Dublinie przed przenosinami do stolicy Portugalii. Krytykowana w Irlandii decyzja o zmianie lokalizacji eventu była jednak konieczna, gdyż kompleks budynków RDS, a także inne elementy infrastruktury nie były w stanie sprostać wymaganiom dynamicznie rozwijającej się konferencji. Poruszanie się po terenie zajmowało zbyt wiele czasu i było niewygodne, a uczestnicy zwracali uwagę na zawodną sieć Wi-Fi i ograniczone udogodnienia w halach wystawowych. Wrażenia z Portugalii były natomiast zupełnie inne – położony w drodze na lotnisko kompleks Altice Arena oferował znacznie lepsze warunki, a także komfortowy dojazd do centrum Lizbony dzięki pobliskiej stacji metra – Oriente. Z mojego punktu widzenia przeniesienie Web Summit do stolicy Portugalii było zatem bardzo dobrym pomysłem.
Format wydarzenia nie uległ specjalnym zmianom – trzon ponownie stanowiły przemówienia i panele setek gości z wielu różnorodnych branż, które odbywały się na scenie głównej oraz szeregu mniejszych „konferencji” tematycznych. Większość przestrzeni w czterech halach sąsiadujących z areną widowiskową zajmowały natomiast stanowiska dla startupów prezentujących swoje pomysły w różnej fazie rozwoju. Dodatkowo uczestnicy konferencji mogli odwiedzić stoiska firm będących partnerami Web Summit, wziąć udział w sesji Q&A (pytania odpowiedzi) z wybranymi mówcami (między innymi Władimirem Kliczko) czy przetestować nowe urządzenia zaprezentowane na targach.
Jako że prelekcje i panele odbywają się jednocześnie na co najmniej kilku scenach, udział w Web Summit wymaga wcześniejszego przygotowania, by zaplanować to, co naprawdę chcielibyśmy zobaczyć. Pomaga w tym bardzo wygodna aplikacja mobilna, która służy także do nawiązywania kontaktu z innymi uczestnikami konferencji. Mnie najbardziej zależało na tematyce fintech (o której opowiem w oddzielnym wpisie), a także trendach w komunikacji, marketingu i nowych technologiach. Poniżej zebrałem wypowiedzi i przemyślenia, które najmocniej zapadły mi w pamięci.
Jeff Holden z Uber przedstawił prezentację dotyczącą Uber Air, czyli jednego ze środków transportu uważanych za przyszłościowe. Elektryczne, autonomiczne powietrzne taksówki miałaby cechować zerowa emisja zanieczyszczeń, możliwość pionowego startu dzięki zmiennej geometrii silników oraz wysokie bezpieczeństwo ze względu na zastosowanie kilku wirników (brak pojedynczego elementu, którego awaria powodowałaby całkowitą niesprawność maszyny, tak jak np. w tradycyjnych helikopterach). Docelowo Uber Air miałoby obsługiwać trasy zbyt krótkie na lot samolotem, a jednocześnie bardzo czasochłonne w przypadku wykorzystania konwencjonalnych środków transportu lądowego. Pierwsze loty miałyby odbyć się już za kilka lat.
Mark Hurd, CEO Oracle, wyraził opinię, że usługi w chmurze rozwijają się znacznie szybciej, niż wskazywały nawet najbardziej optymistyczne prognozy sprzed kilku lat. Zwrócił on jednak uwagę, że temat bezpieczeństwa tych usług nie jest obecnie brany wystarczająco poważnie i że prawdopodobnie nie zmieni się to do czasu, gdy nie stanie się coś naprawdę dużego, co można by nazwać „9/11 of data”.
W podobnym tonie podczas swojej prezentacji wypowiadał się Brad Smith, President Microsoft, przytaczając przykład cyberataków na szpitale w Wielkiej Brytanii, w skutek których odwołano wizyty około 6000 pacjentów oraz wstrzymano pracę wielu oddziałów. Smith powiedział też, że mamy do czynienia z konfliktem bez precedensu, bo nawet podczas wojen nie atakuje się cywilów – a to właśnie cywile padają najczęściej ofiarami cyberataków. W czasach internet of things, gdy każde urządzenie będzie w pewien sposób podłączone do internetu, stajemy się jeszcze bardziej podatni na tego rodzaju działania, a obecne technologie i zabezpieczenia nie obronią nas przed zagrożeniami przyszłości.
Inną interesującą sesją była rozmowa z odpowiadającym za Facebook Messengera Stanem Chudnovskym, który opowiadał między innymi o rozwoju platformy oraz chatbotach, które mają uprościć obecne konwersacje. Przykładem było tutaj zastąpienie usług, które wykorzystują tradycyjne połączenia telefoniczne („wybierz na klawiaturze 1, by zrobić to i to”). Spore emocje wśród publiczności wywołał fragment dotyczący zarzutu, jakoby aplikacje Facebooka wykorzystywały mikrofony urządzeń to podsłuchiwania użytkowników i dostosowywania na tej podstawie reklam. Chudnovsky zapewnił, że tak nie jest i że zobaczenie w naszym feedzie produktu, o którym z kimś rozmawialiśmy wynika ze… statystyki – w codziennych rozmowach poruszamy dziesiątki tematów i wrażenie podsłuchiwania może wywołać wyświetlenie reklamy dotyczącej każdego jednego z nich.
Na głównej scenie zrobiło się gorąco, gdy przeszliśmy do sekcji dotyczącej fake news. Aprobatę publiczności zyskała szczególnie wypowiedź jednego z panelistów, który stwierdził, że definicja fake news wg Donalda Trumpa jest fałszywa (eng. Donald Trump’s definition of fake news is… fake”). Mówcy zgodzili się, że media są obecnie filarem demokracji i że celem ich istnienia jest zapewnianie ludziom informacji, by budować świadome społeczeństwo podejmujące odpowiedzialne decyzje.
Ogólnie rzecz biorąc, moje wrażenia z tegorocznej edycji konferencji Web Summit są bardzo pozytywne. Pomimo niezwykle napiętego grafiku, udało mi się dotrzeć na szereg niezwykle interesujących prelekcji i spotkań, a także zapoznać z pomysłami co najmniej kilkudziesięciu startupów. O tym, a także zagadnieniach dotyczących fintech oraz mieście goszczącym konferencję, opowiem w kolejnych wpisach.
Partnerem relacji z Web Summit 2017 jest ING Bank Śląski.