Czy warto kupić już dziś telewizor z Dolby Vision?
Pytacie ostatnio, czy warto nabyć telewizor z Dolby Vision. Problem w tym, że zakup takiego telewizora jest na chwilę obecną mocno ograniczony. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, jak ten nowy format rozpycha się w iTunes. I jak na razie jest to jego największy sukces.
Obecna wojna formatów jest faktem i zaczyna być nieco uciążliwa dla klienta. Mamy podstawowy standard HDR10, mamy też Dolby Vision oraz HDR10+, które obsługują dynamiczne metadane. Do tego dochodzą jeszcze formaty poboczne. Dzięki dynamicznym metadanym każda klatka na telewizorze ma być wyświetlana dokładnie tak, jak przewidział to reżyser. Dzięki temu różnice w odbiorze między HDR10, a Dolby Vision są zauważalne.
Problem w tym, że doświadczenie HDR wymaga od nas odpowiedniego wyświetlacza. Musi być to ekran OLED o względnie dużej jasności, czyli modele z tego rocznika lub telewizor LCD, który może zaoferować jeszcze większą jasność. Najlepiej sprawdzają się przy tym zeszłoroczne modele Sony ZD9, Panasonic DX900 oraz Samsung KS9500. Z czego tylko Sony jest jeszcze szeroko dostępny i nadal kosztuje krocie. Poza tym efekt HDR zobaczymy na telewizorach LCD z klasy wyższej, czyli QLED Samsunga (także serie MU7002 wzwyż dają przyjemny dla oka efekt), Panasonic EX780 oraz Sony XE90 i Sony XE93.
Jeśli chcemy korzystać z Dolby Vision wybór mamy ograniczony do ekranów OLED LG. Sony XE93/XE94, Sony ZD9 oraz OLED Sony A1 otrzymają ten standard dopiero pod koniec stycznia 2018. Wcześniej Sony zapowiadało aktualizację na koniec tego roku, ale została ona opóźniona. Dolby Vision można też na europejskim rynku uświadczyć w ekranach OLED Loewe i Bang&Olufsen.
Sam telewizor to mało, bo w Dolby Vision ogranicza nas jedynie do kilku pozycji w Netflixie. Musimy więc nabyć Apple TV 4K i ewentualnie odtwarzacz UHD Blu-ray zgodny z Dolby Vision. Samych odtwarzaczy UHD Blu-ray jest niewiele, a tych z Dolby Vision jeszcze mniej. Możemy sięgnąć po LG UP970 za 1099 zł lub Oppo UDP-302 za 3825 zł. Za mniej niż 899 zł kupimy Xbox One S radzący sobie jedynie z HDR 10. Niestety po 1,5 roku od premiery nowego nośnika ceny odtwarzaczy nadal są bardzo wysokie. Apple TV 4K też nie należy do najtańszych. Trzeba zapłacić 849 zł za wersję 32 GB. W zamian dostajemy największą bazę filmów w Dolby Vision. Przy czym trzeba pamiętać, że jest to nadal streaming, co wymaga odpowiedniego łącza oraz daje niższą jakość względem płyt. Jakość dźwięku w filmach z iTunes Store również pozostawia wiele do życzenia.
Czy warto w takim razie zawracać sobie głowę Dolby Vision? Format ten oferuje na dzień dzisiejszy najlepsze efekty wizualne. Problem w tym, że trzeba spełnić szereg obostrzeń, aby taki efekt uzyskać. Na razie technologia HDR jest wciąż na wczesnym stadium rozwoju, co sprawia, że kierowanie się nią przy zakupie generuje dodatkowe koszty i ograniczenia. Za 3 tygodnie sytuacja stanie się nieco jaśniejsza. Modele telewizorów na 2018 rok dadzą nam odpowiedź, jak dalej toczyć się będzie wojna formatów. Zobaczymy też, co udało się zrobić z jasnością w telewizorach LCD oraz OLED. Jest szansa, że w przyszłym roku już na telewizorach ze średniej półki efekt HDR będzie bardziej dostrzegalny. Teraz Dolby Vision przoduje i to przy pomocy Apple. W styczniu kolejna odsłona batalii. Jeśli chcecie dziś koniecznie Dolby Vision wybierzcie OLED od LG, jeśli możecie poczekać z zakupem TV, to wstrzymajcie się do marca, gdy na półkach pojawią się nowości i sytuacja będzie klarowniejsza.
Globalnie w Dolby Vision dostępne jest 30 tytułów na UHD Blu-ray oraz 190 w iTunes. W tym właśnie debiutują filmy Nolana z Dolby Vision. W Polsce tych tytułów jest jeszcze mniej w obu przypadkach.
Komentarze: 1
Jak nie trzeba to nic nie warto kupować. Jeżeli chodzi o 4K i 5K zarówno w TV jak i monitorach komputerowych jest taki bałagan że szkoda gadać. Do tego jest kilka rodzajów złącz, standardów i zabezpieczeń (np. w Netflix).
Ciekawe ile potrwa zanim to wszystko się ureguluje.