Apple ogłasza gigantyczne inwestycje w amerykańską gospodarkę
Kwestia patriotyzmu biznesowego jest obecnie ważkim tematem zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych. Apple stara się wpasować w to zarówno z powodów stricte wizerunkowych oraz kwestii podatkowo-politycznych. W środę 17 stycznia 2018 roku firma ogłosiła szereg inwestycji w Ameryce.
W ciągu najbliższych 5 lat nakłady na amerykańską gospodarkę dokonane przez Apple mają wynieść 350 miliardów dolarów. Firma zamierza tworzyć nowe inwestycje, a także kreować nowe miejsca pracy. Według Apple już teraz ekosystem wokół produktów Apple to ponad 2 miliony zatrudnionych osób. W ciągu następnych 5 lat firma ma stworzyć kolejne 20 tysięcy miejsc pracy. Natomiast samo Apple w tej chwili zatrudnia 84 tysiące osób we wszystkich 50 stanach.
W najbliższym czasie firma zamierza wydać 10 miliardów dolarów na nowe Data Center zlokalizowane w 7 stanach. Tego samego dnia w Reno Tim Cook wbił szpadel pod rozbudowę centrum danych. Wszystkie z tych inwestycji korzystać też będą w 100% z odnawialnych źródeł energii podobnie jak pozostałe budynki firmy w Stanach Zjednoczonych.
Apple ogłosiło także zwiększenie nakładów na utworzony w zeszłym roku fundusz zaawansowanej produkcji (Advanced Manufacturing Fund) z 1 miliarda dolarów do 5 miliardów. Firma współpracuje z ponad 9 tysiącami amerykańskich dostawców ze wszystkich stanów. W przekazanym komunikacie firma przypomniała także o swojej działalności edukacyjnej. Apple stara się edukować zarówno najmłodszych, jak i studentów w celu przygotowania ich do nowych zawodów związanych z ekosystem Apple. To przede wszystkim nauka programowania w Swift.
Najciekawsza informacja jaką przekazało Apple, to ta o budowie nowego kampusu. Dopiero co firma otworzyła Apple Park, a jeszcze w tym roku planuje ogłosić powstanie kolejnego dużego obiektu. W nowym kampusie firmy znaleźć ma się miejsce przede wszystkim dla osób zajmujących się wsparciem technicznym. Miejsce powstania nowego kampusu nie jest jednak jeszcze znane, poznamy je w późniejszym terminie.
W tym tygodniu w Polsce trwa medialna przepychanka pomiędzy Premierem Mateuszem Morawieckim, a sieciami handlowymi. Niedawno nominowany Prezes Rady Ministrów stwierdził, że w dyskontach powinien być przynajmniej raz w tygodniu organizowany tydzień Polski. Było to bezpośrednie odesłanie do tematycznych promocji w Lidlu. Ten odpowiedział, że 70% obrotów generują produkty wytwarzane w Polsce. Biedronka natomiast poinformowała, że w 2017 roku 93% sprzedawanych produktów pochodziło z Polski. Taki mamy klimat w Polsce, podobnie sytuacja wygląda w Stanach Zjednoczonych. Podczas CES 2018 na konferencji prasowej Samsung poświęcił sporo czasu na pochwalenie się swoją nową fabryką sprzętów AGD zlokalizowaną w USA. Firma nie omieszkała tego odpowiednio oznaczyć także na stoisku. Apple również stara się to podkreślić na każdym kroku, w ostatnim czasie na każdym keynote pojawia się temat oddziaływania Apple na amerykańską gospodarkę. Jednocześnie Apple od lat stosuje dość kreatywną księgowość w celu uniknięcia wysokich podatków zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i większości krajów Europejskich. Brak jednolitych globalnych przepisów, raje podatkowe, lokalne ulgi umożliwiają takie działania, zwłaszcza takim gigantom jak Apple. Jednocześnie trzeba pamiętać, że Apple i tak jest jednym z największych płatników w Stanach Zjednoczonych.
Działania Apple to z jednej strony dobry PR, z drugiej doskonała zagrywka w negocjacjach ze stroną rządową. Ma to też z pewnością swoje uzasadnienie w samej ekonomii i logistyce firmy. Kraje azjatyckie nie są już tak atrakcyjne jak 10, czy 20 lat temu. Światowa gospodarka się zmienia, a firma na to reaguje. Podobnie dzieje się także u nas co widać po komunikatach zarówno polskich firm, jak i tych zagranicznych działających w naszym kraju.
Warto też zwrócić uwagę na to co dzieje się obecnie na giełdzie. Za jedną akcje Apple trzeba obecnie zapłacić 179 dolarów. To oznacza, że kapitalizacja spółki sięga już ponad 910 miliardów dolarów. Jeśli nie wydarzy się nic oczekiwanego to Apple w ciągu kilku miesięcy będzie pierwszą współczesną spółką, która warta będzie bilion dolarów (w amerykańskim systemie trylion).
Można krzyczeć, że Apple się kończy. Apple może być postrzegane jako nie innowacyjne. To jednak nic w stosunku do tego co Apple robi na rynku. Nie ma drugiej spółki z takimi wynikami.
Komentarze: 2
“Prawica ścisnęła za jaja japko, bo Barack uśmiechając się podnosił tylko podatki.”
Lepszy tytuł panie Okopień?
Daj spokój. I tak jest postęp. Nic o pisie nie ma.