Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Krótka recenzja BeatsX

Krótka recenzja BeatsX

11
Dodane: 7 lat temu

Kilka miesięcy temu zostałem posiadaczem bezprzewodowych słuchawek BeatsX. Skłoniła mnie do tego przede wszystkim obniżka cen, która miała miejsce niedługo przed pojawieniem się na rynku wersji w odświeżonych kolorach. Nie jestem audiofilem, dlatego nie porwę się na pisanie szczegółowych analiz czy zaawansowane testy porównawcze; postanowiłem jednak zebrać w jednym, krótkim wpisie powody, dla których dla wielu osób słuchawki te mogą stanowić ciekawą alternatywę dla cieszących się dużą popularnością AirPodsów.

Budowa i jakość

W przeciwieństwie do w pełni bezprzewodowych AirPods, BeatsX cechuje zupełnie inna, „hybrydowa” konstrukcja. Słuchawki są bowiem połączone kablem, na którym znajdziemy dwa niewielkie moduły bateryjne ze złączem ładowania lightning (bardzo się cieszę, że wybrano ten port zamiast jednego ze standardów USB), a także znany z przewodowych modeli moduł z przyciskami głośności i mikrofonem. Osobiście uważam to za niezwykle wygodne rozwiązanie – słuchawki przez niemal cały dzień wiszą na mojej szyi, dzięki czemu mogę bardzo szybko rozpocząć słuchanie muzyki czy odebrać połączenie. Wybór takiego designu względem chowanych do pudełka AirPodsów wynikał u mnie tylko i wyłącznie z własnych upodobań, dlatego każdy powinien podejść do tej kwestii indywidualnie.

Jeżeli chodzi o jakość dźwięku, BeatsX z oczywistych względów brzmią lepiej od AirPods – trudno bowiem porównywać skutecznie izolujące otoczenie słuchawki dokanałowe z dousznymi. Podobnie jak w przypadku budowy, wybór tej lub innej konstrukcji powinien być uzależniony od preferecji konkretnego użytkownika – osobiście znam bowiem pokaźną liczbę osób, dla których modele dokanałowe są zbyt inwazyjne i niewygodne. Tak jak wspomniałem we wstępie, tekst ten piszę z perspektywy przeciętnego użytkownika, a nie audiofila. Z tego powodu podsumuję tę sekcję stwierdzeniem, że o ile BeatsX z całą pewnością nie są najlepiej grającą parą słuchawek, jaką przyszło mi testować, to jakość dźwięku z całą pewnością będzie zadowalająca dla szerokiego grona odbiorców.

Z dodatkowych zalet BeatsX należy wspomnieć o wbudowanym module W1 (znanym także z AirPods), który pozwala na bardzo łatwe łączenie ze wszystkimi naszymi urządzeniami Apple, a także trybie szybkiego ładowania – podłączenie kabla Lightning na zaledwie 5 minut zapewni około 2 godziny działania. Niestety, producent nie zdecydował się na jakiekolwiek zabezpieczenie słuchawek przed działaniem wody i wilgoci – dlatego pomimo tego, iż regularnie korzystam z nich na siłowni, to bardzo pilnuję, by nie zostały zamoczone podczas treningu. Jest to właściwie jedyna poważna wada, którą mogę wytknąć temu modelowi.

Cena, cena, cena

W momencie debiutu, BeatsX oferowano w cenie niemal 700 złotych. Chociaż było to nadal nieco mniej niż stanowiące bezpośrednią konkurencję AirPods od Apple (799 zł), to znacząco przekraczało jednak maksymalną kwotę, jaką byłbym w stanie wydać na sprzęt tej kategorii. Wszystko zmieniło się w lecie, gdy na kilka tygodni przed premierą nowej generacji tych słuchawek (jak się okazuje, różniących się jedynie kolorem), BeatsX można było dostać w wielu sklepach internetowych w cenie znacznie poniżej 500 zł – osobiście zapłaciłem za nie 449 zł w Euro RTV AGD. Dziś oficjalna cena na stronie Apple wynosi 679 zł, jednak szybki rzut oka na dowolną porównywarkę cen pozwala bez trudu zlokalizować oferty w granicach 550 zł. Biorąc pod uwagę jakość i możliwości BeatsX (o tym za chwilę), uważam, że jest to nadal atrakcyjna oferta.

Przypadłości Beats

Żeby nie było zbyt pięknie, na koniec muszę wspomnieć o problemie, który przytrafił mi się po kilku miesiącach intensywnego użytkowania BeatsX. W pewnym momencie zacząłem zauważać, że lewa słuchawka gra znacznie ciszej od prawej. Do pewnego etapu udawało się to kontrować w ustawieniach głośności na iPhone, jednak z czasem problem narastał, dlatego nie pozostało mi nic innego niż wizyta w serwisie. Na szczęście sposób serwisowania objętych gwarancją Beatsów nie różni się od produktów Apple – możemy oddać je na wymianę do dowolnego autoryzowanego punktu sprzedaży (bez konieczności przynoszenia pudełka, rachunku czy akcesoriów). W moim przypadku było to warszawski salon iMad, a cała procedura trwała zaledwie 2 dni robocze.

Podsumowując…

BeatsX stanowią według mnie świetną alternatywę dla AirPods – szczególnie, gdy uda nam się je kupić w cenie około 500 złotych. Oferują one bowiem dobrą jakość dźwięku, łatwe łączenie i bardzo odpowiadający mi design. Biorąc pod uwagę kompletnie różne podejście do konstrukcji obu wspomnianych modeli bezprzewodowych słuchawek dedykowanych iUrządzeniom, wybór tej lub innej opcji powinien wynikać przede wszystkim z własnych upodobań – i z tej perspektywy mogę z czystym sumieniem polecić BeatsX.

Tomasz Szykulski

Fotografia, technologie i dalekie podróże. Więcej na mojej stronie - szykulski.com.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 11

Cześć. Powiedz, jak sprawdza się u Ciebie samo połączenie bluetooth tych słuchawek. Pytam, bo używam takich od paru miesięcy i jest to według mnie porażka. Połączenie z telefonem działa dopóki czegoś słucham, kiedy przerwę, sluchawki
1. Pozostają połączone
2. Łączą się z zegarkiem
3. Łączą się z nie wiadomo czym.
Z reguły jest to opcja numer 3.
Wtedy pozostaje
1. Ponownie połączenie w widgecie muzyka
2. Ponowne połączenie w ustawieniach bluetooth.
3. Wyłączenie i ponowne włączenie sluchawek
Zwykłe wystarcza opcja pierwsza.
Jest to mega uciążliwe.

Również posiadam te słuchawki i po 6 miesiącach użytkowania jest kilka rzeczy, które niezwykle mnie denerwują. Po pierwsze przycisk włączania urządzenia jest strasznie źle zaprojektowany. Aby włączyć słuchawki należy przytrzymać go przez 1 sekundę. Słuchawki żadnym dźwiękiem nie informują o tym, że zostały włączone (wydają jedynie dźwięk kiedy zostaną połączone z jakimś urządzeniem co może potrwać 5 sekund) w związku z tym bardzo łatwo jest przez przypadek trzymać ten przycisk dłużej (sprawy nie ułatwia również dość łagodny skok, który często może być niewyczuwalny) i kiedy to zrobimy słuchawki przechodzą w tryb parowania, co wymaga wyciagnięcia telefonu i interakcji. Druga rzecz wynika raczej z konstrukcji słuchawek. Aby uzyskać korzystna jakość dźwięku należy używać większego rozmiaru „wkładek”, które niestety w moim przypadku powodują słabe trzymanie się słuchawek w uchu. Jeżeli chcesz używać słuchawek do jedzenia na rowerze lub motorze to zakup polecam. W przeciwnym razie zdecydowałbym się na Airpodsy.

Mi, niestety, Airpodsy wypadają. A jakie masz doświadczenia z połączeniem?

U mnie nie ma problemu. Spróbuj pójść z tym do serwisu. Takie rzeczy raczej podlegają gwarancji.

Mam je ponad pół roku. Grają bardzo fajnie, dobrze izolują, ale jakość dźwięku zależy od tego jak je sobie w uszach ułożymy. Basy raczej w mocno głębokim włożeniu. Z połączeniem nie ma problemu, łatwo przełączam między ipadem i iphonem. Bateria 4-5 godzin grania. Ale ostatnio kupiłem JBL 450BT za 200 pln, grają chyba nawet lepiej, a bateria na 12 godzin (nauszne i baardzo wygodne).

W pewnym sensie potrafią takie coś jednak działa to trochę inaczej. Jeżeli 2 urządzenia połączone są z tym samym Apple ID to po połączeniu z jednym urządzeniem, na drugim wchodzisz w wybór wyjścia audio i słuchawki się przełączają same.

też stoję przed wyborem słuchawek BT i teraz pytanie czy kupić beats Czy jednak ArPods czy zaszaleć i zainwestować w beats studio niedawno kupiłem całkiem niezły zestaw audio i słuchanie muzyki w domu to sama przyjemność jednak kiedy gdzieś wyjeżdżam nie zabiorę ze sobą dużych głośników:D a na słuchawkach naprawdę słychać różnicę….. chciałbym ją chociaż trochę zniwelować…, w rozsądnych pieniądzach………

Używam ich już 10 miesięcy, gdzie po drodze już raz zdążyłem je wymienić na gwarancji – nie chciały się włączać i coś się rozprogramowało.
Jednak w jednym i drugim egzemplarzu mam ten sam problem. Mianowicie łączność z macbookiem. Niestety, ale regularnie tracę płynność dźwięku. Jeśli jest to muzyka czy film jednostajnie, bez manewrów i zmian to ok. Natomiast niestety notorycznie się gubią, gdy przewinę film na youtubie w inne miejsce, albo nie nadążają i zaczynają pobierać dźwięk z 10 sekundowym opóźnieniem. O montowaniu w final cut już nie wspomnę, tam regularnie dźwięk się urywa i nie nadąża z transferem danych. Po prostu nie nadążaja za akcjami.

To niestety rozczarowuje dość mocno, i mogę ich używać tylko z telefonem, albo przy spokojnym oglądaniu/słuchaniu muzyki.

właściwie muszę sprostować – chyba rozwiązałem problem i leżał on po stronie ustawień bluetooth w laptopie. Automatycznie wymuszał aptX od audio i słuchawki się co i rusz gubiły :) wyłączyłem, u znowu działają mniej więcej jak należy