Czas na kino (160) – 2018/02/16
W chwili, w której ot czytacie, ja jestem na od dawna zasłużonym urlopie. Ma to swoje plusy – bo odpocznę – i minusy – będę musiał poniższe filmy szybko nadrabiać po powrocie. Trochę Wam zazdroszczę, bo zapowiadają się dobre tytuły.
Czarna Pantera
(Black Panther)
Ten film właściwie jest już na naszych ekranach od dwóch dni, bo swoją premierę miał już w Walentynki. Na solowy film Czarnej Pantery czekam od momentu premiery Kapitana Ameryki: Wojny bohaterów, gdyż tam ten bohater pojawił się pierwszy raz na dużym ekranie. Stał się on jednocześnie jedną z moich ulubionych postaci z tej produkcji. Czarną Panterę miał już okazję oglądać Dominik i wygląda na to, że mnie film również się spodoba. Za tydzień postaram się go nadrobić.
Kształt wody
(The Shape of Water)
Najnowszy film Guillermo del Toro (Labirynt fauna, Hellboy, Pacific Rim), który jest jednocześnie największym faworytem tegorocznych Oscarów – 13 nominacji. Przy poprzednich projektach nie można było odmówić reżyserowi wyobraźni i wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie podobnie. Całość uzupełniają wyśmienite nazwiska, które zapowiadają doskonały poziom produkcji. Co tu więcej mówić, pozycja obowiązkowa!
Czwarta władza
(The Post)
Steven Spielberg powraca, a wraz z nim między innymi Meryl Streep i Tom Hanks. Film oparty na faktach, mówiący o tym, jak jedna z największych amerykańskich gazet, wpadła na trop ukrywania informacji przez rząd USA. Muszą podjąć decyzję czy ten fakt upublicznić, czy jednak nie.
Na pierwszy rzut oka film przypomina świetny Spotlight sprzed kilku lat. Czy będzie oferował podobny poziom? Krytycy jak na razie lekko zniechęcają. Ale… Steven Spielberg, to Steven Spielberg i film zobaczyć trzeba.
Zapraszam wszystkich do kin!