Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Samsung Galaxy S9 – porównujemy do iPhone X

Samsung Galaxy S9 – porównujemy do iPhone X

21
Dodane: 7 lat temu

Dziś kończy się embargo na bardziej szczegółowe publikacje na temat Samsunga Galaxy S9. Korciło mnie, aby wcześniej publikować coś więcej, ale gentlemens agreement jest dla mnie najważniejszy.

Naturalnym będzie porównanie dwóch najważniejszych telefonów na rynku – czyli właśnie Galaxy S9 z iPhone X. Samsung najwyraźniej bał się porównań przed rozpoczęciem sprzedaży… zupełnie niepotrzebnie.

Z mojej perspektywy w telefonie najważniejsze są cztery parametry – aparat, dźwięk, ekran i bateria. W tym tekście zajmę się dwoma pierwszymi.

Aparat

Cała komunikacja PR-owa i reklamowa dotycząca Galaxy S9 opierała się przede wszystkim na aparacie. Aparat jest zdecydowanie najmocniejszą cechą S9. Zaryzykuję, że obecnie jest chyba najlepszym na rynku. O aparacie, w kwestiach technicznych wszystko napisał już Wojtek:

Większego brata – Galaxy S9+ – wyposażono w dwie matryce i dwa obiektywy. Główny, czyli obiektyw szerokokątny, wyposażono w mechaniczną przysłonę, która może domykać się z f/1.5 do f/2.4. Obiektyw domyka się wtedy, kiedy jest dużo (lub za dużo) światła i pozwala to uzyskać większą głębię ostrości. W tradycyjnych obiektywach, można je domykać co 1/3 przysłony, czyli typowy obiektyw f/1.4 można domknąć do f/1.7, f/2, f/2.4, f/2.8, f/3.3, f/4 i tak dalej. Ten w Galaxy S9 i S9+ ma tylko dwa tryby – pełna dziura przy f/1.5 i domknięty do f/2.4; nie ma kroków pośrednich. Jako ciekawostkę dodam, że to nie jest pierwszy smartfon z mechaniczną przysłoną, ale zapewne będzie pierwszy, o którym będzie się głośno w tym kontekście mówiło. Aparat sam decyduje o tym, czy domknąć przysłonę czy nie, ale można robić to ręcznie po przełączeniu się w tryb manualny aplikacji do sterowania aparatem.

Galaxy S9 i S9+ mają taką samą matrycę pod obiektywem szerokokątnym – nazywają ją „Super Speed Dual Pixel 12MP AF” – która ma, jak nazwa wskazuje, 12 MP i drugiej generacji DPAF, który ma szybciej i sprawniej łapać ostrość (jej fizyczny rozmiar to 1/2.55″). Jeśli chodzi o drugą matrycę w Galaxy S9+, to również ma 12 MP, ale stałą przysłonę f/2.4 i jest fizycznie mniejsza od tej „głównej” (ma 1/3.4″). Zgodnie ze specyfikacją Samsunga, główny obiektyw ma kąt widzenia 77°, co oznacza rejon 27 mm (jako odpowiednik FF), a w przypadku drugiego obiektywu SGS9+, jest to 45°, czyli około 52 mm – to jednocześnie ciut szerzej i ciut ciaśniej niż dwuobiektywowy iPhone, który ma obiektywy w rejonie 28 i 56 mm.

Rodzinę S9 wyposażono w jedną matrycę z przodu. Ma 8 MP, matrycę w rozmiarze 1/3.6″ i z kątem widzenia 80° (~25 mm). Ma ona pomagać przy nowym Intelligent Scan, czyli połączeniu skanowania twarzy i tęczówki w jedno narzędzie, aby sprawniej odblokowywać telefon za pomocą naszej twarzy.

Aparat w S9 jest świetny. Zęby pokazuje wieczorem i w nocy. Zdjęcia są mniej zaszumione niż w iPhone X i mają więcej szczegółów. Najlepiej widać to, gdy oglądamy zdjęcia na ekranach swoich telefonów. Różnica jest kolosalna. Mniejsza już jest, gdy oglądamy zdjęcia na ekranie komputera. Ale nie będę kontrowersyjny, jeśli stwierdzę, że większość z nas i tak pokazuje i ogląda zdjęcia właśnie na ekranach swoich telefonów.

Aplikacja aparatu w Galaxy S9 jest zdecydowanie bardziej rozbudowana od tej, którą mamy w iOS. Oczywiście możemy doinstalować dziesiątki “aparatów” od niezależnych deweloperów, ale wyjmując z pudełka S9 aparat z funkcjami profesjonalnymi jest świetnym pomysłem. Tryb profesjonalny ma w zasadzie wszystkie możliwe ustawienia, jakie znajdziemy w tradycyjnych aparatach. Właśnie z poziomu trybu profesjonalnego możemy zmieniać przysłonę f/1,5 > f/2,4. Fajnie wygląda na żywo przymykanie się przysłony.

Na minus aparatu, a w zasadzie aplikacji Aparat w S9 wymienić należy wykonywanie zbliżeń. Robiąc zbliżenie mamy wrażenie inercji, jakby obiektyw pływał, przez co mamy wrażenie jakbyśmy nie mieli nad nim pełnej kontroli.

Jedna istotna uwaga – Galaxy S9 zdecydowanie pewniej ostrzy przy słabszym świetle niż iPhone X.

Załączam zdjęcia poglądowe, porównawcze. Niczym nie obrobione, abyście sami mogli je ocenić i wyrobić sobie zdanie. Zdjęcia robione w ciągu dnia, przy dobrych warunkach oświetleniowych są bardzo porównywalne. Ale w takich warunkach to nawet tosterem jesteśmy w stanie zrobić zdjęcie. Inna sprawa to wieczór i robienie zdjęć z ręki. Podobnie jak to było przy pierwszych wrażeniach, wrzucam zdjęcia bez obróbki, tylko zmniejszone aby łatwiej na stronie można było je pokazać. Za każdym razem po lewej stronie jest zdjęcie z S9 a po prawej z X.

Nocna scena:

Późny wieczór:

Selfie:

Pejzaż / ulica

Dźwięk

Samsung zrobił dwa bardzo dobre ruchy przy projektowaniu Galaxy S9. Po pierwsze wykorzystał kupionego wcześniej Harman Kardona – AKG (marka H/K) zestroiło dźwięk w S9. Po drugie podpisali umowę z Dolby Atmos, dzięki czemu jest odpowiednia opcja w ustawieniach, którą możemy włączyć.

Testy jakie przeprowadziłem niestety zmiażdżyły iPhone X…testy przeprowadzone na kablu. Testowałem oba telefony używając słuchawek Beoplay H6, Bowers & Wilkins P5 oraz RHA T10i. W każdym z przypadków dźwięk jest niesamowicie czysty z bardzo dużą ilością szczegółów. Czysta przyjemność ze słuchania i ponownego odkrywania ulubionych utworów. Jest to z jednej strony zaleta wspomnianych przez mnie Dolby Atmos i pracy wykonanej przez AKG. Z drugiej strony pamiętajcie, że S9 ma nadal wbudowanego jacka, a iPhone X już nie i musiałem go podłączać przez dołączoną standardową przejściówkę. Cały DAC mieści się w Xie w tej maleńkiej przejściówce, a to jak pewnie się domyślacie niewiele daje…

W przypadku podłączania słuchawek bezprzewodowych różnica nie jest już taka duża, ale włączanie i wyłączanie opcji Dolby Atmos robi słyszalną różnicę. Na plus.

Wbudowane głośniki w Galaxy S9 są głośniejsze od wbudowanych w iPhone X. Odnoszę jednak wrażenie, że te w X dają czystszy dźwięk.

W kolejnych tekstach zajmę się kwestią ekranu i baterii.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 21

Nikt się nie upiera, natomiast musisz się pogodzić z tym, że wielu ma inne zdanie niż Ty w kwesti porównania tych aparatów. Jeśli spojrzysz trochę dalej, niż czubek własnego nosa na inne testy porównawcze, a jest ich masa, będziesz dokładnie wiedział o czym mówię. Pozdrawiam !

Ale za to mamy 1000X lepsze słuchawki i możemy podpiąć AirPodsy! A nie to co w Szajsungu

Do Samsunga też podepniesz AirPodsy. Apple daje marne słuchawki do zestawu, te same od kilku lat.

Tez tak uważam. AKG dołączone do S9 są porównywalne do EarPodsów. Apple zrobiłoby super, jakby zaczęło w zestawi z X dodawać AirPodsy, ale tego nie robi…

Ej, robienie testów dźwięku porównując pracę pełnowymiarowego DAC Samsunga i tej popierdziawki schowanej w przejściówce sensu – moim zdaniem – żadnego nie ma.

Nie to, żebym pochwalał usunięcie złącza jack z iPhone’a, ale jak już go nie ma to takie porównanie jak powyżej niczego kompletnie nie daje, a raczej może wprowadzać w błąd.

Chodzi o to co dostajemy out of the box. Niestety dostajemy przejściówkę i pierdziawkę

Mogli nie rezygnować w jabłku z jacka, ale oczywiście ich pazerność jest nieskończona. Zatem jest jak jest i porównujemy jak jest w tej, a nie innej sytuacji. Ot taki dramat jakości tej popierdółki dla Xa

Dla mnie jak najbardziej ma sens jak ktoś ma dobre przewodowe słuchawki i nie wie co kupić

Chodzi tylko o to co masz wyciągając z pudełka po zakupie…oczywiście możesz dokupić super wzmacniacz na Lightning i tak podłączać słuchawki do iPhone…ale ile osób tak zrobi i wyda kilka stów na coś takiego?

Nie wiem jak można nie widzieć szumów w cieniach, przepalonych jasnych fragmentów, nie wspominając o dużej różnicy w ostrości… Wygląda na to, że S9 wreszcie jest lepszy w kolorach, które zawsze były domeną Apple.

Sorry, ale nie mogę się zgodzić, obejrzyj więcej porównań, w większości przypadków kolory z IP X wychodzą bardziej naturalne.

Skupię się na zdjęciach, bo dla mnie to najważniejsze. Zdjęcia z każdego Iphona wychodzą jakby szlachetniejsze, są cieplejsze, ładniej nasycone, ciemne barwy mają nieco więcej głębi co daje przyjemny efekt. Obróbka kolorów jest bardzo charakterystyczna – zdjęcia Iphone’a są zawsze rozpoznawalne wśród innych i myślę, że nie tylko dla mnie. Optyka jakby lepiej działała w S9 – szkła Samsunga dostrzegają więcej, zwłaszcza w nocy i to widać. Dla mnie osobiście jednak przyjemniejsze są zdjęcia od Appla. Choć niewątpliwie minusem jest brak zaawansowanej edycji nastawień, gdzie zdecydowanie góruje S9. Jako, że lubię i potrafię podziałać w detalach, wybrałem s9. Jeśli Apple pozwoli zajrzeć w Iphonach do robienia zdjęć od kuchni, zmienię decyzję.