Tweetbot 3.0 dla Mac – nowy design, nowe bebechy i w końcu tryb nocny
Tapbots wczoraj wypuściło swoją najnowszą wersję prawdopodobnie najlepszego klienta Twittera na świecie – Tweetbot dla Mac w wersji 3.0.
Tweetbot 3.0 dla Mac – co nowego?
Tweetbot 3.0 (po lewej) vs. Tweetbot 2.0 (po prawej)
Pierwszą i największą nowością jest oczywiście design wizualny, za który odpowiedzialny jest utalentowany Mark Jardine. Nowa oprawa jest bardziej czytelna, bardziej kontrastowa w kwestii ikon na bocznym pasku i podąża poniekąd w kierunku trendu, za którym dąży również Apple – to, co ekstremalnie cienkie, staje się grubsze. Wygląd to oczywiście kwestia indywidualna, więc każdemu przyjdzie się przyzwyczaić lub nie, zależnie od gustu i nastawienia. Osobiście nie mam większych zastrzeżeń do wyglądu – jest znany, ale świeży, dzięki czemu nie mam problemów z poruszaniem się po nim. Bardzo też podoba mi się się możliwość dodawania kolumn w programie poprzez przeciągnięcie okna z lewego dolnego rogu – jak najedziemy tam kursorem, to wyskoczy nam niebieska ikonka, którą możemy rozszerzyć.
Ciekawostką jest też boczny pasek, który teraz może przyjąć dwie formy – zwiniętą lub rozszerzoną. Jest to o tyle istotne, że teraz możemy w nim dotrzeć do znacznie większej ilości informacji, w tym takich, jak nasze listy, wyświetlanie samych mentions albo wraz z interakcjami. Do całości mamy też dostęp przy zwiniętym pasku i przy pomocy skrótów klawiszowych, ale rozwinięty boczny pasek ułatwia nawigację, szczególnie dla bardziej początkujących użytkowników.
Tapbots dodali też opcję wyświetlania ruchomych GIF-ów i wideo bezpośrednio na timelinie, ale tylko jeśli najedziemy na treść kursorem – to dla mnie błogosławieństwo, bo nie przepadam za tym, jak coś mi się animuje w tle, gdy robię coś innego. Wbudowali też własny system szybkiego podglądu treści multimedialnych za pomocą kliknięcia – okno teraz działa szybciej, a całość jest lepiej zoptymalizowana.
Do gustu też przypadło mi nowe okno do wprowadzania treści tweetów – jest minimalistyczne i bardzo zachęca (mnie) do pisania. Poniekąd przypomina mi mocno Ulyssesa pod względem wywoływanych emocji, a Ulysses to mój ulubiony program do pisania…
W końcu doczekaliśmy się też nowego trybu, przypominającego ten znany z mobilnej wersji Tweetbota – nocnego. Niestety, na obecną chwilę nie znalazłem skrótu klawiszowego, za pomocą którego można by się szybko między nimi przełączać i zabrakło też opcji automatycznej, na postawie albo jasności ekranu, albo pory dnia. Jest szansa, że to wprowadzą z czasem, bo z tego co słyszałem, to lista rzeczy do zrobienia w 3.x nie jest krótka.
Na szczęście, stworzenie własnego skryptu w Keyboard Maestro jest banalnie proste i zajęło mi to dosłownie 3 minuty. Teraz wystarczy, że wcisnę skrót ⌥⌘L, a motyw się przełączy w ciągu ułamku sekundy, co widać na powyższym klipie. Musicie tylko pamiętać, żeby ustawić zmienną TweetbotTheme
na Light
lub Dark
przed pierwszym puszczeniem skryptu. Sam skrypt możecie pobrać stąd.
W samych ustawieniach nie ma nic szczególnego nowego do ustawiania. Największą różnicą jest chyba fakt, że rozmiar fontów jest teraz wyrażany liczbowo. No i to tutaj zmienia się motyw, chyba że skorzystacie z mojego skryptu. Przypominam też o konfiguracji ustawień powiadomień w odpowiedniej zakładce, osobno dla każdego konta.
Wielu osobom z pewnością przypadnie do gustu tryb pełnoekranowy, szczególnie jeśli wyposażymy go w kilka kolumn. Z pozostałych nowości muszę jeszcze wymienić filtry timeline’u, znane z ostatniej wersji dla iOS, oraz bardzo ciekawa opcja wklejenia URL-a do danego konta… już tłumaczę.
Jeśli przypadkiem traficie na czyiś profil Twitterowy na WWW, to w pasku adresu będziecie mieli linka do tego profilu, np. https://twitter.com/morid1n
. Jeśli ten adres przekopiujecie (⌘C), a potem przełączycie się na Tweetbota i wciśniecie ⌘V, to Tweetbot automatycznie przełączy się na profil danego usera.
Jeśli miałbym wymienić jedną rzecz, która mi się nie podoba, to byłyby to powtarzające się ikony pod każdym tweetem, do sercowania, retweetowania, itp. Na obecną chwilę nie uaktualniają się informacjami o ilości polubień czy retweetów…
… ale można do tych informacji dotrzeć w szczegółach tweeta (dwukrotnie kliknięcie) w niego lub strzałka/gest w prawo). Tapbots obecnie zastanawiają się czy i jak powinni tą opcję wprowadzić do głównego timeline’u – techniczne możliwości mają, ale obawiają się przeładowania UI informacjami.
Osobiście nigdy nie zależało mi na liczbach, bo nie o nie chodzi w kontaktach na Twitterze, tylko o ludzi. To między innymi dlatego nie mam żadnego problemu z porzuceniem oficjalnego klienta, który ma tak wiele innych, ważniejszych wad.
Wiemy, że są problemy z API Twittera – jeśli nie wiecie, to możecie się z tematem zapoznać tutaj – ale firma tymczasem przedłużyła termin wprowadzenia nowego dla deweloperów trzecich. To może oznaczać problemy w przyszłości, ale ekipa Tapbots jest w stałym kontakcie z Twitterem i są to solidni goście, więc spodziewam się, że wiedzą co robią, a nowa wersja Tweetbota jest już przygotowana na nowe API. Czekam na oficjalne potwierdzenie moich przypuszczeń od nich, ale spodziewam się, że jak Twitter już zmieni API, to Tweetbot 2.0 dla Mac przestanie działać – dam znać jak temat się wyklaruje.
Tymczasem nie widzę żadnego powodu, dla którego mielibyście nie kupić nowej wersji – ostatni raz zapłaciliśmy za wersję 1.0 (2.0 było darmowym uaktualnieniem) w 2012 roku, więc warto wesprzeć tych trzech Panów, bo robią solidną robotę. Przyznam, że bez ich aplikacji prawdopodobnie nie byłbym specjalnie aktywny na Twitterze…
Komentarze: 5
Odnośnie informacji o ilości serduszek, rt i tak dalej: po najechaniu kursorem w ich pobliże mogłaby się pokazywać obok, i znikać po usunięciu kursora. Przeraża mnie nowa ikonka :P
A jak ktoś kupił iOS i Mac 2.0 to dadzą darmowy update ?
Nie
“…powtarzające się ikony pod każdym tweetem, do sercowania, retweetowania, itp” to jest lekko mówiąc masakra! Tweetbot 2.0 (po prawej) z 1 foto wygląda genialnie, max treści a minimum pola.
Całość zmian przypomina… Tweetdeck.
Brakuje podstawowej rzeczy “small image thumbnails”. Przez brak tego cały intrefejs jest dramatycznie rozciągnięty. A do tego dodanie przycisków serduszek, retweetów itp. powoduje, że jak kiedyś na jednym ekranie mieściło mi się 7-8 tweetów, tak teraz mieszczą się 2-3. Moim zdaniem zmiana graficzna dużo gorzej w porównaniu z tym co było.