Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Baseus Wireless Charger Gravity Car Mount

Baseus Wireless Charger Gravity Car Mount

3
Dodane: 6 lat temu

Telefon w samochodzie się przydaje, zwłaszcza gdy zastępuje nawigację. Wiąże się to zazwyczaj ze sporym zużyciem baterii, a więc i podpinaniem go do zasilania. Baseus rozwiązał ten problem, wykorzystując przy tym funkcję ładowania indukcyjnego.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 5/2018


Nowe samochody są coraz częściej wyposażone w ładowarkę indukcyjną, umieszczoną w jednym ze schowków (najczęściej w tunelu), dzięki czemu nawet w trasie telefon się ładuje i to bez kabla. Większość aut jednak tego nie ma, co więcej, takie rozwiązanie nie pozwala mieć zazwyczaj smartfona w zasięgu wzroku. Z pomocą przychodzi uchwyt na szybę bądź kratkę wentylacyjną. Baseus opracował mocowanie nazwane Wireless Charger Gravity Car Mount, które montuje się w ten drugi sposób, przed zakupem warto sprawdzić, czy w naszym samochodzie da się go sensownie zastosować (najpewniej tak, ale wyjątki się zdarzają). Uchwyt zaczepia się o kratkę za pomocą uchwytu z gumową podkładką amortyzującą drobne drgania. Dodatkowo można go regulować na kulistym przegubie, odsuniętym o kilka centymetrów od kratki. Najbardziej niestandardowym elementem jest mechanizm trzymający telefon. Dokładniej zaś chwytający, bo w momencie obciążenia dolnego uchwytu, ten zsuwa się w dół, a dwa boczne ściskają się, by dopasować się do kształtu urządzenia. Nie spotkałem nigdy równie szybkiego sposobu na zamocowanie smartfona w aucie. Pod względem jakości materiałów nie mam większych zastrzeżeń, obawiam się jedynie, że po kilkunastu tysiącach kilometrów skręcany przegub może się zapiec, zrobiono go bowiem w całości z plastiku.

Zazwyczaj rolą uchwytu jest… cóż, trzymanie telefonu w tym miejscu, w którym chcemy. Baseus robi jednak coś więcej, bo potrafi też ładować smartfona. Podpinamy do niego kabel mini USB, drugi koniec podłączamy do gniazda w samochodzie lub do ładowarki. Zintegrowana z uchwytem ładowarka indukcyjna w standardzie Qi umożliwia ładowanie smartfona, skorzystają z tego zarówno kilkuletnie Androidy, jak i najnowsze iPhone’y. Ładowanie nie jest zbyt szybkie, co prawda zgodnie ze specyfikacją na wyjściu mamy 10 W, ale sprawność tego procesu jest mała. Podczas stale włączonej nawigacji urządzenie powoli się ładuje (testowałem na iPhonie X), co jest dla mnie w zupełności wystarczające. Podczas krótkich przejazdów bez nawigacji bateria jest uzupełniana szybciej, ale jeśli zależy Wam, by, wysiadając z samochodu, mieć jak najwięcej ładunku, lepiej podłączyć telefon kablem. Samochód, którym jeżdżę, obsługuje iPhone’a jako iPoda, jeśli ten jest podpięty przewodowo do portu USB w schowku. Korzystając z ładowarki Baseus, funkcja oczywiście nie działała – to drobiazg, ale wiem, że dla niektórych może być istotny.

To, czy uchwyt będzie odpowiedni do Waszego samochodu, musicie ocenić sami. W moim kratka nawiewu jest pionowa i znajduje się blisko kierownicy, dlatego też zamocowany do niej uchwyt nieco mi przeszkadzał. Potrafię zahaczyć go ręką podczas sięgania do dźwigni wycieraczek, mocowanie, z którego korzystałem wcześniej, nie sprawiało mi tego problemu. Wszystkiemu winna konstrukcja uchwytu: odstaje on dość mocno od deski rozdzielczej, w zależności od modelu samochodu będzie to wadą lub zaletą. Zauważyłem, że na bardziej wyboistej drodze nie trzyma się też najlepiej kratki, jeśli znajduje się w nim telefon. Dociążenie go sprawia, że wraz z pokonywaniem kolejnych dziur przechyla się stopniowo w dół. Za tę sytuację odpowiada w dużej mierze to, że kratka jest pionowa, a tym samym mocowanie nie ma odpowiedniego podparcia. Nie wykluczam jednak, że zaprojektowanie go inaczej mogłoby rozwiązać ten problem. Wystarczyłoby dodanie drugiego punktu mocującego w pionie, stanowiącego dodatkową podporę. Do uchwytu zmieści się większość dostępnych obecnie smartfonów (producent podaje przedział przekątnych ekranu od 4 do 6,5 cala), choć te najmniejsze mogą być w nim luźne.

Spośród dostępnych na rynku mocowań to jest zdecydowanie najpraktyczniejsze. Nie przepadam za umieszczaniem telefonu na szybie, gdy jest na desce rozdzielczej, mam do niego łatwiejszy dostęp i nie zasłania mi pola widzenia. W przypadku tego modelu równie istotne jest ładowanie smartfona. Oszczędzam sporo czasu, wkładając telefon w uchwyt zamiast szukać kabla i za każdym razem go podłączać, zwłaszcza że czasem o tym zapominam. W przypadku mojego Focusa zamontowanie mocowania jest jednak dość problematyczne, czemu winna jest głównie konstrukcja deski rozdzielczej, choć i sam uchwyt mógłby być montowany w inny, bardziej stabilny sposób.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3