Fitbit Aria 2
Głównym motywatorem do obrania bardziej aktywnego trybu życia jest zazwyczaj waga. Monitorowanie jej to teoretycznie banał, ale im dokładniej to robimy, tym łatwiej zidentyfikować, na co w diecie bądź treningu zwiększyć nacisk. Aria 2 jest do tego idealna, szczególnie jeśli na nadgarstku nosicie już opaskę Fitbita.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 5/2018
Na rynku niewiele jest inteligentnych wag, które pozwalałyby na coś więcej niż pokazywanie pomiarów na ekranie urządzenia. Mamy With… to znaczy Nokię, mamy iHealth i Fitbita, swoich sił próbuje też Xiaomi oraz Huawei, ale to wciąż niewiele. Waga jest dość podstawowym sprzętem, nawet dla osób nieprzyzwyczajonych do synchronizowania wszystkiego ze smartfonem. Waga Fitbita to zdecydowanie górna półka, zarówno pod względem wyglądu, jak i ceny. Aria 2 występuje w dwóch wersjach kolorystycznych: białej i czarnej. Testowałem tę drugą i uważam, że zdjęcia nie oddają tego, jak świetnie komponuje się z wyposażeniem łazienki. Szklana tafla jest niemal jednolita, poprzedzielano ją miejscami czarnymi pasami (te są mało widoczne). Pierścień otaczający ekran również nie kontrastuje tak mocno ze szkłem, choć nie sposób go nie zauważyć. Nieszczególnie dobrze prezentuje się natomiast ekran – ma niebieską poświatę, której na żadnym ze zdjęć nie widać. Kontrast i rozdzielczość są jednak na tyle dobre, że jest zawsze czytelny. Waga ma gumowe podstawki, które trzymają ją stabilnie w miejscu. Na spodzie obudowy znajdziemy klapkę na baterie – waga nie ma wbudowanego akumulatora.
Konfiguracja wagi jest banalna, odbywa się za pośrednictwem smartfona z aplikacją Fitbit. Aria 2 komunikuje się z siecią przez Wi-Fi, synchronizuje więc wyniki z chmurą niezależnie od smartfona. Ustawień nie ma zbyt wiele – można przełączyć jednostki, zmienić separator części dziesiętnych, ustawić język interfejsu, edytować nazwę, pod jaką jest widoczna waga oraz zaprosić do korzystania z wagi inne osoby. Maksymalnie może używać jej osiem osób, są identyfikowane na podstawie mierzonych przez nią parametrów. Dane są przypisywane do konta Fitbit, każdy musi się więc zarejestrować. To akurat trochę mi przeszkadza, bo gdy ktoś ze znajomych bądź rodziny chce skorzystać z wagi okazjonalnie, trzeba mu założyć konto (bądź w swoim wprowadzić tymczasowo cudze dane). Da się też spersonalizować informacje wyświetlane podczas pomiaru, oprócz wagi może być to odsetek tkanki tłuszczowej, BMI oraz beztłuszczowa masa ciała (czyli lean body mass). Na koniec pokazuje się też jedna z wybranych ikon, co ułatwia upewnienie się, że waga prawidłowo rozpoznała daną osobę.
Z opaski Fitbita korzystam regularnie od ponad roku, dlatego też zdążyłem dobrze poznać aplikację do jej obsługi. Aria 2 współpracuje oczywiście z tym samym programem, ale nie mając opaski, nie skorzystamy z jego dość istotnego elementu. Wyzwania służące zmotywowaniu nas i znajomych do większej aktywności wymagają liczenia kroków. Owszem, może to robić nawet sam telefon, ale wciąż jest to wyzwanie ruchowe. Podobnie jest w zakładce z programami treningowymi. Nokia rozwiązała to dużo lepiej, opracowała bowiem kilkutygodniowe programy, zachęcające do dbania o wagę i uczące ją analizować. Moduł aplikacji przeznaczony do pomiaru wagi również nie do końca spełnia moje oczekiwania. Na górze ekranu wyświetlany jest jeden z czterech wykresów, pokazujących zmiany różnych parametrów w czasie. Poniżej znajduje się natomiast waga, do której dążymy i to, ile brakuje nam do jej osiągnięcia, a jeszcze niżej jest lista wszystkich pomiarów oraz danych wprowadzonych ręcznie. Podgląd pomiaru wygląda dość ubogo, bo oprócz daty, wagi, tkanki tłuszczowej i BMI, nie widzimy nic. Nie ma ani lean mass, ani też choćby porównania z poprzednim wynikiem. Beztłuszczową masę ciała można podejrzeć jedynie z poziomu wykresu. Dziwi mnie, że Aria 2 nie mierzy nawodnienia organizmu, które zarówno w sporcie, jak i przy odchudzaniu, jest podstawowym parametrem. Brakuje mi też pomiaru otłuszczenia organów wewnętrznych (Visceral Fat Rate), ale rzadko zdarza się, by wagi domowe go odczytywały. Dane z pomiarów są zestawiane z informacjami z MyFitnessPal oraz spalanymi kaloriami w ciągu dnia (mierzonymi za pomocą opaski bądź samego telefonu). Jako użytkownik Flexa 2 jestem bardzo zadowolony z tego, jak waga współpracuje z aplikacją. To najprostszy sposób, by pomiary pojawiały się w programie, zwłaszcza że Fitbit nie współpracuje z systemowym Zdrowiem, a tym samym wymiana danych z urządzeniami innych firm jest utrudniona (dokładniej zaś niemożliwa).
Aria 2 to dobra inteligentna waga – działa szybko i bezbłędnie, a aplikacja do jej obsługi jest przejrzysta i zwyczajnie ładna. Mając na uwadze jej cenę, to jednak mało, zwłaszcza jeśli nie korzystamy z innych urządzeń Fitbita. Przeglądanie danych z wagi, a szczególnie porównywanie wyników, mogłoby być wygodniejsze, a wśród nich brakuje nawodnienia, które jest niezwykle istotne. Aria 2 to zdecydowanie najlepsza waga dla użytkownika Fitbita i całkiem niezły (choć drogi) wybór dla wszystkich innych osób.
Komentarze: 2
Czy zamysłem autora artykułu było, aby czytelnik był w stanie poznać dokładną cenę wagi, czy tylko stwierdzenie, że pod tym względem to zdecydowanie górna półka i tym, że jak za JEJ cenę to oferuje “(…) mało, zwłaszcza jeśli nie korzystamy z innych urządzeń Fitbita”?
154kg ;)? Kawał chłopa z Pana :)