Google Pixel 3, Pixel Slate i Home Hub – szybkie przemyślenia
Google wczoraj zaprezentowało światu trzy nowe produkty, którymi stara się wojować z Apple i Microsoftem – Pixel 3 i Pixel 3 XL, Pixel Slate oraz Home Hub. Te dwa pierwsze smartfony jednak potwierdziły, że wszystko, co wcześniej wyciekło, jest prawdą. Dwa pozostałe nie zrobiły na mnie specjalnego wrażenia.
Google Pixel Slate
CPU | RAM | SSD | Cena |
Intel Celeron | 4 GB | 32 GB | 599 USD |
Intel Celeron | 8 GB | 64 GB | 699 USD |
Intel Core m3 | 8 GB | 64 GB | 799 USD |
Intel Core i5 | 8 GB | 128 GB | 999 USD |
Intel Core i7 | 16 GB | 256 GB | 1599 USD |
Pixel Slate napędzany jest Chrome OS, waży około 700 gramów, ma 12,3-calowy ekran o rozdzielczości 3000×2000 px, wspiera piórko i ma dwa aparaty. Jak widać powyżej, zaczyna się od znacznie wyższego pułapu niż iPad i tak też się kończy – topowa konfiguracja jest sporo droższa od najdroższego 12,9-calowego iPada Pro. O ile nie wątpię, że to piękny hardware, to nadal mam wątpliwości do samego Chrome OS i osobiście wybrałbym albo iPada, albo Surface Pro. Zresztą przytyki w stronę obu firm – Apple’a i Microsoftu – wyraźnie sugerowały, że Google chce walczyć ze wszystkimi. Niestety, nie pokazali niczego, czym by mnie porwali, ani czym by mnie przekonali do przesiadki. Fakt, że trackpad na klawiaturze jest miłym dodatkiem, ale to za mało, żeby żądać takich pieniędzy za niewiadomą. Nie zrozumiałem też sensu w zapraszaniu twórców wysokiej jakości wideo do testów Pixel Slate’a. Może po prostu chodziło o to, że Ci ludzi często oglądają swoje filmy przez YouTube’a, a ten tablet wspiera tę czynność? Nic innego nie przychodzi mi do głowy…
Drogie Google, jak chcesz zmienić moje zdanie, to znasz mój adres.
Google Home Hub
To urządzenie łączy w sobie kilka funkcji:
- robi za centrum sterowania Google Home, podobnie jak aplikacja Home dla iOS
- ma funkcję wyświetlania zdjęć z naszego Google Photos, wraz z opcją automatycznego tworzenia i uaktualniania galerii
- zawiera w sobie Google Assistant
- można na nim odtwarzać filmy z YouTube’a
Z tych wszystkich funkcji najbardziej spodobała mi się opcja wyświetlania zdjęć z Google Photos oraz automatyczne ich dobieranie na podstawie zadanych parametrów. Chciałbym coś takiego, ale dla iCloud Photo Library, co byłoby różne od iPada – nie chcę mieć wystającego z boku kabla Lightning. Po krótkim namyśle, doszedłem jednak do wniosku, że to, co naprawdę chcę, to „obrazy” w ramach różnych rozmiarów i w różnych proporcjach, które mógłbym rozmieścić na ścianach mieszkania. Te „obrazy” to byłyby oczywiście ekrany dużych rozmiarów i wyświetlałyby nasze zdjęcia tak, jak byśmy sobie tego życzyli.
Jak widać po powyższym akapicie, to nie jest urządzenie dla mnie…
Google Pixel 3 i Pixel 3 XL
Jak być może słyszeliście, Pixel 3 można było kupić w Rosji już kilka miesięcy temu – sprzedawano je po 2 tys. USD. Komuś udało się też go nabyć w Hong Kongu kilka dni temu. Wczoraj, Google wrzucił tweeta, w którym zasugerował, że wiemy mniej, niż nam się zdaje…
So you think you know… Tune in tomorrow to see for yourself. https://t.co/4zTwRXcn1x #madebygoogle pic.twitter.com/3IO3xaMaP8
— Made by Google (@madebygoogle) October 8, 2018
Pierwszą moją myślą było to, że Pixele 3, które wyciekły, to chwyt marketingowy, a firma w rzeczywistości pokaże coś zupełnie innego. To byłoby coś! Niestety, zostałem sprowadzony do parteru – pozostała bródka i gigantyczne wycięcie.
Jak się zapewne się domyślacie, najbardziej interesował mnie sam aparat i jego możliwości. Tutaj Google nie miał oporów do porównywania go z iPhonem XS i na jednym takim porównaniu całkowicie go zdemolował. Chodzi oczywiście o funkcję NightSight…
Nie miałem w rękach Pixel 3 ani jeszcze nie próbowałem takich zdjęć robić swoim XS, więc ciężko mi ocenić na ile jest to prawdziwe porównanie, ale zakładam, że gdyby nie było, to firmę zlinczowaliby w mediach. Jeśli przypadkiem znacie kogoś z Pixelem 3, kto mieszka w Warszawie i jest chętny na zrobienie takiego testu, jak powyższy, to zapraszam do kontaktu.
Spodobało mi się też to, co Google robi z ekranem, gdy telefon trafia na Pixel Stand (ta prosta indukcyjna ładowarka firmy wspiera ładowanie Qi, więc powinna również działać z iPhone’ami). Czasami krytykuję ich za to, że nie wkładają należytego wysiłku w niektóre swoje produkty i zbyt długo pozostają one w fazie beta, po czym często znikają. Apple z kolei cenię za to, że stara się przełamywać bariery. Niestety, AirPower nadal nie mamy (rzekomo będzie jeszcze w tym roku), ale nawet jeśli by był, to chcę, aby mój telefon stał, a nie leżał. To prawdopodobnie przez próby stworzenia „leżącego” AirPower, iOS nie ma rozbudowanych funkcji, jak na powyższych zdjęciach. Przykładowo, Pixel 3 (lewe zdjęcie) będzie stopniowo budził nas światłem, jeszcze zanim zadzwoni budzik. Z tej funkcji korzystają niektóre lampki nocne (chociażby Philipsa), ale wolałbym ją mieć w telefonie.
Nie będę ukrywał, że ten telefon mi się podoba, bo tak nie jest. Bródka i notch są po prostu brzydkie, a design mi zupełnie nie leży – iPhone’a X czy Galaxy S9 uważam za znacznie ładniejsze – ale nie zmienia to faktu, że aparat prawdopodobnie jest wyjątkowy. Problem w tym, że obecnie nie szukam najlepszego możliwego aparatu w smartfonie, ale najlepszego możliwego aparatu w iPhonie – tak, wiem, że mam problem z polityką Google’a, ale wynika to tylko i wyłącznie z ich nieładnego zachowania.
Sama prezentacja nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia, częściowo dlatego, że nie było niczego powodującego opad szczęki. Prezenterzy też nie byli specjalnie charyzmatyczni, a momentami wydawali się wręcz znudzeni (być może byli zestresowani). Podobało mi się natomiast to, że całość była zwięzła i spójna – Apple powinno wziąć z nich przykład, bo cały fragment o AR z prezentacji iPhone’a XS i XR, wraz z demami deweloperów, nie powinien był się odbyć. A co do cen ogłoszonych przez Google’a… no cóż, uważam że są zbyt wysokie, również w przypadku Pixeli, które wynoszą odpowiednio 799 USD i 899 USD za Pixela 3 i Pixela 3 XL. Być może przy ich skali nie jest to możliwe lub nie ma to sensu, ale gdyby zjechali o 100 USD, to zastanawiałbym się teraz, jak ściągnąć Pixela do Polski. Tak, ściągnąć, bo nadal nie będzie u nas oficjalne sprzedawany.
Szkoda.
Komentarze: 4
Pixel Slate to takie urządzenie dla nikogo.
I Google dołącza do bandy z nochami. To takie paskudne rozwiązanie… Nawet Apple ma z tym problem bo widać jak starają się to ukryć na prezentacji.
caly ten Pixel to pic na wode , sprzedaz jest tak marginalna ze szkoda gadac / zreszta jeden z portali napisał ze Google nikt nie kupuje / i sie nie dziwie / spadek wartosci po roku jest kolosalny
O co Wam chodzi z notchami? Chcecie mieć ramki jak Samsungach czy Sony to kupujcie konkurencyjne telefony. Czepiacie się notcha jak rzep psa…
Co do Pixel Slate – jak dla mnie to kolejna po Pixelu próba dogonienia Apple.