Wyniki finansowe Apple za Q3 2018 (FY Q4 2018) – czas na serwicyzacje
Apple właśnie ogłosiło wyniki finansowe za trzeci kalendarzowy kwartał 2018 roku, który dla firmy jest ostatnim rozliczeniowym kwartałem bieżącego roku. To dane za okres wakacyjny i tylko początek sprzedaży iPhone’ów XS i XS Max. Wyniki spółki wartej bilion są jak zwykle rewelacyjne i rekordowe. Przedświąteczny okres zapowiada się jeszcze lepiej. Przede wszystkim jednak Apple świetnie idzie serwicyzacja.
Wakacyjny kwartał dla Apple jest bardzo specyficzny. Firma przyzwyczaiła użytkowników do tego, że na początku września odświeża swoje portfolio smartfonów. A to iPhone, wciąż jest kluczowym produktem w ofercie. To oznacza, że sprzedaż w lipcu i sierpniu nie jest jakaś szczególna, nadrabiają to dopiero ostatnie dni września. Historycznie dla Apple najlepszy jest pierwszy i ostatni kwartał roku kalendarzowego. Mimo wszystko firma zaliczyła najlepszy fiskalny czwarty kwartał w historii. Był to też drugi najlepszy kwartał w roku (fiskalnym) dla Apple.
Sprzedaż iPhonów pod względem ilościowym nieznacznie się zwiększyła. Apple sprzedało 46 milionów 889 tysięcy iPhone’ów, w analogicznym okresie w roku ubiegłym było to 46 milionów 677 tysięcy sztuk smartfonów. Jednak przychody z tej sprzedaży wzrosły o 29%. Możemy krytykować politykę cenową Apple’a, ale firmie to się zdecydowanie opłaca. iPhone wciąż jest kluczowym produktem firmy przynoszącym większe przychody niż wszystkie pozostałe gałęzie biznesu razem wzięte. Choć w ostatnich latach wyłoniły się mocne drugie nogi biznesu Apple’a, tyle, że i tak są one ściśle związane z iPhone’m.
Słabiej radzą sobie iPady i komputery Mac. Pod względem sprzedanych egzemplarzy zanotowano spadek w obu kategoriach produktowych. Przy czym najbardziej bolesny jest spadek, jeśli chodzi o iPady. Sprzedano ich o 65 tysięcy mniej niż przed rokiem, a przychody były o 15% mniejsze. Możemy domyślić się, że wynika to z nie odświeżenia iPadów Pro przed rozpoczęciem roku szkolnego i niższą ceną podstawowego iPada. Przy czym wciąż trzeba pamiętać, że te ponad 9 milionów egzemplarzy kwartalnie jest rewelacyjne jak na tablet i na komputer. Pamiętajmy, że cykl użytkowania produktów z tej kategorii jest dużo dłuższy niż w przypadku smartfonów. Chociaż nowe wersje iPadów Pro powinny przyczynić się do chęci wymiany sprzętu na nowy. Na efekty w wynikach przyjdzie poczekać do końca stycznia/początku lutego. Jeśli chodzi o komputery Mac, to tutaj spadek w liczbie sprzedanych urządzeń nie jest duży i wynosi 2%, natomiast jednocześnie nastąpił wzrost przychodów na poziomie 3%. Obstawiam, że w najbliższym kwartale należy spodziewać się utrzymania sprzedaży na podobnym poziomie, ale zwiększania się poziomu przychodów. Tu znów warto odnieść się do ostatniej dyskusji o cenie komputerów Mac. Ta kategoria produktowa nie rośnie, jest dość stabilna, jeśli chodzi o sprzedaż. Dlatego wzrost cen, które przyczynią się na finalny wzrost przychodów jest naturalny. Tim Cook jest okrutnym księgowym, ale to się po prostu kalkuluje, na wyższych cenach firma nie wiele traci (przynajmniej na razie), za to całkiem sporo zyskuje.
Iponujące są jednak wyniki w kategoriach Usługi i Inne Produkty. Sprzedaż Apple Watch, AirPods, Apple TV, słuchawek Beats, akcesoriów i reszty jest o 31% wyższa niż w roku ubiegłym. Apple zarabia na tych produktach już ponad 4 miliardy dolarów i jest to więcej niż na iPadach. Natomiast przychody z usług są bliskie przekroczenia pułapu przychodów 10 miliardów dolarów przychodu kwartalnie. To kwestia czasu, gdy usługi będą lepiej zarabiały niż komputery Mac i iPad razem wzięte. Rok do roku to wzrost o 17%, a względem ubiegłego kwartału o 5%. Trzeba pamiętać, że usługi w przeciwieństwie do sprzedaży produktów nie notują sezonowych wahań. Właśnie dlatego tak dużo firm przestawia się na model usługowy, gwarantujący stałe źródło wpływów. Serwicyzacja jest globalnym trendem, który na dobre zadomowił się w Apple. Mimo tego, że pojawiają się informacje o darmowych treściach wideo od Apple to sądzę, że firma będzie chciała na tym zarobić. W przyszłości należy spodziewać się właśnie nowych usług abonamentowych od Apple. Co też oznacza, że oprócz kupna nietaniego urządzenia, Apple każdego miesiąca pobierać będzie od nas sporą kowtę za chmurę, Apple Music i inne usługi.
Przychody Apple robią też świetne wrażenie, jeśli spojrzymy całościowo. To blisko 63 miliardy dolarów. Firma zanotowała duży wzrost przychodów na każdym z kontynentów i to zarówno rok do roku, jak i kwartał do kwartału. W dodatku Apple zapowiada, że w sezonie świątecznym jest w stanie osiągnąć przychody nawet na poziomie 93 miliardów dolarów. To wszystko zdecydowanie wciąż jest imponujące i nie dziwi fakt, że nie ma wyżej wycenianej spółki giełdowej w Stanach Zjednoczonych. Giełda na razie reaguje na wyniki dość chłodno i dokonuje pewnej korekty po ostatnich pozytywnych miesiącach.
Ma racje ten, kto uważa Tima Cooka za sprawnego finansistę. Uczynił on z Apple świetnie naoliwioną maszynę do zarabiania. Rekordy cały czas są śrubowane. Zawsze jednak można się zastanawiać, czy na pewno to jest dobra droga. Czy lepiej zarabiać na mniejszej ilości egzemplarzy po wyższej cenie, czy też może lepiej zdobywać udziały rynkowe, przy niższych zyskach. Można też się zastanawiać, czy Apple w pewnym momencie nie przeszarżuje ze swoją polityką cenową. Na razie sprawdza się to świetnie. Tak jak świetnie sprawdza się proces transformacji biznesu i przejścia z firmy stricte produktowej, do tej świadczącej usługi1
Podczas rozmowy z inwestorami i analitykami Tim Cook i Luca Maestri ogłosili, że od kolejnego kwartału nie będą podawane dane dotyczące liczby sprzedanych iPhone’ów, iPadów i komputerów Mac, a jedynie wyniki finansowe z tych kategorii. Przy okazji kategoria inne zostanie nazwana Wearables, Home and Accessories. Jest to sprytne zagranie Apple, w celu korzystniejszego dla firmy przedstawiania wyników, ucierpią jednak na tym analizy.
- Apple zawsze łączyło sprzęt z oprogramowaniem, ale to wciąż była sprzedaż produktu z jednorazowym zakupem. ↩
Komentarze: 3
Cyt. ” Mimo wszystko firma zaliczyła najlepszy fiskalny czwarty kwartał w historii. ” nie jestem pewien ale wydaje mi się że w 2015r w analogicznym okresie Apple sprzedało ok. 48 mln sztuk iPhone ( mogę się mylić ), że zyski poszybowały w górę to nie dziwi XS/XS Max kosztują odpowiednio 1149€/1249€, natomiast ceny 8/8 Plus w 2017r kształtowały się następująco 799€/909€!
Wyniki nie zaskakują. Wolałbym spadki, no ale cóż, widać sprzęt niedowartościowany. Czas na iP 10k. Nie mam co się oszukiwać. Ostatni iP jakiego kupię kiedyś tam, będzie moim ostatnim albo będę trzymał się 3-6 gen wstecz. O kompach też można pomarzyć. No trudno, trzeba się dostosować.
Osobiscie tez bym schodzil z cen Apple i odbijalbym sobie na software (aplikacje) tak jak to czynia Sony i M$ z konsolami.
Apple dodatkowo chce ostro zarobic na sprzecie (iPhone itd.).
ALE ja widze to tak – jedno slowo – MONOPOL i WSZYSTKO co z nim zwiazane.
Widzieliscie ile kary nalozyla na Google z te jego Chrome i inne aplikacje – tyle tez dostaloby Apple – a takze inne kary monopolistyczne.