Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Ovevo Tango D18 – dwa bądź jeden

Ovevo Tango D18 – dwa bądź jeden

0
Dodane: 5 lat temu

Małe, przenośne głośniki brzmią coraz lepiej, jednak dotąd żadne nie pozwalały na uzyskanie efektu stereo. Tymczasem okazuje się to bardzo proste – wystarczy, by zamiast jednego większego wziąć dwa małe i je ze sobą połączyć.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 11/2018


Sprzętu do słuchania muzyki mobilnie jest aż nadto. Rynek przenośnych głośników jest nasycony tak bardzo, że nie sposób nie znaleźć urządzenia wpisującego się w nasze oczekiwania. Większość spełnia podstawowe warunki, jakimi jest długo trzymająca bateria, odporność na zachlapanie oraz dobra głośność. Wciąż jednak są sposoby, by i tu się czymś wyróżnić. Opracowany przez Ovevo głośnik Tango D18 ma wszystkie wspomniane wyżej cechy, ale przy tym może zmienić się w najmniejszy zestaw stereo, jaki kiedykolwiek widziałem. Tak naprawdę D18 to nie jeden, a dwa identyczne głośniki, zaprojektowane tak, by po złączeniu ich magnetycznych podstaw tworzyły jedno, większe urządzenie. Obudowa jest przezroczysta i przywodzi na myśl SoundSticks od Harman Kardon. Wyjątkowe wzornictwo zostało wyróżnione nagrodą iF Design Award 2018 i nie ma się czemu dziwić – tak umiejętne połączenie funkcjonalności i elegancji zdarza się niezmiernie rzadko. Tango D18 jest zrobiony nieco gorzej, niż wygląda, plastik robi dobre wrażenie, ale spasowanie elementów nie jest idealne. Ponadto przezroczysta obudowa szybko pokrywa się delikatnymi, widocznymi pod światło rysami. Podstawa każdego z głośników jest gumowa, co nie tylko czyni łączenie ich cichszym, ale też zabezpiecza je przed przesuwaniem się. Konstrukcja ma stopień szczelności IPX5, wytrzyma więc krótkie zanurzenie na głębokość do 1,5 m.

Komunikacja w T18 została rozwiązania w wyjątkowy sposób. Wystarczy włączyć parowanie na obu głośnikach, by po wybraniu dowolnego na telefonie drugi automatycznie się przyłączył. Da się też sparować każdy z nich z innym źródłem. Ponadto można też podłączyć je przewodowo, przez mini Jack. Drugim złączem jest mini USB, służące jedynie do ładowania akumulatora. Ten jest niezły, bo wytrzymuje około 5 godzin, ale naładowanie go do pełna zajmuje już niemal 3 godziny. Czas pracy wypada więc dobrze, zwłaszcza że na baterię nie ma zbyt wiele przestrzeni. Rozłączenie i złączenie głośników nie wywołuje w nich żadnej akcji, przez cały czas odtwarzają muzykę dokładnie tak samo. Do kontrolowania odtwarzania służy tylko jeden przycisk, czyli włącznik. Krótkie wciśnięcie powoduje wstrzymanie lub wznowienie odtwarzania, da się też w ten sposób odbierać połączenia bądź je odrzucać (przez przytrzymanie go dłużej). Nie można jednak prowadzić za jego pomocą rozmów, bo nie wyposażono go w mikrofon. O regulacji głośności można zapomnieć – aż tylu przycisków tu nie ma.

Wygląd Tango T18 odgrywa bardzo istotną rolę, ale zdecydowanie bardziej interesuje mnie to, jak brzmi. Każdy moduł wyposażono w pojedynczy głośnik z dodatkową membraną basową u podstawy. Generowany dźwięk charakteryzuje się niezłą ilością detali, z przyzwoitą górą i środkiem, ale i z dudniącym basem, jeśli tylko zwiększymy głośność zbyt mocno. To zdecydowanie głośniki przeznaczone do odtwarzania na średnim poziomie głośności, po zwiększeniu go pojawiają się trzaski, a bas zagłusza wszystko. Należy wspomnieć natomiast o możliwości rozłączenia ich i postawienia, choćby po obu stronach laptopa. Efekt stereo jest naprawdę dobry, czuć przestrzeń, jakiej nie jest w stanie zasymulować żaden pojedynczy głośnik. Pomimo wodoszczelności i dołączonego do zestawu świetnego, grubego etui, jest to zdecydowanie bardziej domowy lub biurowy sprzęt niż kompan w podróży.

Tango D18 zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurentów. Ładny i stosunkowo tani, jak na tak egzotyczne rozwiązanie, oferujący też niezłe brzmienie i dźwięk stereo – nie sposób tak opisać żadnego innego głośnika. Odporność na wodę też jest istotna, przydatna nawet w domu, jeśli używamy go w łazience lub w kuchni. Moje wątpliwości budzi właściwie tylko jakość materiałów – jest dobrze, ale pojawiające się dość szybko ryski mogą z czasem sprawić, że obudowa straci swój połysk. A to byłaby wielka szkoda.

★ Ovevo Tango D18 kosztuje 399 zł. Do kupienia TUTAJ →

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .