Co nas czeka w telewizorach w 2019 roku? Przewidywania przed CES 2019
Podsumowanie 2018 roku w świecie telewizorów znajdziecie w styczniowym numerze iMagazine. Natomiast teraz chciałbym skupić się na pewnych przewidywaniach względem 2019 roku. Choć za dwa tygodnie będzie o tym, mówić nieco łatwiej. Wszystko przez targi CES. To właśnie na nich producenci odkryją karty i to właśnie ich najbardziej mogą dotyczyć aktualne przewidywania. A więc czego spodziewać się po telewizorach w 2019 roku i podczas targów CES 2019?
W zeszłym roku targi CES były dość specyficzne pod względem telewizorów. Samsung zaprezentował jedynie (a może aż) The Wall, olbrzymi ekran korzystający z technologii microLED. Natomiast modele do sprzedaży pokazane zostały przez Sony i LG i to raczej nie były produkty, które dominowały na stoiskach obu producentów. Skupiono się na wizji, integracji rozwiązań, nie na finalnych produktach. Mam przeczucie, że w tym roku będzie nieco inaczej. Powrócimy do dużych premier produktowych i kilku rozwiązań koncepcyjnych.
Najciekawsze koncepty wiążą się z rolowaniem ekranów. O takim telewizorze od LG słyszymy przynajmniej od roku. Zresztą rok temu w Las Vegas taki ekran był prezentowany na zamkniętych pokazach. Teraz ma być to produkt bliższy produkcji. W przypadku LG jest oczywiste, że zostanie wykorzystana tu technologia OLED. Ciekawe jest jednak to, że holenderski serwis LetsGoDigital dotarł do patentu Samsunga również na rolowany telewizor. Tyle, że ekran Samsunga rozwijałby się w poziomie, a LG w pionie. Pozostaje pytanie na ile takie telewizory mają racje bytu, wszak i tak musimy posiadać miejsce w salonie na ekran. Ukrywanie telewizora to jednak coś co pojawia się od zawsze i będzie kontynuowane. W przypadku Samsunga także przez The Frame i tryb Ambient w innych modelach.
Jestem przekonany, że wzornictwo odegra dużą rolę w 2019 roku. W ostatnich latach producenci zwracali na to uwagę, ale w 2019 roku będzie to spory wyróżnik. Zwłaszcza, że na przykład w telewizorach OLED niewiele może się wydarzyć, jeśli chodzi o jakość obrazu, więc rywalizacja poszczególnych producentów musi się przenieść na dodatki, tak aby zachęcić do wyboru konkretnego modelu. Jakość wykonania, możliwość personalizacji, nietypowe elementy, a także wbudowane głośniki/soundbary tym będą wyróżniać się flagowe modele z 2019 roku.
Jeśli chodzi o samą technologię niewiele się zmieni. Zobaczyć powinniśmy jeszcze bardziej dopracowane modele QLED, które będą stricte rywalizować z telewizorami OLED. Myślę, że i Samsung, i Sony będą zajawiać nam nowe technologie wyświetlania obrazu microLED i crystalLED. Tyle, że tym razem w ekranach nieco mniejszych niż dotychczas (The Wall ma 146 cali). Nadal jeszcze minie sporo czasu, nim takie technologie zawitają na sklepowe półki.
Rok 2019 w świecie telewizorów będzie rokiem premier ekranów 8K. Samsung jesienią rozpoczął ten wyścig i w tym roku dołączą do niego inni gracze. Tutaj bardzo ważne jest pytanie o to co zrobi LG. Czy drugi koreański gracz zaoferuje 8K jedynie w wersji LCD, czy też uda się firmie wprowadzić do sprzedaży telewizor 8K w technologii OLED. Wstępnie taki ekran ma się pojawić w sprzedaży w czerwcu, ale czy tak będzie dowiemy się już niebawem. Czy ekrany 8K mają sens? Oczywiście, że tak biorąc pod uwagę ich rozmiar, są to telewizory 75, 85-calowe, a może wkrótce nawet większe. Taka przekątna domaga się rozdzielczości 8K i wie to każdy, kto ma okazję pracować na ekranie o wysokie rozdzielczości. PPI dla 40, czy 50-calowego ekranu jest zupełnie inne, niż dla 80-calowego kolosa. Dlatego ekrany 8K zaczną być standardem w przekątnych 65 cali i większych. Przy czym na razie dostęp do treści w tak wysokiej rozdzielczości będzie dość ograniczony i główną rolę odgrywać będą procesory obrazu i zaawansowane algorytmy.
Wraz z 8K jeszcze bardziej widoczny będzie trend dużych ekranów, który zresztą obserwujemy od lat. Po prostu ekrany stają się coraz większe, a zarazem też coraz tańsze. Na dniach będziemy świadkami przełomowego momentu, gdy 82-calowy telewizor 4K będzie kosztował poniżej 10 tysięcy złotych (obecnie 10499 PLN). Dla porównania w 2013 roku, za 85-calowy telewizor trzeba było zapłacić ponad 80 tysięcy złotych, a jego parametry pod wieloma względami były gorsze od telewizora, który dziś jest sprzedawany za 10-tysięcy złotych. Tych 75, 85-calowych telewizorów będzie na rynku coraz więcej. W przypadku 4K ich ceny będą bardzo atrakcyjne, w przypadku 8K, będą stawały się powoli coraz bardziej przystępne, choć też raczej dla bardziej zamożnego klienta. Oczywiście najpopularniejsze zwłaszcza na polskim rynku pozostaną ekrany 55 i 65-calowe. Ale właśnie nawet w małych mieszkaniach znajdzie się miejsce na telewizor o takiej przekątnej.
Rok 2019 nie przyniesie nam raczej rozstrzygnięcia w kwestii Smart TV. Tzn. sytuacja nie zmieni się względem lat ubiegłych. Samsung rozwijać będzie Tizena, LG WebOS, większość pozostałych producentów rozwijać będzie własną platformę, a także korzystać z Android TV w zależności od modelu. Jestem bardzo ciekawy, ale jednocześnie pełen obaw o to, co zrobi Panasonic ze swoim telewizorami. Rok 2018 w wykonaniu Japończyków nie był udany. Owszem doczekaliśmy się kontynuacji świetnych telewizorów OLED, ale oferta LCD była skromna i niezbyt warta polecenia. Oby w 2019 roku firma wróciła do rywalizacji. Jestem za to przekonany, że na sklepowych półkach rozpychać się będzie Toshiba, a także Sharp. Mocną pozycję w szerokim asortymencie będzie miał Philips.
Jakie będą naprawdę telewizory w 2019 roku? Czy będzie coś co nas zaskoczy? O tym będziecie mogli przeczytać już w przyszłym tygodniu na łamach iMagazine. Już 7 stycznia ruszają dni prasowe podczas targów CES w Las Vegas, a ja będę je dla was relacjonował.
Komentarze: 4
Jak dla mnie jedynym plusem rolowanych telewizorów jest łatwiejszy transport. Trochę nie widzę sensu posiadania tv i ukrywania go. Ale taki telewizor na pewno będzie bardzo drogi w porównaniu z “normalnym” niezwijanym ekranem
Póki co lepszego połączenia jak OLED, HDR i ambilight nie widzę na rynku.
Póki co lepszego połączenia jak OLED, HDR i ambilight nie widzę na rynku.
Jak dla mnie jedynym plusem rolowanych telewizorów jest łatwiejszy transport. Trochę nie widzę sensu posiadania tv i ukrywania go. Ale taki telewizor na pewno będzie bardzo drogi w porównaniu z “normalnym” niezwijanym ekranem