Telewizory Philips 2019 – wszystko co powinniście wiedzieć o nowych modelach
Na rynku są setki modeli telewizorów i trudno zdecydować się na konkretny model, zwłaszcza w sklepie mniej świadomy klient może mieć z tym problemy. Dlatego w tym roku Philips stawia przede wszystkim na jeden model, nazwany „The One”, który ma mieć wszystko, czego oczekiwałby przeciętny Kowalski. Także rozsądną cenę. Jednak nowości w ofercie Philipsa jest znacznie więcej, producent przygotował świetne odświeżenie swoich telewizorów, a jesień zapowiada się gorąco w ofercie audio.
W Las Vegas zobaczyliśmy pierwsze nowości od wielu producentów, ale nie telewizory Philipsa. Ekrany te są obecne w tej postaci jedynie na rynku europejskim, stąd premiera odbyła się w Amsterdamie. Dobra wiadomość jest taka, że wiemy już naprawdę dużo o całej gamie ekranów na rok 2019. Zła jest taka, że na sklepowych półkach zobaczymy je w drugim kwartale tego roku, a właściwie w maju i czerwcu. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość. Choć trzeba pamiętać, że i zeszłoroczne modele są wartę uwagi. OLED 903 i 803, czy model podstawowy PUS6523 wyróżniony także przez nas. Po udanym 2018 roku, firma zapowiada nowe produkty, które powinny być zarówno biznesowym hitem dla Philipsa, jak i cieszyć oczy użytkowników.
Philips wraca do audio
Pierwsze o czym warto wspomnieć, to segment audio. Za telewizory od Philipsa odpowiada spółka TPV. Spółka jest z Tajwanu, ale główne decyzje produktowe podejmowane są w Amsterdamie gdzie pracują osoby pracujące także dla Philipsa od dziesięcioleci jak chociażby Danny Tack czuwający nad rozwojem telewizorów pod kątem obrazu, czy Polak Piotr Herod odpowiadający przede wszystkim za Smart TV i rozwój telewizorów w tej kwestii. Natomiast produkcja telewizorów odbywa się w Polsce, w Gorzowie Wielkopolskim. Teraz TPV nabyło „spadek” po firmie Gibson, czyli licencje na produkty audio z logo Philipsa. W tej chwili do produkcji i sprzedaży trafiają głównie urządzenia opracowane wcześniej i często obecne już na rynku w przeszłości. Jednak już na jesieni należy spodziewać się pierwszych nowości. W tym także nie powinno zabraknąć Fidelio. Asortyment Philipsa w segmencie audio będzie bardzo szeroki, firma będzie też oferować szereg akcesoriów jak przewody, ładowarki do telefonów i inne dodatki. Jeszcze 4 lata temu Philips był cieniem marki sprzed lat, teraz staje się kluczowym graczem na rynku RTV i to cieszy.
The One – jeden telewizor, by zrządzić średnią półką
Philips buduje swoją pozycje przede wszystkim dzięki produktom z niższej i średniej półki cenowej, jednocześnie nie zapominając o produktach klasy Premium. Jednak stara się zadbać o dobre produkty tam, gdzie cena odgrywa ważną role. Jasno to było widać podczas tej prezentacji nowości. Wszak gwoździem programu był „The One”. Philips zauważa, że klientom ciężko jest znaleźć telewizor odpowiadający im potrzebie w setkach modeli ze skomplikowanymi oznaczeniami. I choć „The One” oficjalnie nosi też nazwę PUS7304 Performance, to będzie promowany właśnie hasłem „The One” co można przetłumaczyć jako ten jedyny.
Telewizor będzie oferowany w szerokim zakresie cali od 43 do 70 (43, 50, 55, 58, 65, 70). A wariant 55-calowy powinien zostać wyceniony na około 3 tysiące złotych na starcie. W telewizorze znajdziemy system Android TV, wsparcie dla Dolby Vision, Dolby Atmos, HDR10+. Dostaniemy też charakterystyczny dla Philipsa system podświetlania Amibilight. The One ma też metalowe wykończenie obudowy i nóżki, więc designersko jest to produkt o klasę wyżej. To nad czym będzie można ubolewać to niestety 60 Hz matryca i w dodatku w niektórych calarzach będzie to matryca IPS, a w innych VA – co niestety sprawia, że każda przekątna będzie inna w ocenie. Jednak jako telewizor dla przeciętnego użytkownika zapowiada się jako naprawdę dobra propozycja. To konkurent dla serii 7 Samsunga czy telewizorów Toshiba z serii U78, który jednocześnie ma sporo cech z telewizorów oczko wyżej jak autorski procesor obrazu P5. Hit sprzedażowy jest niemal pewny, czekam na testy, by móc go w pełni polecić w swojej cenie.
Platforma SAPHI z wbudowanym asystentem Amazon Alexa
Jednocześnie oferta Philipsa będzie też mieć modele jeszcze tańsze, następców serii 6. Tych telewizorów podczas prezentacji praktycznie nie widzieliśmy, ale powinny być one zbliżone do swoich poprzedników. Ważną nowością, choć nie dla polskiego użytkownika jest wbudowany asystent Amazon Alexa. Te tańsze modele korzystać będą z autorskiej platformy SAPHI Philipsa, a nie Android TV.
Dźwięk Bowers & Wilkins w LCD
Wśród ekranów LCD znajdziemy nowy topowy model PUS8804, który będzie oferował nie tylko wysoką jakość obrazu, ale też dźwięku za sprawą głośników powstałych we współpracy z Bowers & Wilkins to konstrukcja zbliżona do tej z modelu OLED 903. Przy czym ważnym usprawnieniem jest przeniesienie subwoofera do dolnej części tylnej obudowy. Model ten będzie dostępny w wariantach 50, 55 i 65 cali. Generalnie trochę żałuje, że Philips praktycznie nie pokusił się o żaden duży telewizor. Największy oferowany rozmiar to 70 cali. Przy czym 70 cali też ma szanse być ciekawą propozycją, ponieważ większość dużych modeli to 75 cali, a tu otrzymujemy coś pomiędzy 75 i 65 cali. Tak duże ekrany będą dostępne w niższych seriach 7304 i 6704/6754.
Dwa nowe ekrany OLED z jeszcze bardziej zaawansowanym procesorem
W ofercie telewizorów OLED znajdą się modele będące następcami serii 803 to OLED 804 i 854, które od siebie różnią się przede wszystkim podstawą i odcieniami ramki. Mają bardzo minimalistyczny design, do mnie szczególnie przemawia model 804, który podobnie jak 803 ma tylko delikatne nóżki. Co ciekawe Philips zbadał, że zdecydowana większość telewizorów stoi na szafce RTV właśnie na podstawie, stosunkowo niewielki odsetek wiesza swoje ekrany na ścianie.
W nowych telewizorach OLED od Philipsa zastosowano trzeciej generacji procesor P5, który ma w znacznym stopniu wpłynąć na jakość obrazu. Demonstracje podczas warsztatów robiły wrażenie pod względem efektów związanych z redukcją artefaktów występujących na ekranie czy płynności obrazu. Jednak ostateczny werdykt będzie można wydać po szczegółowych testach.
Już zeszłoroczne modele Philipsa prezentowały się bardzo dobrze na tle konkurencji. Co ciekawe w specyfikacji telewizora znalazła się informacja o piku jasności na poziomie tysiąca nitów. Na razie jednak żaden z telewizorów OLED nie osiągnął takiej jasności w trybie HDR. Czy w tym roku się uda? Jeśli tak to będzie przełom, jeśli chodzi o efekty HDR na ekranach z matrycą organiczną.
Android Pie od razu dla nowych TV i zapowiedź aktualizacji poprzednich generacji
Co warte adnotacji nowe telewizory od razu po wyjęciu z pudełka będą działać pod kontrolą Android Pie. To ważne przyśpieszenie w aktualizacji systemu Android. Choć trzeba pamiętać, że zmiany między Oreo, a Pie w wersji dla telewizorów są dość kosmetyczne. To jednak jeśli chodzi o stabilność, szybkość działania i bezpieczeństwo ważna informacja. Co więcej Android TV 9 Pie trafi także do wszystkich telewizorów z systemem Android z 2018 roku, a także do wybranych modeli z 2017 roku. Sporo złego można powiedzieć o Google’owym rozwiązaniu, ale to w tej chwili jedyny system, w którym także starsze modele otrzymują spore aktualizacje.
Telewizory są oczywiście wyposażone w Google Asystenta i dedykowany jemu przycisk na pilocie. Przy czym na razie asystent nie wspiera języka polskiego, a przynajmniej nie w pełni. Sytuacja powinna zmienić się jeszcze w 2019 roku. Google najpierw wprowadza asystenta do telefonów, następnie po kilku miesiącach do głośników, a po kolejnych kilku miesiącach do pozostałych urządzeń. Można powiedzieć, że asystent w Polsce to wciąż pewna rozwojowa wersja beta1 i tak naprawdę dopiero za rok będziemy mogli mówić o sprawnie działającym asystencie.
Telewizory Philipsa działają też z Amazon Alexa. Przy czym chodzi tu o możliwość sterowania telewizorem z poziomu głośników Echo i innych. Alexa wbudowana w telewizor będzie występować w wybranych tańszych modelach z system SAPHI.
AirPlay w telewizorach Philips jeszcze nie teraz
Podczas rozmów z przedstawicielami Philipsa nie mogło zabraknąć pytania o wsparcie dla AirPlay. Na razie funkcji tej nie znajdziemy w telewizorach, ale firma jest w kontakcie z Apple i niewykluczone, że w przyszłości należy spodziewać się takiego wsparcia. Generalnie Apple AirPlay dla telewizorów w pierwszej fazie trafił do ekranów popularnych na rynku amerykańskim. Wśród nich są telewizory Vizio, które produkuje także TPV. Co warto zauważyć, w przypadku Vizio wsparcie dla AirPlay dostały telewizory nawet z 2016 roku. Niestety nie jest powiedziane i nikt nie deklaruje, że podobnie sytuacja będzie wyglądać w przypadku ekranów Philipsa. Na razie na rynku europejskim jedynie Samsung wspierać będzie AirPlay w całym swoim line-upie 2018 i 2019, a Sony w wybranych (topowych) modelach 2019.
Czy to koniec wojny formatów?
Philips wprawił w nie lada kłopoty właśnie Samsunga. Zostawiając Koreańczyków na lodzie, jeśli chodzi o batalie w świecie formatów HDR. Panasonic na CES 2019 zapowiedział wsparcie dla Dolby Vision w swoim topowym modelu. Dolby Vision jest więc obecne w ekranach Sony, LG, Panasonic, Philips, Toshiba. Na niektórych rynkach także TCL posiada telewizory z Dolby Vision. W Ameryce wspiera ten format także wspomniane Vizio. To problem bardziej marketingowy i sprzedażowy niż techniczny. Ponieważ wciąż różnice między HDR10, a Dolby Vision, czy HDR10+ są nieznaczne. Jednak logo Dolby jest czymś co przyciąga uwagę. Co ważne w przypadku Philipsa HDR10+ i Dolby Vision występują jednocześnie i znajdą się w 90% tegorocznych telewizorów, czyli bez wsparcia będą wyłącznie najniższe serie. Philips też praktycznie w całej swojej ofercie wspiera dźwięk Dolby Atmos, przy czym tutaj podkreślę, że wsparcie, a uzyskanie pożądanego efektu to dwie różne rzeczy, podobnie jak w przypadku HDR.
Rywalizacja o nowy format HDR wciąż trwa. Obecnie szala zwycięstwa przechyla się na stronę Dolby Vision.
Philips wie co robi, zapowiadają się same hity
Oferta Philipsa patrząc pod względem rynkowym jest niezwykle przemyślana, to jasna strategia celowania w te segmenty rynku na których można odpowiednio zarobić i zdobyć spore udziały zarówno wartościowe, jak i ilościowe. Mamy bardzo dobrze zapowiadające się modele klasy średniej, a zaprezentowane topowe modele LCD i ekrany OLED też są raczej z tych bardziej przystępnych cenowo niż high-end. W ofercie nie znajdziemy 8K ani żadnych spektakularnych produktów na pokaz. Tu chodzi o dobrą sprzedaż, dobrych produktów. Pierwsze spotkanie z nimi rzeczywiście zdaje się potwierdzać to, że będą to bardzo udane telewizory. Solidnie wykonane, z fajnym designem, także Android TV zaczyna działać sprawnie nawet na ekranach tańszych. To co może przeszkadzać to fakt stosowania różnych matryc VA i IPS. Trochę też szkoda, że zabrakło naprawdę dużych ekranów. Ale ten segment rynku choć rośnie, to wciąż jest pewną niszą. Najpopularniejszym rozmiarem jest 55 cali, co potwierdzają także dane IHS.
To jeszcze nie koniec
Nowe telewizory będą debiutować na rynku w kolejnych miesiącach w pierwszym półroczu. Jednak to nie jedyne nowości Philipsa, które zobaczymy w tym roku. Kolejna fala już na jesieni. Podczas targów IFA w Berlinie zobaczymy kolejne telewizory 2 ale przede wszystkim nowe produkty audio.
Poznaliśmy już niemal pełny line-up ekranów Sony i Philipsa. Znamy też topowy ekran Panasonic oraz wybrane modele z oferty LG. W kolejnych tygodniach należy spodziewać się szczegółów odnośnie Samsunga, Panasonica i LG. Nie zapominając o innych graczach, którzy też chcą odgrywać ważne role jak Toshiba, czy TCL. Wszystkie nowości ze świata telewizorów oraz bazę mini recenzji telewizorów znajdziecie pod adresem wybierztv.pl – naszym nowym dedykowanym podserwisie.
Komentarze: 12
Philips co roku daje radę ze swoimi premierami :). Na pewno sie nie zawiedziemy tymi modelami. Czekamy na testy :).
Nic tak szybko się nie starzeje jak telewizory. Kupiłem Philipsa Oled pół roku temu i już jest stary. Nadal tez nie ma zapowiedzianego Androida 8 a oni już z 9 wyjeżdżają.
No i dobrze, że Philips znowu idzie własną drogą i nie proponuję bzdurnych opcji tylko dlatego, żeby się wyróżnić. Idea the one – bardzo dobra – nie każdy potrzebuje 55 cali, a chciałby zachować dobrą jakość obrazu. Tak samo z nagłośnieniem – też dobra rzecz.
Faktem jest to, że nikt nie zaproponował podobnej linii produktowej do tej pory. Ja lubię Philipsa, mam nawet przekonanie, że im wypali ten pomysł. I tak większość telewizorów sprzedawanych w Polsce jest wycenionych z ceną jaką ma mieć ta seria, więc trop na pewno dobry.
Najważniejsze, że połączenie OLEDA z ambilightem nadal istnieje :). To małe dzieło sztuki.
Najważniejsze, że połączenie OLEDA z ambilightem nadal istnieje :). To małe dzieło sztuki.
A silnik JS do HBB dalej będzie przedpotopowy 😛. Szkoda, że tą technologię potratowano tak po macoszemu.
Nic tak szybko się nie starzeje jak telewizory. Kupiłem Philipsa Oled pół roku temu i już jest stary. Nadal tez nie ma zapowiedzianego Androida 8 a oni już z 9 wyjeżdżają.
Philips co roku daje radę ze swoimi premierami :). Na pewno sie nie zawiedziemy tymi modelami. Czekamy na testy :).
No i dobrze, że Philips znowu idzie własną drogą i nie proponuję bzdurnych opcji tylko dlatego, żeby się wyróżnić. Idea the one – bardzo dobra – nie każdy potrzebuje 55 cali, a chciałby zachować dobrą jakość obrazu. Tak samo z nagłośnieniem – też dobra rzecz.
Faktem jest to, że nikt nie zaproponował podobnej linii produktowej do tej pory. Ja lubię Philipsa, mam nawet przekonanie, że im wypali ten pomysł. I tak większość telewizorów sprzedawanych w Polsce jest wycenionych z ceną jaką ma mieć ta seria, więc trop na pewno dobry.
A silnik JS do HBB dalej będzie przedpotopowy 😛. Szkoda, że tą technologię potratowano tak po macoszemu.