Twelve South AirSnap – etui na etui
AirPodsy zaprojektowano tak, by nosić je zawsze ze sobą. Ich etui jest niewielkie, ale błyskawicznie zbiera rysy, więc zawsze wymaga osobnej kieszeni. Chyba że jest w AirSnap.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2018
Słuchawki Apple nieszczególnie nadają się do personalizacji, bo nawet cienkie naklejki mogą utrudniać wyjmowanie ich z pudełka. Z etui jest zupełnie inaczej, ma całkiem sporą, gładką przestrzeń do zagospodarowania (podobnie zresztą jak smartfony). Dość szybko zaopatrzyłem się w gumowe etui, tylko po to, by odróżnić moje słuchawki od cudzych. Ostatnio zmieniłem je na AirSnap, bo nie dość, że jest bardziej praktyczne, to zdecydowanie lepiej wygląda.
Zrobiony z gładkiej skóry pokrowiec znacznie powiększa etui, choć nie na tyle, by nie dało się go zmieścić do kieszeni. Grube szycie wokół nadaje mu niepowtarzalny wygląd, a przy okazji amortyzuje ewentualne upadki. Krawędź jest klejona i, choć wykonano ją estetycznie, to nie każdemu musi się podobać. Zamknięcie jest natomiast na zatrzask – identyczny jak w CableSnap (czyli opaskach na kable tego producenta). To bardzo eleganckie rozwiązanie, choć nie tak wygodne, jak otwieranie samego etui na AirPodsy – wymaga wykonania dodatkowego ruchu zarówno przy otwarciu, jak i zamknięciu. Na tyle AirSnap znalazło się niewielkie logo oraz dwa nacięcia umożliwiające szerokie otwieranie etui. Na klapce umieszczono klamerkę, służącą do przypięcia AirSnap do czegokolwiek. Etui nie jest wodoszczelne, noszenie go na stałe przyczepionego do torby i plecaka może okazać się więc złym pomysłem, ale da się je na tyle szybko odczepić, że sam nosiłem je właśnie w ten sposób.
Tym, co wyróżnia AirSnap, jest jakość. Skóra jest zwyczajnie przyjemniejsza w dotyku niż plastik, ponadto wraz z czasem delikatnie ciemnieje (przynajmniej w kolorze koniaku, takiej wersji używam) i staje się odrobinę bardziej elastyczna. Na etui pojawiło się też kilka rysek, wyglądają jednak znacznie lepiej niż te na pudełku AirPodsów. Poprawa wyglądu idzie w parze z nieznacznym (przynajmniej dla mnie) spadkiem komfortu. Do słuchawek trudniej się dostać, bo fragment klapki z zatrzaskiem zasłania częściowo wnętrze pudełka, trzeba ją mocniej odchylać. To akurat drobiazg, do którego trzeba się przyzwyczaić, ale może być istotny, jeśli przypinamy słuchawki do torby. Muszę natomiast zmartwić osoby, które regularnie korzystają z przycisku parowania słuchawek z tyłu pudełka. Jest całkowicie zasłonięty, przez co nie da się go wcisnąć, póki nie zdejmiemy etui, skóra jest na to za gruba.
Noszenie AirPodsów wraz z innymi przedmiotami powoduje, że pudełko momentalnie pokrywa się rysami. Nie lubię mieć zniszczonych rzeczy, zwłaszcza gdy zamierzam długo z nich korzystać. AirSnap bardzo mi się spodobało, bo zabezpiecza słuchawki, a jednocześnie świetnie wygląda. Używam AirPodsów niemal tylko z urządzeniami podpiętymi do mojego iClouda, z przycisku parowania korzystam więc sporadycznie, niemniej jednak dla osób potrzebujących tej funkcji etui Twelve South bardzo szybko stanie się uciążliwe. Jestem zadowolony z AirSnap, choć z pewnością nie jest to sprzęt dla każdego.
Komentarze: 2
Jakie to smutne kupywac tak piekne urzadzenia i pakowac je do kondonow i NIGDY wiecej nie ujzec.
Od czasu Nokia 3410 NIGDY nic takiego nie mialem w “kondonie”
Jakie to smutne kupywac tak piekne urzadzenia i pakowac je do kondonow i NIGDY wiecej nie ujzec.
Od czasu Nokia 3410 NIGDY nic takiego nie mialem w “kondonie”