Telewizory Sony 2019 – pierwszy telewizor z HomeKit na dniach w sklepach, znamy ceny
Nadaję z Budapesztu z samymi świetnymi informacjami. Po pierwsze: na dniach w sklepach pojawią się pierwsze telewizory wspierające Apple HomeKit i Apple AirPlay 2. Po drugie: tak tanich, tak dużych, tak dobrze zapowiadających się telewizorów w dniu premiery jeszcze nie było. To wieści wprost z europejskiej premiery nowych ekranów Sony.
Mam nadzieje, że mój entuzjazm z tego wstępu nie okaże się przesadzony, ale w Budapeszcie mogłem lepiej przyjrzeć się telewizorom Sony zaprezentowanym uprzednio w Las Vegas, a także poznać niższe serie. Tu niestety mam złą wiadomość, większość modeli jak XG85 i XG80 będzie bazować na matrycach IPS, co pomimo wysiłku Japończyków nie gwarantuje dobrego poziomu czerni i kontrastu, a jedynie świetne kąty widzenia. Jednak jeśli posiadacie iPhone’a, iPada lub inny sprzęt Apple i tak te niższe serie Was nie powinny interesować. Zresztą zabrzmię nieco brutalnie i autorytarnie, ale jeśli interesuje was przyzwoita jakość obrazu, to nie powinniście interesować się innymi telewizorami niż te z półki średniej i premium u jakiegokolwiek producenta telewizorów.
Upatrzyłem sobie model, który w tym roku może sporo namieszać – to XG95, który na początku marca trafi do sprzedaży w Polsce. Ten telewizor to flagowy model LCD Sony, poza ZG9, który będzie debiutował za parę miesięcy. ZG9 będzie miał rozdzielczość 8K i pojawi się jedynie w rozmiarach 85 i 98 cali, co oznacza absurdalną cenę. Natomiast XG95 to telewizor z pełnym tylnym podświetlaniem LED (Full Array), co oznacza, że konkuruje bezpośrednio z tegorocznymi ekranami QLED Samsunga Q90R, Q85R, Q80R. Choć telewizory jeszcze nie trafiły na sklepowe półki, to jest już jasne, że to właśnie pomiędzy Q90R i XG95 toczyć się będzie bój o miano najlepszego ekranu LCD 2019 roku.
Co w XG95 poza podświetlaniem jest takiego fajnego? Wspomniany AirPlay 2 oraz HomeKit, czyli możemy sterować naszym telewizorem z poziomu Siri. Przedstawiciele Sony niestety nie powiedzieli mi, czy funkcja ta będzie dostępna w dniu premiery. Obstawiam jednak, że pojawi się także w marcu, jak tylko dostępny będzie iOS 12.2. XG95 ma mieć lepsze kąty widzenia niż typowy telewizor z matrycą VA (to samo obiecuje też Samsung, jeśli chodzi o jego ekrany QLED) przy czym dotyczy to tylko rozmiarów 75 i 85 cali. Jednak to właśnie w tym telewizorze jest świetne. XG95 dostępny jest w dużych calarzach 75 i 85 cali. W przypadku telewizorów 55 i 65 cali wybór między OLED a LCD nie jest oczywisty i zdecydowana większość osób poszukująca najlepszego ekranu wybierze telewizor z matrycą organiczną, mimo jego pewnych ograniczeń. Natomiast przy dużych przekątnych wyboru praktycznie nie ma. Tymczasem ekran XG95 w wariancie 85 cali, czyli KD-85XG95 ma kosztować około 25 tysięcy złotych w dniu premiery, wariant 75-calowy KD-75XG95 będzie o 5 tysięcy tańszy, wersja 65-calowa to koszt 11 tysięcy złotych, a 55-calowa kosztować będzie 8 tysięcy złotych. Mowa o telewizorze, który według producenta ma być prawdziwym następcą modelu ZD9. Topowe 85 cali w cenie 25 tysięcy złotych na starcie to jest przekroczenie kolejnego kamienia milowego w świecie telewizorów. Jeszcze dwa lata temu za 88-calowego flagowca LCD żądano 50-60 tysięcy złotych.
To, co jeszcze jest dobrego w XG95, to jakość dźwięku, a przynajmniej takie są zapowiedzi. Oczywiście nie zastąpi ona zestawu kina domowego czy wysokiej klasy soundbara, ale tego ze średniej półki już jak najbardziej. Sony postanowiło spróbować zapewnić w swoim topowym LCD dźwięk na wzór tego z linii OLED, gdzie cały ekran jest głośnikiem. Dzięki umiejscowieniu głośników w czterech miejscach za ekranem, efekt ten ma być odpowiednio oddany. Szkoda natomiast, że ograniczono świetny pomysł z zeszłorocznego modelu AF9 jedynie do modelu ZG9 – mianowicie telewizora jako głośnika centralnego. Tylko w tych dwóch modelach znajdziemy wejścia audio, tak aby podłączyć telewizor do naszego amplitunera kina domowego.
Aby nie było zbyt różowo, to wspomnę o tym, że Sony XG95 działa pod kontrolą systemu Android. Będzie to system Oreo, ale co ciekawe, niższe serie z 2019 roku pojawią się w sprzedaży z Androidem 7.0, a Oreo dostaną dopiero po aktualizacji. Tymczasem u konkurencji już na starcie w tym roku pojawi się Android Pie. Zamieszanie z wersjami, długie oczekiwanie na aktualizację i wciąż nie zawsze pełna stabilność to spora wada. Przy czym wierzę w to, że tegoroczne procesory są już w stanie pociągnąć system Android TV w taki sposób, by był przyjemny dla użytkownika.
Podczas premiery miałem okazję też wreszcie zobaczyć na żywo nowego pilota do telewizorów. To zupełnie przeprojektowana konstrukcja. W rzeczywistości prezentuje się równie dobrze, co na zdjęciach. Choć jest on bardzo długi i ma też tak skonstruowaną klapę od baterii, że już wiem iż często będę ją otwierał (taki tik). Zdecydowanie jednak jest to pilot bardziej pasujący stylistycznie do telewizorów Sony, niż ten, który był w ofercie w ostatnich latach.
Poza XG95 warto wspomnieć, że nowe telewizory OLED AG8 i AG9 mają bardzo minimalistyczną konstrukcję. AG8 to model podstawowy, który zastąpi AF8, natomiast AG9 pojawi się dopiero za kilka miesięcy w sprzedaży i będzie posiadał między innymi zaawansowane tryby kalibracyjne umożliwiające uzyskanie obrazu rodem ze studia filmowego.
Sony odrabia pewne błędy, które były w ofercie 3-4 lata temu. Przede wszystkim przestaje przerażać ceną, często nieadekwatną do klasy urządzeń. Obecnie zarówno średnia, jak i wyższa półka jest konkurencyjna względem reszty rynku. Po drugie, ma w ofercie kilka modeli, które są naprawdę wartę uwagi. Sam nie jestem przekonany do niższych serii, ale te pewnie znajdą nabywców. Natomiast w sprzedaży wciąż zostaje udany XF90, jest dobrze zapowiadający się XG95, telewizory OLED, zarówno zeszłoroczne AF8, AF9 jak i nowe AG8, AG9, a do tego dojdzie jeszcze ZG9 z rozdzielczością 8K. Choć napędza je Android, jest też AirPlay 2 i HomeKit. To produkty, które mogą walczyć i mogą się podobać.
Przy okazji powoli dobiega końca maraton noworocznych premier. Wysuwa się z niego bardzo ciekawy obraz całego rynku, ale to już opowieść na inny artykuł.
Komentarze: 10
Dzięki za relacje, Paweł.
Ja tydzień temu kupiłem 65Q9 i (pomimo znanych słabości), jestem zadowolony.
Myśle, ze przy wyborze tv warto do znudzenia przypominać dwie kwestie:
Kupowanie flagowcow rok później ma duży sens
Ważność źródła sygnału rośnie razem z calami – nie każdy kupujący tv 65+ to ekspert lub pasjonat, a im większy ekran tym bardziej widoczne mankamenty źródła sygnału
Robisz dobra robotę tutaj, dzięki za to! :)
ja może za rok będę celował w jakiś sony OLED 55 cali więc może któryś z tych będzie mój
Bardzo dobry jest Philipsowy OLED z zeszłego roku – 9002. I tak jak Sony jest wyposażony Android TV – no i dodatkowo ma ambilighta – chociaż rozumiem, że telewizor może wydawać się za stary. :)
Nadal sporym problemem jest to, że chcąc tworzyć sceny z urządzeniami HomeKit i sterować nimi poza domem trzeba mieć Apple TV 4 lub 4K, HomePod lub ewentualnie iPad traktowany jako stacjonarny. Nie wystarczy tv obsługujący HomeKit. Uwolnienie się od potrzeby zakupu Apple TV jeszcze niestety nie nastąpiło, jeśli chce się mieć w pełni funkcjonalny ekosystem HomeKit. Co do Androida w tych tv, to nie rozumiem, czemu nie jest już w wersji Pie (9.0). Pod tym względem Apple TV 4K w połączeniu z dobrym telewizorem, w którym olewamy platformę smart tv (np. Panasonic) jest znacznie lepszy, bo długo wspierany i jest centrum sterowania HomeKit. Czekam na telewizory mogące być centrum sterowania akcesoriami HomeKit lub coś w rodzaju bramki firmy Apple bez funkcji smart tv pełniącej rolę jedynie centrum sterowania akcesoriami. Wtedy obędzie się bez dodatkowego sprzętu, jakim jest Apple TV 4K
A nic tu nie ma o serii 8K 950R Samsunga. To on będzie konkurował z Sony 8K ZG9! Bo jest o ok. 30 tys.zł tańszy, wprawdzie o trzy cale mniejszy. Ale pierwsze testy pokazały, że ma się czego bać flagowy Sony. Ja w oled nie celuję, bo wartość nitów w nich jest na poziomie 600. Nijak się to ma do wspomnianych wyżej Sony i Samsunga, gdzie wartość ta dochodzi do niebotycznych 4000! I dopiero wtedy HDR pokazuje na co go stać!
Dzięki za relacje, Paweł.
Ja tydzień temu kupiłem 65Q9 i (pomimo znanych słabości), jestem zadowolony.
Myśle, ze przy wyborze tv warto do znudzenia przypominać dwie kwestie:
Kupowanie flagowcow rok później ma duży sens
Ważność źródła sygnału rośnie razem z calami – nie każdy kupujący tv 65+ to ekspert lub pasjonat, a im większy ekran tym bardziej widoczne mankamenty źródła sygnału
Robisz dobra robotę tutaj, dzięki za to! :)
ja może za rok będę celował w jakiś sony OLED 55 cali więc może któryś z tych będzie mój
Bardzo dobry jest Philipsowy OLED z zeszłego roku – 9002. I tak jak Sony jest wyposażony Android TV – no i dodatkowo ma ambilighta – chociaż rozumiem, że telewizor może wydawać się za stary. :)
Nadal sporym problemem jest to, że chcąc tworzyć sceny z urządzeniami HomeKit i sterować nimi poza domem trzeba mieć Apple TV 4 lub 4K, HomePod lub ewentualnie iPad traktowany jako stacjonarny. Nie wystarczy tv obsługujący HomeKit. Uwolnienie się od potrzeby zakupu Apple TV jeszcze niestety nie nastąpiło, jeśli chce się mieć w pełni funkcjonalny ekosystem HomeKit. Co do Androida w tych tv, to nie rozumiem, czemu nie jest już w wersji Pie (9.0). Pod tym względem Apple TV 4K w połączeniu z dobrym telewizorem, w którym olewamy platformę smart tv (np. Panasonic) jest znacznie lepszy, bo długo wspierany i jest centrum sterowania HomeKit. Czekam na telewizory mogące być centrum sterowania akcesoriami HomeKit lub coś w rodzaju bramki firmy Apple bez funkcji smart tv pełniącej rolę jedynie centrum sterowania akcesoriami. Wtedy obędzie się bez dodatkowego sprzętu, jakim jest Apple TV 4K
A nic tu nie ma o serii 8K 950R Samsunga. To on będzie konkurował z Sony 8K ZG9! Bo jest o ok. 30 tys.zł tańszy, wprawdzie o trzy cale mniejszy. Ale pierwsze testy pokazały, że ma się czego bać flagowy Sony. Ja w oled nie celuję, bo wartość nitów w nich jest na poziomie 600. Nijak się to ma do wspomnianych wyżej Sony i Samsunga, gdzie wartość ta dochodzi do niebotycznych 4000! I dopiero wtedy HDR pokazuje na co go stać!