Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Epson FastFoto FF-680W – jak przeniosłem swoje dzieciństwo do chmury

Epson FastFoto FF-680W – jak przeniosłem swoje dzieciństwo do chmury

Paweł Okopień
paweloko
2
Dodane: 6 lat temu

Nic nigdy nie zastąpi wywołanego zdjęcia, to namacalna pamiątka. Jednak nasze albumy fotograficzne są gdzieś schowane w domu, współczesnych zdjęć wywołujemy, a raczej drukujemy niewiele. Dlaczego zatem nie przenieść swych opasłych archiwów do chmury? Ja zrobiłem to w ostatni weekend a pomógł mi w tym Epson FastFoto FF-680W.

Czym jest Epson FastFoto FF-680W, to skaner stworzony z myślą, właśnie o archiwizacji zdjęć. W zwykłym skanerze, trwałoby to wieki. Tutaj 30 zdjęć możemy zeskanować w 30 sekund, tak jedno zdjęcie na sekundę. W parę chwil cały album fotograficzny trafia na dysk naszego komputera. Tylko w weekend zeskanowałem w ten sposób 700 zdjęć. Najdłużej nie trwało skanowanie, a wyjmowanie i wkładanie zdjęć z i do albumów. Wyjmujemy serię zdjęć z albumu, wkładamy je do góry nogami do skanera i rozpoczynamy proces skanowania. Co więcej, skaner jest dwustronny i wykrywa także jeśli na tylnej stronie zdjęcia mamy załączone jakieś opisy.

Do skanera Epsona dołączone jest także dedykowane oprogramowanie (wersja dla Windows i MacOS). Usprawnia ono proces archiwizacji. Przed rozpoczęciem skanowania partii zdjęć proszeni jesteśmy o określenie daty – może to być sam rok, pora roku lub konkretny miesiąc. Data zapisywana jest oczywiście w danych zdjęcia, dzięki czemu wszędzie, gdzie dodamy zdjęcia będziemy mieć porządek, zdjęcia z lat 90-tych nie wymieszają nam się nagle ze zdjęciami współczesnymi. Oprogramowanie pozwala także na prostą edycję zdjęć, a sam skaner może od razu także poodrysowywać nasze stare zdjęcia, poprawiając im kolory, usuwając efekt czerwonych oczu etc.

Targi Motoryzacyjne Warszawa 1993 ;)

Urządzenie jest zgrabne, proste w obsłudze, możliwe jest skonfigurowanie po Wi-Fi, a natywnie posiada też wsparcie dla usług chmurowych Dropbox i Google Drive. Skaner współpracuje z różnymi formatami zdjęć i pozwala też na archiwizację dokumentów jedno i dwustronnych z prędkością do 45 stron na minutę. W ten sposób możemy zarchiwizować więc nie tylko zdjęcia, ale wszelką inną ważną dokumentacje naszej rodziny.

Osobiście jestem pełen zachwytu, ze względu na sentymentalną podróż jaką odbyłem do swojego dzieciństwa. Udało mi się zarchiwizować wszystkie zdjęcia z lat 90-tych i przenieść je oczywiście do iCloud Photo, gdzie mam już także archiwum od 2003 roku odkąd w domu pojawił się pierwszy aparat cyfrowy. W ten sposób całe moje życie na fotografiach znalazło się w jednym miejscu i mam je zawsze przy sobie w swoim telefonie, na iPadzie, czy w komputerze, a nie tylko w domowej bibliotece u rodziców. Dodatkowy back-up wykonałem na dysku OneDrive. Dzięki czemu stare zdjęcia obok fizycznej postaci mają też swoją podwójną kopię zapasową w chmurze.

Epson FastFoto FF-680W ma tylko jedną wadę – cenę. Taki sprzęt to koszt 2600 zł, a prawdopodobnie wykorzystamy go przez dwa-trzy tygodnie archiwizując nasze zdjęcia. Myślę więc, że to produkt, który może przechodzić z rąk do rąk, stać się usługą w mniejszych zakładach fotograficznych lub opcją do wypożyczenia. Trudno mi uzasadnić zakup na stałe takiego urządzenia, chyba, że ktoś naprawdę ma opasłe archiwa i jest fanem fotografii – wtedy może znajdzie miejsce na ten skaner.

Nasze wspomnienia są jednak bezcenne, a te uchwycone na zdjęciach dziś mamy w telefonie. Dlaczego więc nie przenieść tam także tych z odległej przeszłości? Tam kryje się często wspaniała rodzinna historia.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2

Ten sprzęt jest super jeśli chodzi o czas skanowania, ale ma dwie poważne wady w stosunku do płaszczaków. Chodzi o drobinki kurzu, które po tym jak zostaną na szybce skanera przez którą przechodzi zdjęcie to pozostawiają białe, cienkie kreski biegnące przez cały skan. Praktycznie co kilkanaście zdjęć trzeba wziąć odkurzacz i przejechać nim trzewia skanera. Szczególnie jeśli skanuje się bardzo stare, kruche odbitki. Zauważyłem też, że w ciemnych partiach obrazu pojawiają się smugi (rozjaśnienia). Jak sobie z tym poradziłeś?

Ten sprzęt jest super jeśli chodzi o czas skanowania, ale ma dwie poważne wady w stosunku do płaszczaków. Chodzi o drobinki kurzu, które po tym jak zostaną na szybce skanera przez którą przechodzi zdjęcie to pozostawiają białe, cienkie kreski biegnące przez cały skan. Praktycznie co kilkanaście zdjęć trzeba wziąć odkurzacz i przejechać nim trzewia skanera. Szczególnie jeśli skanuje się bardzo stare, kruche odbitki. Zauważyłem też, że w ciemnych partiach obrazu pojawiają się smugi (rozjaśnienia). Jak sobie z tym poradziłeś?