Netflix wycofuje wsparcie dla AirPlay
Netflix wycofał wsparcie dla AirPlay ze swojej aplikacji na iOS. Argumentuje to niemożnością dalszej gwarancji odpowiedniej jakości użytkowania oraz faktem obecności na wszystkich platformach Smart TV. Wygląda to jednak jak element wojny z nową usługą Apple – Apple TV+.
Netflix kończy ze wsparcie dla AirPlay w swojej aplikacji w bardzo charakterystycznym momencie. Lada moment AirPlay 2 trafi do telewizorów wielu producentów – Samsung, Sony, LG, a w Stanach Zjednoczonych również Vizio. Jednocześnie w maju zadebiutuje aplikacja TV App od Apple zarówno na urządzeniach firmy, jak i platformach Smart TV. Do tego jesienią wystartuje serwis streamingowy od Apple. Cytując klasyka „Przypadek? Nie sądzę”.
Netflix tłumaczy swoją decyzję faktem, że AirPlay 2 będzie wspierać różne urządzenia, a to sprawia, że Netflix nie jest w stanie zweryfikować, czy na wszystkich telewizorach wyświetlanie treści z serwisu będzie takiej samej jakości.
Teoretycznie Netflix ma rację, że chce zachować jak najwyższą jakość. Jednak, jeśli spojrzeć na restrykcyjne podejście Apple co do wymogów, jeśli chodzi o AirPlay i inne funkcje. To wygląda to raczej jak próba zrobienia na złość Apple. Domyślam się też, że spore grono użytkowników może obwiniać za tą sytuację właśnie Apple, a nie Netfliksa. Ten będzie też wspierać Chromecasta, który też jest obecny na wielu urządzeniach, a przez przystawkę tym bardziej nie można mieć gwarancji, że na danym telewizorze Netflix wygląda tak jak powinien wyglądać.
Relacje pomiędzy Netfliksem, a Apple robią się coraz bardziej szorstkie. Netflix wycofał już opcję subskrypcji via App Store dla nowych użytkowników. Brak wsparcia dla Air-play, Siri–to-TV (np komenda „Play One Planet on the TV”) i brak nadzieji na integrację z TV App to tylko niektóre elementy tej batalii. W dodatku Netflix dla Apple TV nie wspiera interaktywnych seriali.
Batalia pomiędzy Netflixem, a Apple będzie jeszcze bardziej zacięta, jeśli plan Apple się powiedzie. Co więcej, jeśli plan rzeczywiście się powiedzie to Netflix może stać sam przeciwko pakietowi usług wideo zgromadzonych w aplikacji Apple. Na razie w świecie wideo to jednak Netflix rozdaję karty. Jego mocną siłą są wciąż jednak partnerzy, a ostatnio stracił Disney’a. Do tego dochodzą eksperymenty z cenami oraz ekstremalne wykorzystywanie zgromadzonych danych do rekomendacji, ale też tworzenia nowych treści na bazie zachowania użytkowników.
Można mówić, że telewizja się kończy, ale tak naprawdę era domowej rozrywki wideo dopiero się rozkręca. Szkoda tylko, że na przeciąganiu liny przez poszczególnych dostawców tracą użytkownicy.
Komentarze: 4
Nadal będę korzystał z Chromecasta więc dla mnie żadna strata
„Batalia pomiędzy Netflixem, a Apple będzie jeszcze bardziej zacięta”. W tym zdaniu przecinek przed literą „a” jest zbędny! Zwracam na to uwagę, bo coraz większa liczba „redaktorów” zapomina o zasadzie, mówiącej o niestawianiu przecinka przed spójnikiem „a” w konstrukcji: między X a Y.
Nadal będę korzystał z Chromecasta więc dla mnie żadna strata
“Batalia pomiędzy Netflixem, a Apple będzie jeszcze bardziej zacięta”. W tym zdaniu przecinek przed literą “a” jest zbędny! Zwracam na to uwagę, bo coraz większa liczba “redaktorów” zapomina o zasadzie, mówiącej o niestawianiu przecinka przed spójnikiem “a” w konstrukcji: między X a Y.