Apple ma wykorzystać mini LED do podświetlania ekranów w niedalekiej przyszłości
Siu Han i Adam Hwang, na łamach Digitimes, raportują, że Apple wkrótce zastosuje mini LED do podświetlania ekranów w swoich urządzeniach.
Mini LED-y mają być po raz pierwszy zastosowane w 31,5-calowym monitorze Apple, którego debiut planowany jest na Q2/Q3 2019. Ma być ich około 500 sztuk, ale Digitimes zauważa, że to nie jest do końca technologia zgodna z definicją Mini LED. LED-y wykorzystane mają mieć rozmiar około 600 µm, podczas gdy Mini LED ma około 100-200 µm (Micro LED z kolei ma poniżej 100 µm). Podobna technologia, ale z mniejszymi LED-ami, ma trafić do iPada (z ekranem w rejonie 10-12″) pod koniec 2020 lub na początek 2021 roku.
Przy okazji w raporcie pojawiła się też informacja, że nowy MacBook Pro, z ekranem w rejonie 15-17″, ma się pojawić w drugiej połowie 2021 roku. Z tego co zrozumiałem, to Ming-Chi Kuo odnosi się tutaj do MacBooka Pro, który miał mieć ekran w rejonie 16-16,5″.
Patrząc po krokach Apple z ostatnich paru miesięcy, uwierzę na tym etapie w prawie wszystko, w tym w nowy rozmiar MacBooka Pro. Spodziewam się jednak, że to będzie po prostu nowa wersja modelu 15-calowego, w podobnej rozmiarowo obudowie, ale z ekranem szczelniej wypełniającym pokrywę.
Kwestia tego, jakie zostanie zastosowane podświetlenie, mniej mnie interesuje, niż fakt, że w końcu pojawia się coraz więcej informacji na temat zewnętrznego monitora produkcji Apple. Mam nadzieję, że tym razem zdecydują się na zastosowanie większej ilości złącz, aby móc do niego podłączać nie tylko komputery wyposażone w Thunderbolt 3, ale również starsze komputery lub np. konsole do grania (HDMI czy DisplayPort). Sam monitor ma rzekomo mieć rozdzielczość 6K, co prawdopodobnie oznacza, że nie będzie wspierał odświeżania ekranu większego niż 60 Hz, czego żałuję, bo bardzo chciałbym, aby 144 Hz lub więcej w końcu stały się standardem, również w high-endowych monitorach, a nie tylko tych przeznaczonych dla graczy. Co do terminu debiutu tego monitora… mam swoje wątpliwości. Tak, czekamy na nowego Maca Pro i niewykluczone, że oba te sprzęty zadebiutują równocześnie, ale spodziewam się co najwyżej sneak peek podczas WWDC i debiutu sklepowego pod koniec roku. Jeśli pojawią się wcześniej, to autentycznie będę w szoku.
Wracając jeszcze na moment do monitora i jego złącza…
Problem, jaki mam z decyzją Apple na zastosowanie Thunderbolta do przesyłania obrazu w Apple Thunderbolt Display, jest taki, że nie jest to standard, który ma jakąkolwiek sensowną penetrację na rynku i który bardzo szybko został zastąpiony czymś nowszym. Technicznie możliwe jest obecne wykorzystanie tego monitora z najnowszymi MacBookami, wyposażonymi w Thunderbolt 3, ale potrzebna jest do tego przejściówka, ale spodziewam się, że nie jest to możliwe z komputerami z portem USB-C. Takie decyzje niestety szybko się starzeją, ale jeśli ktoś ma monitor z portem DP, a komputer z USB-C, to wystarczy dokupić odpowiedni kabel. Proste, prawda? Tak, ale nie w Apple, bo ATD nie ma nawet odłączanego kabla.
PS. Tak, wiem, że z tymi złączami, to marzenie. Monitor prawdopodobnie będzie niesamowity (i niesamowicie drogi), ale jednocześnie wyposażony w jeden kabel, którego nie będzie można wymienić i który będzie działał tylko z Macami, a jak wyjdzie nowszy standard, to wprowadzą nowszy model monitora. Proste? Proste! Po co wymieniać sam kabel, skoro można mieć nowy monitor?