Wyniki Geekbench dla 15-calowego MacBooka Pro mid 2019 z 8-rdzeniowym Core i9
W bazie wyników Geekbencha pojawił się dzisiaj MacBook Pro 15″ mid 2019 (MacBookPro15,3
), wyposażony w macOS 14.4.5, 32 GB RAM i Core i9 2,4 GHz (i9-9980HK). Patrząc po liczbie rdzeni, można było spodziewać się, że będzie szybko.
Geekbench | Single-Core | Multi-Core |
Mid 2019 | i9 2,4 GHz | 8-core | 5879 | 29184 |
Mid 2018 | i9 2,9 GHz | 6-core | 5349 | 22622 |
Mid 2018 | i7 2,6 GHz | 6-core | 5056 | 21475 |
Mid 2018 | i7 2,2 GHz | 6-core | 4913 | 21170 |
Mid 2017 | i7 3,1 GHz | 4-core | 4638 | 15531 |
Mid 2017 | i7 2,9 GHz | 4-core | 4490 | 15262 |
Mid 2017 | i7 2,8 GHz | 4-core | 4356 | 14401 |
Po pierwsze, ten wynik nie został zrobiony przez Geekbencha, więc nie powinno się go porównywać bezpośrednio do oficjalnych wyników1, ale daje nam przynajmniej punkt odniesienia do tego, czego powinniśmy się spodziewać.
Nowe 15-calowe MacBooki Pro na 2019 dostępne są z 6-rdzeniowym Core i7 2,6 GHz (Turbo Boost do 4,5 GHz), 8-rdzeniowym Core i9 2,3 GHz (Turbo Boost do 4,8 GHz) i 8-rdzeniowym Core i9 2,4 GHz (Turbo Boost do 5 GHz) i potencjalnie model topowy da nam największą wydajność, to wszystko zależy od tego, jak będzie wykorzystywany. Wiemy, że układ chłodzenia się nie zmienił i na podstawie modeli zeszłorocznych można ocenić, że jeśli CPU i GPU będą w pełni obciążone, to można spodziewać się throttlingu. W takich sytuacjach najwolniejszy Core i7 może okazać się szybszy. Wiele też zależy od tego, czy korzystamy z aplikacji jedno- czy wielowątkowych, dlatego należy procesor rozważnie dobierać pod nasze zastosowania.
Z powyższych wyników możemy policzyć, że topowy model mid 2019 jest o 9,9% szybszy od topowego modelu z zeszłego roku, a w operacjach wykorzystujących wszystkie rdzenie, jest aż o 29% szybszy. W rzeczywistych warunkach wyniki wydajności mogą zdecydowanie odbiegać od tych wartości, zależnie od wykonywanego zadania, na plus lub na minus.
- Nie wiemy w jakich warunkach software’owych wykonano ten benchmark. ↩
Komentarze: 16
MacOS 10.14.5*
MacOS 10.14.5*
polecam kanał Louis Rossmann
Dobry jest. Niestety nie ma moje nerwy ;)
Jak widzę jak podchodzi Apple do jakichkolwiek “napraw” to mi się nóż w kieszeni otwiera. Serwis w zasadzie nie istnieje, jedyne co to wymiana na nowy. Pokazywał jak filmowali ukrytą kamerą klienta który oddał MacBooka Pro do serwisu. Po diagnozie okazało się, że musi wymienić płytę główną (z dyskiem i RAMem). Luis naprawił to bo tam była jakaś drobnostka.
Fajnie też widać jak niechlujnie przygotowują refurby. Układ był tak polutowany, że z czasem ten laptop przestałby działać. Odlutowanie, wyczyszczenie ścieżek i fachowe ponowne przylutowanie dało szansę na długowieczne działanie.
Polityka firmy jest taka, że jak coś się zepsuje to najlepiej żebyś kupił nowy, albo wydał 80% ceny nowego na naprawę.
odpowiedzialem gosciowi powyzej i ci tez powiem – lepiej powiedz mi/NAM – jaki SYF robi konkurencja Apple
U konkurencji jest syf? Hmm.
Nie wiem czy w Apple jest syf. Wiem za to, że jak reklamowałem MacBooka 12″ to pani na infolinii, mówiła, że pierwszy raz słyszy (ode mnie) żeby był jakiś przypadek z zacinającą się klawiaturą.
Później jak kupiłem MacBooka Pro to w końcu poniekąd przyznali się do wtopy i zrobili program naprawczy. Zawiozłem go do iSpotu i czekałem na odbiór równy miesiąc!
Tydzień zajęło przesłanie go z centrali do punktu po tym jak dostałem SMSa, że jest gotowy i wysyłają go do Gdyni (tam go oddawałem).
Jak jest w Dellu? Technik przeprowadza wywiad z użytkownikiem, żeby wstępnie zdiagnozować co jest nie tak i naprawy dokonuje u klienta.
Czujesz różnicę?
Płacisz kilkanaście tysięcy za laptopa, dostajesz bubel konstrukcyjny i na miesiąc musisz go oddać do serwisu, kiedy to może być Twoje główne narzędzie pracy. Na szczęście pracowałem na iMacu i iPadzie Pro 12,9″ więc u mnie taki przestój to nie był problem, ale nie każdy ma dodatkowe sprzęty w zapasie.
Inny przypadek, to odmowa naprawy MacBooka 12″ na program wymiany klawiatury, bo ma spuchniętą baterię. Pomijam, że tym bardziej powinni go przyjąć, bo bateria straciła swoją pojemność po roku, a po dwóch latach padła całkowicie, nie podtrzymuje laptopa nawet 3 sekund jak się odłączy zasilacz.
Trzeba pracować tylko i wyłącznie na kablu.
Serwis mają słaby. Do tego wszystko jest jednorazowe. Mogę sobie owszem wymienić baterię, ale muszę zapłacić za cały top-case. Super biznes.
W samochodach też niektóre części wymienia się w całości. Np. nikt nie bawi się w wymianę tulei wahaczy tylko w serwisie wymieniają cały wahacz, ale to nie jest tak, że każą wymienić Ci kompletne przednie zawieszenie.
O żadnym “syfie” u konkurencji nie słyszałem, za to słyszałem niejedną pozytywną opinię o serwisie laptopów marki Dell.
Gostek moze i ma łeb do napraw – ale DLACZEGO nie pokazuje G jakie jest u CIULOWEJ konkurencji?!?!!
Poprostu ZARABIA sie kase na NAJDROZSZYCH sprzetach!
Dowiedz sie ile zarabiaja mechanicy np. Ferrari a ile zarabiaja mechanicy “Fiata 126p”
I ja jak pracuje w firmie naprawczej (jakos 10 inzynierow) gdzie sprzet dostajemy od….. FIRM UBEZPIECZNIOWYCH – to jak widze ten SZROT calej reszty nie-Apple – to ja WIEM czemu tanszy jest.
I tak sobie mysle – tego Rossman to powinni dac do takiej mojej firmy i ZADENGO sprzetu Apple mu nie day tylko ten caly SYF z Windows i Android – gosteb by pewno zyly sobie pochlastal po paru godzinach i przesalby tak PIERDYLIC STRONNICZE BZDURY
Louis Rossmann nie naprawia tylko Apple, ale wszystko, łącznie z PC i Androidami. Jeszcze żyje.
Nie wiem co on ma naprawiać z Androidem, przecież on nie serwisuje iPhone’ów tylko Maki.
Oczywiście, że kupując tani laptop za 2-3 tysiące możesz mieć z nim problem, bo to nie jest produkt najwyższe jakości ale w nawet najtańszych laptopach nie słyszałem, żeby klawiatury odmawiały posłuszeństwa.
Tu nie chodzi ile zarabiają serwisanci, tylko o to, że oni w ogóle tych maków nie chcą serwisować. Po prostu dowalą Ci taką cenę za wymianę 2/3 bebechów, że zdecydujesz się na zakup nowego, kiedy spokojnie mógłbyś go naprawić za niewielkie pieniądze.
Louis pokazuje różne absurdy i babole konstrukcyjne. W firmie która ma kilka modeli i nowe konstrukcje wypuszcza raz na około 6 lat to takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, przynajmniej nie tyle.
Nagle przyjęło się że uszkodzona płyta = wymiana. Tymczasem mając schematy da się wszystko pomierzyć na ścieżkach płyty głównej i dojść który układ zawiódł, wymienić go i przywrócić sprzęt do działania.
polecam kanał Louis Rossmann
Dobry jest. Niestety nie ma moje nerwy ;)
Jak widzę jak podchodzi Apple do jakichkolwiek “napraw” to mi się nóż w kieszeni otwiera. Serwis w zasadzie nie istnieje, jedyne co to wymiana na nowy. Pokazywał jak filmowali ukrytą kamerą klienta który oddał MacBooka Pro do serwisu. Po diagnozie okazało się, że musi wymienić płytę główną (z dyskiem i RAMem). Luis naprawił to bo tam była jakaś drobnostka.
Fajnie też widać jak niechlujnie przygotowują refurby. Układ był tak polutowany, że z czasem ten laptop przestałby działać. Odlutowanie, wyczyszczenie ścieżek i fachowe ponowne przylutowanie dało szansę na długowieczne działanie.
Polityka firmy jest taka, że jak coś się zepsuje to najlepiej żebyś kupił nowy, albo wydał 80% ceny nowego na naprawę.
odpowiedzialem gosciowi powyzej i ci tez powiem – lepiej powiedz mi/NAM – jaki SYF robi konkurencja Apple
U konkurencji jest syf? Hmm.
Nie wiem czy w Apple jest syf. Wiem za to, że jak reklamowałem MacBooka 12″ to pani na infolinii, mówiła, że pierwszy raz słyszy (ode mnie) żeby był jakiś przypadek z zacinającą się klawiaturą.
Później jak kupiłem MacBooka Pro to w końcu poniekąd przyznali się do wtopy i zrobili program naprawczy. Zawiozłem go do iSpotu i czekałem na odbiór równy miesiąc!
Tydzień zajęło przesłanie go z centrali do punktu po tym jak dostałem SMSa, że jest gotowy i wysyłają go do Gdyni (tam go oddawałem).
Jak jest w Dellu? Technik przeprowadza wywiad z użytkownikiem, żeby wstępnie zdiagnozować co jest nie tak i naprawy dokonuje u klienta.
Czujesz różnicę?
Płacisz kilkanaście tysięcy za laptopa, dostajesz bubel konstrukcyjny i na miesiąc musisz go oddać do serwisu, kiedy to może być Twoje główne narzędzie pracy. Na szczęście pracowałem na iMacu i iPadzie Pro 12,9″ więc u mnie taki przestój to nie był problem, ale nie każdy ma dodatkowe sprzęty w zapasie.
Inny przypadek, to odmowa naprawy MacBooka 12″ na program wymiany klawiatury, bo ma spuchniętą baterię. Pomijam, że tym bardziej powinni go przyjąć, bo bateria straciła swoją pojemność po roku, a po dwóch latach padła całkowicie, nie podtrzymuje laptopa nawet 3 sekund jak się odłączy zasilacz.
Trzeba pracować tylko i wyłącznie na kablu.
Serwis mają słaby. Do tego wszystko jest jednorazowe. Mogę sobie owszem wymienić baterię, ale muszę zapłacić za cały top-case. Super biznes.
W samochodach też niektóre części wymienia się w całości. Np. nikt nie bawi się w wymianę tulei wahaczy tylko w serwisie wymieniają cały wahacz, ale to nie jest tak, że każą wymienić Ci kompletne przednie zawieszenie.
O żadnym “syfie” u konkurencji nie słyszałem, za to słyszałem niejedną pozytywną opinię o serwisie laptopów marki Dell.
Gostek moze i ma łeb do napraw – ale DLACZEGO nie pokazuje G jakie jest u CIULOWEJ konkurencji?!?!!
Poprostu ZARABIA sie kase na NAJDROZSZYCH sprzetach!
Dowiedz sie ile zarabiaja mechanicy np. Ferrari a ile zarabiaja mechanicy “Fiata 126p”
I ja jak pracuje w firmie naprawczej (jakos 10 inzynierow) gdzie sprzet dostajemy od….. FIRM UBEZPIECZNIOWYCH – to jak widze ten SZROT calej reszty nie-Apple – to ja WIEM czemu tanszy jest.
I tak sobie mysle – tego Rossman to powinni dac do takiej mojej firmy i ZADENGO sprzetu Apple mu nie day tylko ten caly SYF z Windows i Android – gosteb by pewno zyly sobie pochlastal po paru godzinach i przesalby tak PIERDYLIC STRONNICZE BZDURY
Nie wiem co on ma naprawiać z Androidem, przecież on nie serwisuje iPhone’ów tylko Maki.
Oczywiście, że kupując tani laptop za 2-3 tysiące możesz mieć z nim problem, bo to nie jest produkt najwyższe jakości ale w nawet najtańszych laptopach nie słyszałem, żeby klawiatury odmawiały posłuszeństwa.
Tu nie chodzi ile zarabiają serwisanci, tylko o to, że oni w ogóle tych maków nie chcą serwisować. Po prostu dowalą Ci taką cenę za wymianę 2/3 bebechów, że zdecydujesz się na zakup nowego, kiedy spokojnie mógłbyś go naprawić za niewielkie pieniądze.
Louis pokazuje różne absurdy i babole konstrukcyjne. W firmie która ma kilka modeli i nowe konstrukcje wypuszcza raz na około 6 lat to takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, przynajmniej nie tyle.
Nagle przyjęło się że uszkodzona płyta = wymiana. Tymczasem mając schematy da się wszystko pomierzyć na ścieżkach płyty głównej i dojść który układ zawiódł, wymienić go i przywrócić sprzęt do działania.
Louis Rossmann nie naprawia tylko Apple, ale wszystko, łącznie z PC i Androidami. Jeszcze żyje.