Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Boomernag – smart alarm do roweru.

Boomernag – smart alarm do roweru.

14
Dodane: 6 lat temu

Sezon rowerowy w pełni. Niestety został otwarty również sezon na zwiększoną liczbę kradzieży rowerów. W zeszłym tygodniu trafiło do mnie na testy urządzenie mające nie tyle uchronić nasz rower od kradzieży (choć to też!), co przede wszystkim pomóc go odnaleźć.
Boomerang GPS Bike Security – to czarne, obłe pudełko przykręcane do ramy w miejscu koszyka na bidon. Producent twierdzi, że umieszczenie tego urządzenia w widocznym miejscu zniechęci złodzieja, z drugiej strony kilkoma mocnymi uderzeniami przysłowiowego młotka, lub nożyc do metalu można taki alarm „wyłączyć”. Konkurencyjne rozwiązania np. Bikefinder, są ukrywanie w ramie czy kierownicy. Na razie nie mam zdania na ten temat, mam nadzieję, że za dwa tygodnie będę mógł coś więcej napisać.
Samo urządzenie ładujemy z USB, dołączony jest przewód o długości 2 m – nie ma więc potrzeby odkręcania Boomerang za każdym razem, kiedy będzie trzeba go naładować. Po naładowaniu, aktywujemy go na stronie www producenta. To niestety chwilę trwa, po wypełnieniu formularza, czekałem ponad trzy godziny na potwierdzającego maila – proces chyba nie jest automatyczny – ktoś po drugiej stronie musi coś kliknąć. Jak już mamy konto, logujemy się przez www lub przez mobilną aplikację, konfigurujemy – ustawiając system miar (europejski lub amerykański). Następnie możemy ustawić zapisywanie śladu każdego przejazdu – Boomerang ma wykrywanie ruchu – nadać nazwę i tyle, czas w drogę.
Po zaparkowaniu roweru alarm uzbrajamy za pomocą aplikacji w telefonie. Od tego momentu każde poruszenie roweru włączy alarm. Przy pierwszych trzech – ktoś np. przypina obok swój rower i nasz niechcący potrącił, są to krótkie sygnały dźwiękowe, czwarte poruszenie uruchamia już ciągły nieprzyjemny dźwięk, a do nas wysyła maila i SMS z informacją i położeniem naszego roweru.
Na razie nikt nie próbował nieautoryzowanie odjechać moją Gazelle, ale w przyszłym tygodniu na potrzeby testów będę kradł własny rower. Dam znać, jak poszło.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 14

Recenzja ukrywanego, cichego też będzie, porównam. Po kilku dniach z jednym ciężko mi wydać wyrok ;)

👍 Ten bikefinder, to ciekawa opcja – nie słyszałem wcześniej o tym trackerze. Obawy mam tylko co do tego, że będzie się telepać na nierównościach wewnątrz kierownicy. Ciekawe czy dało by się go wepchnąć do wnętrza sztycy podsiodłowe – dla mnie to byłoby idealne miejsce na ukrycie trackera.

Recenzja ukrywanego, cichego też będzie, porównam. Po kilku dniach z jednym ciężko mi wydać wyrok ;)

👍 Ten bikefinder, to ciekawa opcja – nie słyszałem wcześniej o tym trackerze. Obawy mam tylko co do tego, że będzie się telepać na nierównościach wewnątrz kierownicy. Ciekawe czy dało by się go wepchnąć do wnętrza sztycy podsiodłowe – dla mnie to byłoby idealne miejsce na ukrycie trackera.

W związku z tym, że urządzenia wydaje dźwięki alarmowe i jest zamocowane w widocznym miejscu to raczej spełnia głównie rolę alarmu. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że urządzenie ma przede wszystkim pomóc rower odnaleźć ponieważ jak sam zauważyłeś jest widoczne i łato można je “dezaktywować”. Lokalizatory GPS spełniają swoją funkcję jeśli są ukryte i złodziej nie wie o ich istnieniu. Patrząc jednak na kształt (nie znam rozmiarów) to wydaje się, że można by je ukryć gdzieś w rowerze, ale trzeba mieć dostęp do ładowania.

W związku z tym, że urządzenia wydaje dźwięki alarmowe i jest zamocowane w widocznym miejscu to raczej spełnia głównie rolę alarmu. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że urządzenie ma przede wszystkim pomóc rower odnaleźć ponieważ jak sam zauważyłeś jest widoczne i łato można je “dezaktywować”. Lokalizatory GPS spełniają swoją funkcję jeśli są ukryte i złodziej nie wie o ich istnieniu. Patrząc jednak na kształt (nie znam rozmiarów) to wydaje się, że można by je ukryć gdzieś w rowerze, ale trzeba mieć dostęp do ładowania.