Samsung CJ791 – 34-calowy potwór z Thunderboltem 3
Nie jestem fanem monitorów z zakrzywionymi ekranami. Nie jestem też fanem monitorów, do których podpinamy MacBooki. Jest jednak coś pięknego w podłączeniu MacBooka Pro do ekranu za pomocą jednego kabla Thunderbolt 3…
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 4/2019
Cechy
Przekątna 34” połączona z proporcjami 21:9 daje nam ekstremalnie szeroki obraz, prawie zbliżony do postawienia dwóch monitorów obok siebie. Wielu ludzi lubi tak pracować, ale jest to problematyczne, bo nie są one przecież bezramkowe. Rozdzielczość 3440 × 1400 px oznacza, że zyskujemy dodatkowe 880 px na szerokość, względem typowych monitorów 2560 × 1440 px (np. Apple Thunderbolt Display). Niestety, nie jest to Retina, ale subiektywnie oceniam, że piksele są mniej widoczne niż na typowym monitorze 27” o proporcjach 16:9.
To jednak nie wszystko, bo CJ791 dodatkowo ma 92% pokrycia Adobe RGB i DCI P3 i panel ze 100 Hz odświeżaniem. Nie jest to co prawda monitor dla grafików, ale producent zapewnia, że jest kalibrowany w fabryce (nie wiem, czy indywidualnie, czy seriami) i (ponownie) subiektywnie oceniam, że moje zdjęcia wyglądają tak, jak wyglądać powinny (w sRGB).
Ważniejsza jest jednak inna cecha tego monitora, która powinna szczególnie przypaść do gustu macuserom, wyposażonym w komputery z Thunderboltem 3. Otóż monitor na swoich plecach oferuje dwa takie porty. Pierwszy zapewnia ładowanie na poziomie 85 W, co powinno wystarczyć, aby napędzić najmocniejszego 15-calowego MacBooka Pro, a drugi – 15 W. Thunderbolt nie tylko zaspokaja potrzeby zasilania Maca, ale dodatkowo, za pomocą tego samego kabla (w zestawie znajdziemy prawie dwumetrowy, dosyć drogi kabel TB3), jest przesyłany obraz. Wystarczy wtedy podłączyć komputer jednym kablem i wszystko działa tak, jak powinno. A jeśli nie korzystacie z bezprzewodowej klawiatury i myszki, to można je podłączyć bezpośrednio do monitora, do dwóch portów USB-A, które znajdują się na jego plecach.
W odróżnieniu od monitorów, np. Apple’a, które nie oferują alternatywnych form przesyłania obrazu, CJ791 dodatkowo ma DisplayPort 1.2 i HDMI 2.0, co umożliwia podłączenie większej liczby komputerów. Jeśli miałbym zwrócić uwagę na jakiekolwiek braki w tym departamencie, to jedynie zabrakło portów USB-C, obok dwóch wspomnianych USB-A.
Ten model Samsunga ma jedną sporą wadę (dla mnie). Otóż zasilacz jest zewnętrzny i jest gigantyczny. Poniekąd rozumiem decyzję – ze względu na znaczne zapotrzebowanie na prąd przez Thunderbolta, gdyby miał on znajdować się we wnętrzu obudowy, to ta byłaby albo bardzo gruba, albo mogłaby się nadmiernie grzać. Finalnie zasilacz i tak chowa się gdzieś za biurkiem, po prostu należy znaleźć więc dla niego odpowiednie miejsce.
Pierwsze wrażenia
Nie ukrywam, że nie jestem przyzwyczajony do tak szerokich ekranów i początkowo całość wydaje się bardzo dziwna. Realnie patrząc, do typowych zastosowań, z wyłączeniem CAD/CAM i podobnych dziedzin, zakrzywienie chyba oferuje lepsze wrażenia dla użytkownika niż płaski ekran. Chodzi o kwestię odległości środka i brzegów ekranu od naszych oczu. Dzięki temu jest mniejszy problem z kątami widzenia, przekłamaniem kolorów i różną jasnością różnych partii ekranu.
Te wrażenia spisuję po korzystaniu z tego monitora przez zaledwie kilka dni, po parę godzin dziennie, trudno mi więc wyrobić sobie stuprocentową opinię, ale zaczynam się przyzwyczajać do tego ultraszerokiego pola widzenia. Sprawia po prostu, że większy procent mojego pola widzenia jest objęty treściami, a to jest dla mnie pozytywne. Oczywiście wymagało to kilka zmian w moich przyzwyczajeniach, jak np. w Safari, które używam w trybie pełnoekranowym – przestawiłem w nim ustawienia wyświetlania DuckDuckGo, aby strona była wyśrodkowana, a nie przypięta do lewej strony ekranu. Dla kontrastu Tweetbot teraz siedzi u mnie w lewym dolnym rogu ekranu i mniej mnie rozprasza, gdy jest włączony. W każdym razie tak szeroki ekran pozwala na większe pole manewru przy zarządzaniu oknami i podejrzewam, że każdy znajdzie dla siebie sensowne ustawienie. Na koniec jedynie podpowiem, że bardzo przypadł mi do gustu tryb współdzielenia dwóch pełnoekranowych aplikacji na jednym ekranie – mam teraz więcej przestrzeni na Safari i zdecydowanie ułatwia to pracę, gdy korzystam ze źródeł do pisania tekstu, jak chociażby możliwości podglądania specyfikacji technicznej opisywanego monitora.
100 Hz
Większość z Was jest prawdopodobnie przyzwyczajona do korzystania z ekranów 60 Hz i nie rozumiecie, o co chodzi, tym bardziej że przecież kino czy telewizja korzysta z 24–30 klatek na sekundę. Po co więc ma monitor odświeżać ekran aż sto razy na sekundę? Przecież ludzkie oko tego nie zobaczy!
Niestety, zobaczy.
Przez wiele lat korzystałem wyłącznie z monitorów 60 Hz, czekając, aż na rynku pojawi się produkt idealny, czyli monitor 4K, jakościowo wystarczająco dobry do pracy nad fotografią, wyposażony w 240 Hz panel. Niestety, takiego produktu nadal nie ma, a mnie skończyła się cierpliwość, mam teraz więc dwa monitory – 60 Hz do fotografii i 240 Hz do grania. To niestety powoduje u mnie nerwicę za każdym razem, jak wracam do 60 Hz – wystarczy, że zobaczę brak płynności przy przesuwaniu kursorem po ekranie. Pomimo że sam zdecydowałem się na ekstremalne 240 Hz, to realnie 144 Hz są więcej niż akceptowalne. Samsung CJ791 niestety aż tylu nie ma, ale przesiadka z 60 Hz na 100 Hz jest widoczna gołym okiem i traktuję to jako ogromną wartość dodaną. Ma to szczególne znaczenie dla animacji w MacOS, a już tym bardziej, jeśli korzystamy z wielu Spaces lub aplikacji pełnoekranowych.
Jeśli jeszcze nie pracowaliście na 100+ Hz, to gorąco polecam spróbowanie tego na własnej skórze, bo potem naprawdę trudno wrócić, a wysoka częstotliwość odświeżania jest dla wielu osób ważniejsza od Retiny.
Jakość wykonania
Nie jestem fanem designu tego konkretnego modelu, ponieważ obudowa, pomimo że wygląda na miejscami aluminiową, jest plastikowa. Fakt, że wygląda to znacznie lepiej niż mój własny Eizo, z czarnym plastikiem przypominającym mi lata dziewięćdziesiąte, ale chciałbym w przyszłości zobaczyć metalowe konstrukcje. Biały plastik na plecach i nodze nie rozprasza specjalnie, ale ponownie chciałbym zobaczyć coś bardziej premium. Oczywiście standardową nogę można odłączyć i monitor zamontować na ramieniu VESA, co osobiście bym zrobił, aby uzyskać efekt wiszącego ekranu. Firma zresztą niedawno zaprezentowała nowoczesne spojrzenie na sposób montażu monitora, z minimalistyczną nogą i efektowym sposobem ustawiania monitora, bez konieczności stosowania uchwytów VESA – chciałbym to zobaczyć we wszystkich ich modelach (nawet opcjonalnie).
Najważniejsze jednak dla mnie jest to, że ta plastikowa konstrukcja nie powoduje u mnie mdłości ani innych dolegliwości – wygląda nowocześnie i schludnie, lepiej od zdecydowanie większości konkurencji na rynku. Cieszy mnie fakt, że Samsung w tej kwestii stara się stworzyć stosunkowo nowoczesny i jednocześnie elegancki design, nawet w serii monitorów gamingowych, co wyróżnia je na tle kosmicznie udziwnionych konstrukcji, wyglądających na wykonane z materiałów wielokrotnie przetworzonych.
Inne
Mam delikatne zastrzeżenia do menu obsługującego ustawienia monitora, do którego docieramy za pomocą małego joysticka, zamontowanego na plecach monitora. Jest to wygodniejsze rozwiązanie niż tradycyjne przyciski, bo łatwiej za jego pomocą nawigować po menu bez konieczności szukania odpowiedniego klawisza, ale nadal nie jest to rozwiązanie idealne. Czepiam się tutaj ewidentnie, ale chciałbym zobaczyć możliwość sterowania wszystkimi funkcjami monitora z MacOS (lub Linux i Windows), aby ułatwić nam życie. Mile widziana byłaby też opcja automatycznego przełączania się monitora w odpowiedni tryb (konfigurowany przez użytkownika), zależnie od aplikacji (gry), która jest w danej chwili uruchomiona. Chodzi mi tylko o to, aby nie trzeba było ręcznie przełączać monitora, np. z trybu sRGB do trybu gamingowego, który podbija cienie i jasność, co jest tak istotne w wielu tytułach.
Na koniec
Sugerowana cena Samsunga CJ791 wynosi 3799 złotych i nie jest to mało, ale nie widziałem nic podobnego funkcjonalnie w tym zakresie. Najstarsi czytelnicy być może pamiętają, że kiedyś sam korzystałem z zewnętrznego monitora, do którego musiałem aż dwoma kablami podłączać MacBooka Pro. Te dwa kable mi tak szybko zbrzydły, że zrezygnowałem z tego pomysłu na rzecz desktopa i laptopa. Po paru dniach już jednak wiem, że o jeden kabel mniej robi na tyle dużą różnicę, że mógłbym z tym żyć bez żadnych oporów. No i nie wolno zapomnieć o 100 Hz!