Samsung Galaxy A80 – co za ekran
Ależ on jest ogromny. To było moje absolutnie pierwsze wrażenie po wyjęciu najnowszego Samsunga Galaxy A80 z pudełka. Widziałem go już wcześniej i miałem w ręku podczas premiery w kwietniu w Mediolanie. Dopiero teraz trafił w moje ręce na dłużej, do testów. Do sprzedaży właśnie wchodzi u operatorów i w sklepach.
Ekran
Galaxy A80 można by powiedzieć, że składa się z samego ekranu. Ekran jest, jak już pisałem, ogromny, 6,7″, ale jednocześnie genialnej jakości. Super AMOLED o rozdzielczości 1080×2400 pikseli dający 393 ppi. Jest to mniejsza rozdzielczość niż ma flagowy S10, z drugiej strony w pełni wystarczająca w codziennym użytkowaniu. To, co jest główną zaletą Galaxy A80 to ekran bez jakichkolwiek przeszkadzajek.
Nie mamy notcha, łezki czy dziurki. Mamy sam ekran niczym niezakłócony. Do tego ramki są bardzo cienkie. Idealna propozycja do konsumpcji mediów i ogólnie pojętej rozrywki – aż chce się z niego korzystać. Kolory, nasycenie, kąty widzenia są świetne. Widoczność nawet przy ostrym słońcu bez najmniejszych zarzutów. W ekran wbudowany jest czytnik odcisków palców. Niestety jeśli ktoś jest przyzwyczajony do fizycznych czytników, to trudniej będzie mu się przestawić na zdecydowanie dłuższe odczytywanie odcisku. Plus za wygodne, intuicyjne umiejscowienie.
Obudowa
Duża, ale poręczna. Sam telefon jest, jak się można spodziewać po takim rozmiarze, dość ciężki. Waży 220 g – dla porównania S10+ waży 175 g, a iPhone XS Max 208 g. Przód i tył jest szklany. Tył wykonany jest ze szkła Corning Gorilla Glass 6. Przód, czyli ekran, chroniony jest Corning Gorilla Glass 3. Dziwna decyzja – czemu nie ma po obu stronach “szóstki”? Cały telefon sprawia wrażenie bardzo solidnego, idealnie spasowanego. Premium. Dwie rzeczy rzucają się w oczy – brak dedykowanego przycisku do Bixby oraz brak złącza mini Jack. Z drugiej strony mamy automatycznie wyjeżdżający aparat. Myślę, że właśnie ta funkcja determinuje brak wodoszczelności w A80. U dołu telefonu znajdziemy złącze USB-C, pojedynczy głośnik (niestety brak stereo) oraz szufladkę na dwie karty nanoSIM (brak możliwości rozszerzenia pamięci kartą).
“Bebechy”
Galaxy A80 napędza procesor Qualcomm Snapdragon 730G, stworzony do mobilnego grania. Obecnie większość flagowych telefonów używa 8-rdzeniowego Snapdragona 855. Snapdragon 730G ma bardzo zbliżoną z nim specyfikację. Różnica przede wszystkim polega na układzie graficznym. W 730G jest Adreno 618, który pozwala na szybsze, podobno nawet o 15%, renderowanie grafiki. Galaxy A80 idealnie nadaje się do grania i konsumowania treści, w szczególności filmów. Ekran w rozmiarze 6,7″ robi tutaj, w tej kwestii, największą robotę. Aż chce się korzystać. A80 wyposażono w 8GB RAM i 128GB pamięci na dane. Oczywiście nie zabrakło NFC (w tym płatności Google Pay), LTE kat. 11, WiFi AC oraz Bluetooth 5.0. W przypadku tego ostatniego liczyłem, że podobnie jak w serii “S” będą obsługiwane Galaxy Buds, na wzór AirPodsów – niestety nie ma tej funkcji. Wszystko działa pod kontrolą Androida 9.0 z najnowszą samsungową nakładką One UI.
Szybkie ładowanie i brak indukcji
Galaxy A80 ma coś, czego nie ma flagowy S10. Z jednej strony może brakować w Galaxy A80 ładowania indukcyjnego, w końcu to teoretycznie średnia półka, ale z drugiej strony mamy zaimplementowane szybkie ładowanie i to 25W. Seria “S” potrafi wykorzystać tylko 15W. W zestawie z Galaxy A80 znajduje się nawet odpowiednia, właśnie 25-watowa, ładowarka. Apple ucz się. Taką ładowarką naładujemy A80 do pełna w około 1 godzinę. W Galaxy A80 wbudowano baterię 3700mAh. Spodziewałem się sądząc po wadze, że będzie większa, tym bardziej, że w S10+ znajdziemy baterię o pojemności 4100mAh. Ale bez obaw – bateria w zupełności starcza na cały dzień intensywnego korzystania.
Brak Jacka, ale za to Dolby Atmos
Jak już wspomniałem wcześniej, w Galaxy A80 są dwa braki – nie znajdziemy złącza mini Jack oraz jest tylko jeden głośnik. A80 jest chyba pierwszym modelem Samsunga, bez złącza mini Jack. Jak wspominał DJ Koh, seria A jest pierwszą serią, w której wprowadzane są “nowości”. Zatem możemy się spodziewać, że w kolejnych, już flagowych, modelach Samsunga, nie będzie już Jacka. Głośnik pomimo, że jest pojedynczy, to generuje dobrej jakości, głośny dźwięk. Dodatkowo mamy zaimplementowaną obsługę Dolby Atmos, oczywiście przy wykorzystaniu słuchawek.
Rozrywka
Galaxy A80 pod kątem rozrywki używałem głownie do oglądania filmów na Netflixie lub YouTubie. Do tego jest wprost stworzony. Ekran jest większy niż w innych telefonach, bez “przeszkadzajek”. Jakby nie mówić, jest to rozmiar już prawie tabletowy.
Przetestowałem go też z synem pod kątem grania w PUBG. Przyznam się, że dopiero to zrobiło na mnie największe wrażenie. Wprawdzie młody miał uwagi odnośnie czułości ekranu (wg niego ekran był bardzo czuły – co ja akurat odczytuję jako zaletę), to wrażenia z grania były genialne.
Większy od telefonu, jednocześnie mniejszy od tabletu. Wszystko idealnie widać, przy grafice w najwyższych detalach.
Clue – aparat
Najważniejszą, wyróżniającą cechą Galaxy A80 jest jego automatycznie wysuwany i obracany aparat. Dzięki takiemu zabiegowi mamy dokładnie ten sam zestaw “szkieł” do tradycyjnej fotografii jak i do selfie. Niestety taka budowa aparatu uniemożliwia wykorzystanie go do odblokowywania przy użyciu rozpoznawania twarzy. Coś za coś.
Galaxy A80 ma trzy aparaty. Główny o rozdzielczości 48MP i świetle f/2.0. Drugi, szerokokątny (123°) 8MP i f/2.2. Trzeci to TOF, czyli “time of flight”, czyli dalmierz 3D.
Zdjęcie wychodzą ostre, z bardzo dobrym nasyceniem kolorów. Dobrze sprawdza się optymalizator scenerii, który poprawnie rozpoznaje obiekty, które fotografujemy i dostosowuje parametry zdjęć.
Gorzej wychodzą nocne ujęcia – przydałaby się stabilizacja obiektywu, którą chociażby mamy w serii “S”.
Dobrze sprawdza się tryb Live focus, czyli tryb portretowy rozmywający tło.
Filmów nie kręcę, zatem też tego dogłębnie nie testowałem. Galaxy A80 nagrywa w 4K przy 30 kl/s. Rozdzielczość 1080p to już 60 kl/s. Jest jeszcze tryb zwolnione tempo i bardzo zwolnione tempo – odpowiednio 240 i 480 kl/s.
Podsumowując
Dawno żaden android nie zrobił na mnie takiego dobrego wrażenia. Podchodzę do niego jak macuser – nie ważne jest to, co jest w środku, ważne że dobrze i sprawnie działa i ładnie wygląda. Taki jest Galaxy A80. Flagowce może są szybsze, ale nie mają takiego ekranu. Z drugiej strony w codziennym użytkowaniu nie widać różnicy w prędkości. Możliwości fotograficzne, a przede wszystkim posiadanie tych samych opcji w normalnym fotografowaniu jak i przy selfie jest bardzo silnym argumentem na tak. Podstawowy minus to niestety cena. Galaxy A80 został dość wysoko wyceniony. Kupimy go za 2899 zł.
Zapraszamy do pobierania i liczymy na Wasze pozytywne komentarze w Google Play, które pomogą nam się wypozycjonować w sklepie.
★ iMagazine w Google Play (Android) →
Oczywiście przypominamy i zachęcamy do pobierania też naszej wersji na iOS.
★ iMagazine w App Store (iOS) →
.
Komentarze: 4
Wszelkie słowotwórstwo zawsze piszemy w cudzysłowiu, tj. “przeszkadzajek”. Dla osoby redagującej teksty, znajomość zasad poprawnej pisowni powinna być w jednym paluszku.
Na tyle stać Samsunga
Wszelkie słowotwórstwo zawsze piszemy w cudzysłowiu, tj. “przeszkadzajek”. Dla osoby redagującej teksty, znajomość zasad poprawnej pisowni powinna być w jednym paluszku.
Na tyle stać Samsunga