CEO Disney’a odchodzi z Apple – dzień w którym Apple na poważnie zajęło się telewizją
Disney i Apple to od lat zgrany biznesowy duet prawdziwych gigantów. Ten biznesowy romans jest ściśle związany z Steve’m Jobsem i Pixarem. Teraz sytuacja może się zmienić, gdy Apple wchodzi w biznes, którego królem jest właśnie Disney. Robert Iger, CEO Disney’a, właśnie zrezygnował z członkostwa w Radzie Dyrektorów Apple. Prawdopodobnie jest to jednak decyzja związana czysto z giełdą i inwestorami obu spółek.
Apple wielokrotnie przez lata promowało w różny sposób Disney’a. Podobnie jak produkty Apple pojawiały się w filmach Disney’a. Zawsze firmom było do siebie blisko. Jedyne co, to brak treści 4K od Disney’a w iTunes (choć to może się wkrótce zmienić). Nawet Disney+ od początku będzie wspierał Apple TV App i subskrypcje via iTunes. Od 2006 roku kiedy Pixar został całkowicie przejęty przez Disney’a w Radzie Dyrektorów spółki zasiadal Steve Jobs. Po śmierci Jobsa to CEO Disney’a dołączył do Rady Dyrektorów w Apple.
Teraz Iger zrezygnował ze swojej funkcji w Apple. Zrobił to tuż po ujawnieniu przez Apple ceny za Apple TV+. Jeszcze wiosną Iger twierdził, że nie widzi tutaj konfliktu interesów i nie udzielał się podczas zebrań w tematach związanych z usługą wideo Apple. Teraz jednak podjął decyzję o rezygnacji.
Czy to oznacza oziębienie stosunków i rywalizację? Nie wierzę w to, aby Apple mimo śmiałych inwestycji postrzegało siebie jako konkurenta dla Disney’a i innych dużych wytwórni. Usługa ATV+ jest uzupełnieniem ofert wideo dostępnych na rynku. Natomiast od strony inwestorów, giełdy rzeczywiście obecność Igera w Radzie Dyrektorów Apple może być postrzegana jako konflikt interesów. Amerykańskie instytucje związane z obrotem giełdowym są tutaj bardzo restrykcyjne.
Odejście Igera nie będzie więc przejściem na wojenną ścieżkę. To jedynie kwestia formalna. Jednocześnie też jest to bardzo symboliczne. Od 10 września Apple na serio weszło w świat telewizji i branży filmowej.