Rynek smartfonów w Polsce w trzecim kwartale nieco zaskakuje
Polski rynek smartfonów odbiega nieco od statystyk globalnych. Przede wszystkim chociażby ze względu na słabą pozycję Apple. Choć z drugiej strony, patrząc z perspektywy działań Apple jest ona nad wyraz dobra. Siła Xiaomi robi jednak olbrzymie wrażenie.
Rzeczpospolita dotarła do danych IDC związanych z rynkiem smartfonów w Polsce. Rynek nieznacznie spadł względem ubiegłego roku (o 2,2%). Co dowodzi, że jest w pełni dojrzały i praktycznie nasycony. Te blisko 2,5 mln smartfonów w III kwartale wydaje się być i tak naprawdę niezłym wynikiem. Jestem pewny, że w kolejnych latach należy spodziewać się dalszych spadków, związanych przede wszystkim z coraz wyższą wydajnością nawet średniej klasy smartfonów, a tym samym ich wydłużoną żywotnością.
Istotne jest jednak to, kto zyskał, a kto stracił w minionym kwartale. Spadek o 2,2% kwartał do kwartału (czyli tyle samo co cały rynek) zaliczył Samsung, niekwestionowany lider smartfonów w Polsce. To wciąż blisko 40% udziały, do których nikt inny się nie zbliża. Spadki drugiego Huaweia kwartał do kwartału to 1% ale rok do roku to już 10%. Zamieszanie związane z amerykańskim banem, zatrzymaniem w Polsce pracownika pod zarzutem szpiegostwa, dało się firmie ewidentnie we znaki. Huawei przestał być „sexy”.
Za to wyniki Xiaomi robią wrażenie. Firma bez wielkich kampanii marketingowych, bez wykorzystania celebrytów, obecności w masowych mediach szturmem zdobywa rynek. 16-procentowe udziały są naprawdę godne podziwu. Wsparciem okazują się operatorzy i sieci handlowe, które obawiając się hegemonii jednego gracza promują Xiaomi. Nie zdziwiłbym się gdyby udziały rynkowe Xiaomi i Huawei wyrównały się w najbliższej przyszłości.
Tuż za podium, ale właściwie z udziałem o blisko połowe mniejszym niż 3 gracz plasuje się Apple. Spadek o 0,3% względem drugiego kwartału jest nieznaczny. Pozycja Apple jest stabilna, stała i zupełnie nie wykorzystana. Przy braku realnych działań promocyjnych, bez własnych sklepów stacjonarnych, bez polskiej Siri, te stałe 9% to wynik naprawdę dobry. Przy odpowiednio zbudowanej świadomości konsumentów ten wynik z powodzeniem mógłby oscylować na poziomie drugiego Huawei. Tańszy XR i przyzwoicie wyceniony model 11, powinien zaowocować udziałami powyżej 10% w okresie świątecznym, ale to wciąż marnowanie potencjału.
Piąte miejsce należy do Motoroli i tutaj też jest to pozycja przyzwoita przy ciekawym, ale mało spektakularnym portfolio oraz znacznie słabszej marce niż Sony, czy LG, które są w szarym ogonie wraz z wieloma innymi producentami. Dane IDC pokazują jak mocno rynek polaryzuje się wokół głównych graczy. Aż 80% udziałów należy do pierwszej 3. Jednocześnie to nie Samsung i Apple korzystają na kryzysie Huawei, a Xiaomi. Co niestety potwierdza małą świadomość technologiczną konsumentów.