Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Philips 2020 – nowości w świecie telewizorów i sprzętu audio

Philips 2020 – nowości w świecie telewizorów i sprzętu audio

Paweł Okopień
paweloko
12
Dodane: 5 lat temu

Philips nie miewał się tak dobrze od lat. W rękach TPV od jakiegoś czasu są nie tylko telewizory, ale też produkty audio. Rok 2020 będzie rokiem wskrzeszenia sprzętu audio z kultowej linii Fidelio. Natomiast w telewizorach niepodzielnie królować będzie Ambilight. O to, co Philips przygotował na ten rok.

„Ambilight zmienia wszystko” był motywem przewodnim tegorocznej prezentacji produktowej Philipsa. W końcu ta funkcja jest właśnie od lat wyróżnikiem producenta i czymś, co rzeczywiście jest wartością dodaną do telewizora. W dodatku znajdziemy ją nie tylko we flagowych modelach, ale też w średniej półce i modelach budżetowych.

W telewizorach na rok 2020 nie będzie trzęsienia ziemi. Co więcej, generalnie nie ma tu produktów, które byłyby w jakikolwiek sposób zaskakujące. Na premierę nowego flagowego modelu OLED poczekamy do targów IFA w Berlinie. Zresztą nie powinno to dziwić, bo genialny 984 z potężnym głośnikiem Bowers & Wilkins dopiero zadebiutował. A Philips pod wodzą TPV jest pragmatyczny. Co przynosi wymierne efekty dla firmy. Zeszłoroczna seria Performance, znana też jako The One, sprzedawała się w drugim półroczu 2019 roku o 75% lepiej niż jej poprzednik. Firma notuje gigantyczne wzrosty sprzedaży swoich produktów premium, generalnie mocno zwiększając swoje udziały rynkowe. Skupiono się na produkcie z półki średniej, gdy wszyscy inni producenci promują flagowe produkty licząc, że splendor high-endu spłynie na urządzenia z niższej półki.

The One v2 – kolejna odsłona telewizorów Philips Performence

Zacznijmy więc od nowego telewizora Performance. Tu pierwsze zaskoczenie – nie ma w ofercie modelu 55 calowego. Teraz 58 to nowe 55 cali. Te 3 cale więcej to nie wielka różnica, ale dla Philipsa oznacza posługiwanie się własnymi matrycami i to w dodatku VA. Mamy więc zapewniony wyższy kontrast i czerń niż w zeszłorocznym 55-calowym modelu. Choć zanim na rynku zagości nowy model 8505, to już teraz 58-calowy 7334 zagościł w niektórych sklepach. Zmiany w samym telewizorze są generalnie kosmetyczne. Istotną zmianą jest nieco wyższa podstawa, tak aby zmieścił się tam soundbar. To wciąż będzie dobrze wyceniony telewizor, oferujący przyzwoity obraz (przy wykorzystaniu 60 Hz matrycy), fenomenalne wykończenie oraz stabilnie działający system Android TV.

Tutaj warto podkreślić to, co sam doświadczam podczas testów telewizorów różnych producentów. Co prawda Android TV w teorii powinien być jednolity, to jednak w rzeczywistości doświadczenia z użytkowania są inne. Seria Performance to niezły procesor i 3 GB RAM, przez co Android TV działa, czego nie można powiedzieć o wielu modelach konkurencji na podobnym lub niższym pułapie cenowym. Poniżej serii Performance, w telewizorach PUS7805 i innych z serii 7 i 6, znajdziemy autorski system SAPHI. Philips Performance to oczywiście Ambilight, wsparcie dla HDR10+, Dolby Vision oraz Dolby Atmos.

Atrakcyjne cenowo telewizory z soundbarem Dolby Atmos od Bowers & Wilikns

Nie zabraknie też jeszcze wyższych serii LCD, w których szczególnie warto zwrócić uwagę na model 9435, występujący w wariantach 55 i 65 cali. W tym telewizorze LCD znajdziemy soundbar Bower & Wilkins który oferuje dźwięk 2.1.2. Ekran przypomina model OLED 934 z 2019 roku. Będzie oczywiście od niego tańszy. Istotne jest to, że tu rzeczywiście słychać efekt Dolby Atmos, chociażby z Netflixa. Dla osób poszukujących mniejszego telewizora, ale z wyższej półki będzie 43-calowy PUS9235 z małym głośnikiem Bowers & Wilkins w podstawie. Telewizory z linii premium będą miały podświetlane piloty ze skórzanym wykończeniem tylnej obudowy.

Nowe trojaczki OLED od Philipsa

Na pierwszą połowę roku, a właściwie na 2 i 3 kwartał 2020 roku, Philips przygotował 3 nowe telewizory OLED, które są bliźniaczymi modelami. To OLED 865, 855 i 805. Telewizory różnią się detalami w wykończeniu, głównie podstawą. 865 ma centralną stopę wykończoną skórą, model 855 będzie wygląda identycznie, ale zamiast skóry, otrzymujemy ciemny chrom, a model 805 to minimalistyczne dwie nóżki. Warto też wspomnieć o dodaniu mechanizmów AI do procesora P5, które mają usprawnić przetwarzanie obrazu.

Soundbar – pozycja obowiązkowa

Oferta telewizorów Philipsa uzupełniona jest przez soundbary. Część z nich jest już dostępna na rynku jak PB603 – flagowy model z Dolby Atmos. Są też mniejsze modele, jak PB405 ze wsparciem dla Google Assistant i, co istotne, AirPlay 2. Rynek soundbarów rośnie dynamicznie. W 2020 roku konkurencja będzie ogromna. Można się spodziewać, że producenci będą chętnie oferować rabaty za zakup soundbara przy zakupie telewizora. Soundbar staje się elementem niemal nierozerwalnym z telewizorem. Kupujesz TV, to powinneś też zakupić soundbar. Osobiście ten trend mnie cieszy, ponieważ wreszcie dostrzega się to, że film, czy serial, to nie tylko obraz, ale też dźwięk.

Powrót Fidelio – oferta dla audiofilów

Po upadku Gibsona i zakupie praw do produkcji sprzętu audio z logo Philips TPV konsekwentnie rozwija to portfolio. W Amsterdamie podczas prezentacji nowych produktów zobaczyliśmy między innymi cały szereg słuchawek sportowych od tych nausznych po prawdziwe bezprzewodowe. Najważniejszy jest jednak powrót linii Fidelio. To pod szyldem Philips Fidelio w przeszłości oferowane były topowe soundbary, głośniki i słuchawki. Tak będzie też i teraz to mają być produkty z najwyższej półki, adresowane do wymagających klientów. Wiele z nich mamy zobaczyć już jesienią w Berlinie.

Natomiast pierwszym nowym produktem pod szyldem Fidelio są słuchawki X3. To model, który wygląda i brzmi genialnie. Naprawdę mówimy o najwyższej klasie. Jednocześnie jest stricte audiofilski. To słuchawki dla muzycznych ortodoksów. Osób, które lubią rozkoszować się dźwiękiem muzyki w tradycyjny sposób. Nie ma tu cyfrowej redukcji szumów, łączności Bluetooth i innych funkcji. Tylko kabel mini jack. Ci, którzy właśnie w ten sposób konsumują muzykę, będą zachwyceni. Sam po chwili z X3 zapragnąłem rozciągnąć się w fotelu, podłączyć słuchawki do wzmacniacza i słuchać muzyki z vinyli. To była taka wisienka na torcie tegorocznej prezentacji Philipsa.

Philips podąża własną ścieżką

Strategia obrana przez Philipsa sprawdza się. Firma powalczyła o nieco zaniedbaną średnią półkę, jednocześnie też oferując produkt wysokiej jakości. Ma też w swoim portfolio produkty, które zasługują na miano premium chociażby ze względu na wykończenie czy rozwiązania dźwiękowe. W tym wszystkim jest jednak dużo zdrowego rozsądku. Natomiast Ambilight to nutka ekstrawagancji. Jak widać docenili to klienci, którzy swoimi portfelami głosują na produkty Philipsa. Dla mnie oferta na 2020 jest jeszcze lepsza, ze względu na matryce VA w 58-calowym modelu Performance. Oraz spokojną ewolucję całego portfolio. W dodatku w pierwszej połowie 2019 roku będzie można kupić zeszłoroczne modele w świetnych cenach, bez strachu, że coś nas ominie względem modeli 2020. To czego zabrakło, to wsparcie dla AirPlay 2 i Homekit. Jednocześnie Philips sprawił, że już niemogę doczekać się wrześniowych targów w Berlinie i premiery kolejnych urządzeń z linii Fidelio.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 12

Dla mnie smutne jest to, że Philips po raz kolejny pominął segment LCD z FALD. Jak widać po konkurencji (Sony i Samsung), jest spory popyt na te produkty. Pomijam już aspekt szerokich kątów widzenia w matrycach VA.
Szkoda, bo pewnie bym się skusił, żeby w końcu spróbować czegoś z Ambi. A tak pozostają tylko Oledy i przeciętne LCD.

LCD z FALD przestają mieć sens przy taniejących OLEDach. Teraz model z lat poprzednich można kupić za 4 tys. zł. FALDy zawsze były drogie w produkcji i nie opłaca się ich wytwarzać na chwilę obecną.

Chyba nie do końca, skoro Samsung mocno wszedł w FALD-y w zeszłym roku, a Sony w tym roku również mocno rozszerza ich ofertę. Oledy są świetne, ale jednak nie do wszystkich zastosowań. I piszę to jako zadowolony użytkownik 65C8 ;)

Zapowiada się ciekawy rok. Podoba mi się szczególnie zapowiedź nowych soundbarów, TV niedawno wymieniałem, przymierzałem się do zakupu dobrego audio, ale teraz zastanawiam nie nad poczekaniem do tegorocznych premier.

Zapowiada się ciekawy rok. Podoba mi się szczególnie zapowiedź nowych soundbarów, TV niedawno wymieniałem, przymierzałem się do zakupu dobrego audio, ale teraz zastanawiam nie nad poczekaniem do tegorocznych premier.

Dla mnie smutne jest to, że Philips po raz kolejny pominął segment LCD z FALD. Jak widać po konkurencji (Sony i Samsung), jest spory popyt na te produkty. Pomijam już aspekt szerokich kątów widzenia w matrycach VA.
Szkoda, bo pewnie bym się skusił, żeby w końcu spróbować czegoś z Ambi. A tak pozostają tylko Oledy i przeciętne LCD.

LCD z FALD przestają mieć sens przy taniejących OLEDach. Teraz model z lat poprzednich można kupić za 4 tys. zł. FALDy zawsze były drogie w produkcji i nie opłaca się ich wytwarzać na chwilę obecną.

Chyba nie do końca, skoro Samsung mocno wszedł w FALD-y w zeszłym roku, a Sony w tym roku również mocno rozszerza ich ofertę. Oledy są świetne, ale jednak nie do wszystkich zastosowań. I piszę to jako zadowolony użytkownik 65C8 ;)

Jeśli chodzi o telewiizory Philipsa to ich największym autem jest system Ambiligt, który jest nie tylko ekekciarskim dodatkiem, ale sprawia też, że oglądanie jest o wiele przyjemniejsze. Miesiąc temu kupiłem 55OLED804 i jest to najlepszy telewizor ze wszystkim jakie miałem do tej pory.