Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Czarne lustro. Po drugiej stronie

Czarne lustro. Po drugiej stronie

0
Dodane: 4 lata temu

Kiedy słyszysz: „Czarne lustro”, to od razu masz przed oczami ponurą wizję naszej społeczno-technologicznej przyszłości. Jak powstał jeden z najlepszych seriali ostatnich lat, który trafnie punktuje nasze wpadki i mówi o tym, że nie zawsze idziemy w dobrą stronę? W uzyskaniu odpowiedzi pomoże nam poniższa książka.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2019


„Czarne lustro” miało swoją premierę już wiele lat temu, bo pod koniec 2011 roku. Początkowo na antenie brytyjskiego Channel 4 pojawiły się zaledwie trzy godzinne odcinki, które tak naprawdę były niepowiązanymi ze sobą fabularnie filmami. Półtora roku później ukazał się drugi sezon, który również zawierał trzy odcinki. Bardzo szybko o serialu zaczęło się robić głośno. W trafny i inteligentny sposób pokazywał on, jakie niebezpieczeństwa mogą na nas czekać (lub już czekają), w związku z rozwojem nowych technologii, mediów społecznościowych i internetu. Z typowo brytyjskim poczuciem humoru mogliśmy zobaczyć, do czego mogą doprowadzić niektóre z naszych decyzji, które większość z nas podejmuje każdego dnia. Sukces serialu był tak duży, że zainteresował się nim Netflix i wykupił prawa do emisji oraz do samego tytułu, a tym samym amerykański gigant zajął się produkcją kolejnych sezonów, których do dzisiaj powstały trzy – plus jeden film interaktywny zatytułowany „Czarne lustro: Bandersnatch”, w którym to my decydujemy, w jaki sposób potoczy się fabuła.

Pomysłodawcą, scenarzystą, reżyserem i producentem wykonawczym „Czarnego lustra” jest Charlie Brooker. Wraz ze swoją wieloletnią współpracowniczką Annabel Jones stworzyli wszystkie sezony serialu, dzięki czemu całość jest dość spójna, jeśli chodzi o wizję i samą realizację. Prawie dekada istnienia serii sprawiła, że powstało o niej wiele publikacji, materiałów zza kulis i artykułów inspirowanych filmami. Zresztą, każdy seans któregokolwiek z odcinków pobudza naszą wyobraźnię i szare komórki, przez co zastanawiamy się, czy to, co zobaczyliśmy, jest tuż za rogiem, czy może faktycznie to już się dzieje. Sam przyznaję, że kilka odcinków „Czarnego lustra” spowodowało u mnie ciarki na plecach, ponieważ zdawałem sobie sprawę, jak realne jest to, co zobaczyłem na ekranie. Ciekawym uzupełnieniem rozmyślań jest książka „Czarne lustro. Po drugiej stronie”, której autorami są sami twórcy serialu.

Tak naprawdę jest to dość obszerny (ponad 300 stron) album zdjęciowy, uzupełniony równie obszernymi wywiadami. Rozmowy, jakie możemy w nim przeczytać, odbyły się pomiędzy samymi twórcami, ale również aktorami, współscenarzystami, ludźmi pracującymi na planie, kompozytorami muzyki i innymi. Jak wspomina Brooker w przedmowie książki, każdy film jest efektem ciężkiej pracy ogromnej liczby ludzi, dlatego oni też powinni się o serialu wypowiadać.

Książka podzielona jest na rozdziały, a każdy z nich jest poświęcony jednemu odcinkowi. Nie znajdziemy tu wszystkich, które się do tej pory ukazały, gdyż oryginalne wydanie książki wypadło jeszcze przed premierą piątego sezonu – ale w moim odczuciu jest on najsłabszy, dlatego ten fakt nie przeszkadzał mi aż tak bardzo. Na początku każdego rozdziału mamy informację, kto dokładnie będzie uczestniczył w rozmowie, a ta jest uzupełniona o rozmaite ujęcia z odcinka, zdjęcia z planu, rysunki koncepcyjne czy proces tworzenia efektów komputerowych. To spora dawka informacji o tym, jak powstaje serial, jak tworzy się wszystko od zera, a dodatkowo są też ciekawostki z planu. Dowiemy się, co inspirowało twórców do poruszania konkretnych tematów i czy obawiają się, że nasze społeczeństwo już się „sczarnolustrzyło”.

„Czarne lustro. Po drugiej stronie” to pozycja idealna dla wszystkich fanów serialu. Jeżeli macie takich wśród swoich bliskich, to znaleźliście właśnie dla nich idealny prezent na mikołajki lub święta. Album jest bardzo ładnie wydany i po przeczytaniu będzie się dobrze prezentował na półce, wraz z innymi książkami o tematyce filmowej i telewizyjnej. Największą jego zaletą jest fakt, że mamy tu prawdziwe rozmowy ludzi, którzy stworzyli ten serial, a nie tekst, w którym ktoś opisuje kulisy. Takie pozycje związane z telewizją lubię mieć w swoich rękach, choć po zakończeniu lektury żałowałem, że nie jest jeszcze dłuższa.

Jan Urbanowicz

🎬 Kino, filmy, seriale.  Apple user od 2006 roku. 🎙 Podcaster z 10-letnim stażem. Chcesz posłuchać o popkulturze? 👉🏻 www.innkultura.pl

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .