Magic Keyboard dla 11-calowego iPada Pro – wyjmujemy z pudełka i pierwsze wrażenia
iPad, niezależnie od modelu, przez wiele lat nie miał klawiatury, która pozwalałaby wykorzystać go jako narzędzie do pracy na kolanach. Wygodnego narzędzia. Brakowało wsparcia dla trackpada i brakowało dobrej klawiatury. To się właśnie zmieniło.
Unboxing
Dosłownie przed chwilą odebrałem Magic Keyboard od kuriera i oczywiście pospieszyłem się, aby ją rozpakować. Pudełko, w typowej Apple’owej jakości, zaskoczyło mnie swoją wagą. Jest po prostu ciężkie – wczoraj wspominałem, że model dla 11-calowego iPada Pro waży 601 gramów, a zestaw z iPadem w sumie 1,07 kg. Nie bez powodu. Typowy laptop ma całe bebechy w podstawie komputera, dzięki czemu ekran jest bardzo lekki. iPad, siłą rzeczy, bebechy ma w górnej części, więc dół musi być na tyle ciężki, aby stanowił przeciwwagę dla niego. Podpowiem, że siedzę teraz w fotelu, z wyciągniętymi nogami, a tylna część iPad Magic Keyboard spoczywa mi przed kolanami, na udach, i nie czuję żadnego strachu, że całość mi się przewróci, pomimo że spód tego akcesorium jest pod lekkim kątem względem podłogi. Apple odrobiło zadanie domowe.
W środku pudełka znajduje się Magic Keyboard dla iPada Pro i jest zapakowana w folię dokładnie tak, jak iPady lub MacBooki. Wyjęcie całości zajęło mi kilka sekund, a potem zostało już tylko magnetyczne wczepienie iPada w tego „docka”, aby rozpocząć pracę.
Pierwsze wrażenia
Nie ukrywam, że spodziewałem się, że go oddam po paru dniach, bo mi nie będzie odpowiadał, ale już po paru minutach widzę, że się polubię z tym akcesorium. Głównie dlatego, że idealnie spełnia moje potrzeby.
Pytanie pozostaje jedno: czy potrzebuję mieć możliwość konwertowania iPada Pro w laptopa, który w takiej konfiguracji służy mi jako maszyna do pisania, zamiast po prostu sięgnąć po MacBooka Pro? Czy ta opcja jest warta 1499 PLN? Zobaczymy…
Jedną z moich obaw było to, że ta klawiatura nie jest pełnowymiarowa. Jak wiecie, jestem fanem klawiatur mechanicznych, które na dodatek są programowalne za pomocą open source’owego QMK, co umożliwia mi ustawienie całości pod swoje potrzeby. Korzystam z tego głównie do tego, aby zamienić miejscami prawy klawisz Command i prawy klawisz Option, żebym mógł kciukiem wygodnie obsługiwać ten ostatni do wprowadzania polskich znaków. macOS i iPadOS oferują możliwość modyfikacji zachowania modyfikatorów, ale tylko obu naraz, więc nie jest to funkcja, która by cokolwiek w moim życiu zmieniła (zmieniłem jedynie ustawienie Caps Lock, pod którym mam teraz klawisz Control – tak, jak na pozostałych klawiaturach).
Tips
Opcję zmiany zachowania modyfikatorów znajdziecie w Ustawieniach pod General / Ogólne → Keyboard / Klawiatura → Hardware Keyboard / Klawiatura sprzętowa → Modifier Keys / Klawisze modyfikujące.
W Settings / Ustawienia → Accessibility / Dostępność → Pointer Control / Kontrola kursora znajdziecje opcję Pointer Animations / Animacje kursora, która wyłącza zmianę zachowania kursora, jak najedziecie na jakiś przycisk. Osobiście pozostawiłem to włączone, bo działa to lepiej niż dobrze, ale jednocześnie rozumiem, jak komuś to nie odpowiada.
W Settings / Ustawienia → General / Ogólne → Trackpad możecie zmienić kierunek przewijania (wyłączyłem naturalne przewijanie, bo dla mnie pozostało nienaturalne) i kilka innych funkcji.
Zapomniałem niestety całkowicie o moim problemie z prawym Option do wprowadzania polskich znaków, głównie dlatego, że od ponad roku korzystam albo z klawiatury ekranowej, albo z mechanicznej. Jest jednak iskierka nadziei. Jeśli spojrzycie na powyższe zdjęcie, to zobaczycie, że klawisz Spacji kończy się mniej więcej pod klawiszem ,
, a pod klawiszem .
jest klawisz Code
, którego naciskam do wprowadzania polskich znaków. Magic Keyboard dla 11-calowego iPada Pro nie jest jednak pełnowymiarowa, bo nie ma takiej fizycznej możliwości, ale najważniejsze klawisze są rozstawione tak, że nawet całkiem wygodnie mi się na niej pisze. Ręce mam ciut bardziej ściśnięte, ale korzystam z niej od paru godzin i jeszcze nie czuję negatywnych skutków. Mniej ważne klawisze jednak musiały zostać zmniejszone, aby zmieścić całość i to tutaj znalazłem swoje zbawienie! Klawisz Spacji kończy się pod klawiszem M
, pod ,
jest Command, a pod .
jest właśnie prawy Option, czyli prawie w tym samym miejscu co na mechanicznej. Co ciekawe, nawet na modelu 12,9-calowym, ten klawisz nie jest wiele dalej niż na 11-tce, więc być może i do niej bym się przyzwyczaił. To nie zmienia faktu, że wolałbym, aby ten klawisz był bliżej Spacji, ale przeboleję tę niedogodność, bo jest lepiej niż się spodziewałem.
Magic Keyboard dla 11-calowego iPada Pro
Magic Keyboard dla 12,9-calowego iPada Pro
Klawiatura i Trackpad
Sama klawiatura korzysta z tego samego mechanizmu, który zastosowano w Magic Keyboard dla Mac oraz w klawiaturze w nowym MacBooku Air (early 2020) oraz MacBooku Pro 16” (late 2019). To oznacza, że pisze się na niej dobrze. Same klawisze jednak brzmią ciut gorzej i mam wrażenie, że są nieznacznie bardziej plastikowe.
Materiał, z którego wykonano resztę klawiatury, silikonowaty soft-touch, jest bardzo wysokiej jakości i jak na razie nie zostawiam na nim śladów potu z dłoni (piszę to na pełnym słońcu). Same klawisze są obecnie całkiem gorące (w cieniu 20,6°C, na słońcu prawdopodobnie ponad 30°C) i chyba wolałbym, aby były białe. Swoją drogą, szkoda, że Magic Keyboard dla iPada Pro nie jest dostępny w większej ilości kolorów, aby móc całość bardziej spersonalizować.
Trackpad wydaje się mieć ¼ powierzchni tego w moim MacBooku Pro 13” i prawdopodobnie nie jest aż tak mały, ale jest więcej niż użyteczny. Rozpoznawanie dotyku jest iście perfekcyjne, przewijanie jest wzorowe i chyba jedynie żałuję ciut, że klik jest fizycznym klikiem trackpada (rusza się), a nie wykorzystuje silniczki do symulacji kliku, jak w MacBookach. Rozumiem jednak, że całość jest za cienka, aby ten mechanizm tam zmieścić.
Zamrożenia
Jest obecnie 13:32, a ja piszę na tej klawiaturze od godziny 11:00, kiedy to kurier ostrożnie dostarczył mi paczkę, pozostawiając ją na wycieraczce, po uprzednim upewnieniu się, że ktoś jest w domu. W tym czasie kursor mi dwukrotnie zniknął z ekranu, a trackpad przestał działać. Po paru sekundach wrócił. Klawiatura w tym czasie nadal działała. Biorąc pod uwagę, ile bugów nadal pozostało w iOS 13.4 (spotykam je codziennie), to podejrzewam, że to wina systemu, ale będę dalej obserwował temat – zawsze może się okazać, że to problem sprzętowy.
Pełna recenzja
Pełny tekst na temat tej klawiatury znajdziecie za tydzień z hakiem w iMagazine, ale tymczasem zaryzykuję twierdzenie, że to świetny dodatek dla iPada, a integracja trackpada i kursora w iOS 13.4 pozwala na całkowite unikanie dotykania ekranu.
Wstępnie jednak jestem na tak.
Komentarze: 3
W końcu po ciemku w sypialni można coś napisać :)
Polecam pisanie bezwzrokowe.
Na boku jedną ręką? Ciężko jest :)