Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Magic Keyboard – moje pierwsze wrażenia

Magic Keyboard – moje pierwsze wrażenia

18
Dodane: 5 lat temu

Liczyłem, że dojdzie wczoraj, jednak dotarła dopiero teraz. Najnowsza klawiatura Magic Keyboard, dla iPadów Pro z 2018 oraz 2020 roku, już jest u mnie i zaczynam ją testować. Ten tekst oczywiście piszę na niej.

Obejrzałem kilka filmów na YouTube, w których szczęśliwcy, którzy wcześniej dostali klawiatury, opisują swoje wrażenia. Muszę powiedzieć, że z wieloma się zgadzam i mam podobne. Widziałem, że Wojtek opublikował też swoje, ale pisząc ten tekst specjalnie nie czytałem ich, aby nie sugerować się jego wrażeniami.

Aby nie przedłużać, od razu podrzucam Wam w punktach moje pierwsze wrażenia. Kolejność wrażeń przypadkowa.

  • Nie ma co ukrywać klawiatura jest ciężka. To jest absolutnie pierwsze, na co się zwraca uwagę, biorąc ją do ręki. Mam porównanie z moją dotychczasową i różnica 300 g jest znacząco odczuwalna.

  • Kąt nachylenia iPada umieszczonego w Magic Keyboard… jest mniejszy niż w starej Smart Keyboard – to też jest odczuwalne. Brakuje mi jeszcze kilku stopni do pełnej wygody.

  • Jak jesteśmy przy kącie nachylenia, to jestem w 100% przekonany, że Magic Keyboard 2, za jakieś 1-2 lata, będzie mieć możliwość bardziej elastycznego ustawiania kąta… tak jak to było z Surface i kolejnymi jego wersjami.

  • Trackpad jest dość mały, ale paradoksalnie wygodny. Idealnie działa z gestami. Podrzucam porównanie wielkości do mojego MacBook Pro 13”. Różnica jest dość spora.
  • Gesty w iPadOS 13.4.1 robią robotę. Już testowałem je z moim Magic TrackPad, ale mając gładzik wbudowany, „user experience” jest zupełnie inny.
  • Inna kwestia, że pomimo posiadania gładzika przy klawiaturze, cały czas dotykam palcem ekranu, aby coś kliknąć. Siła przyzwyczajenia, pewnie z czasem to się zmieni.
  • Klawiatura jest bardzo wygodna. Przypomina mi zdecydowanie doznania jakie miałem przy swoim starym MBP 13” 2014, ewentualnie z Magic Keyboard (teraz te nazwy będą mylące) od mojego komputera w biurze.

  • Na obudowie znalazło się teraz logo Apple. Hmm… według mnie nie jest ono potrzebne. Chyba średnio pasuje. Wolałem jak go nie było. Może to kwestia przyzwyczajenia.

  • Zastanawia mnie czas pracy w moim iPadzie Pro z nową klawiaturą, skoro ma wbudowany gładzik oraz podświetlenie. Ciekawi mnie na ile wpłynie to na zużycie baterii. Będę mógł to stwierdzić dopiero za kilka dni.
  • Całość – iPad w klawiaturze – jest bardzo solidna. Sztywno stoi, zdecydowanie sztywniej niż w Smart Keyboard.
  • Magic Keyboard bardzo ciężko się otwiera. Jedną ręką tego nie zrobimy.

  • Niestety bardzo żałuję, że nie ma możliwości używania Magic Keyboard jako pokrowca do codziennego użytkowania. Do tej pory odwracałem klawiaturę do tyłu i mogłem pracować w trybie tabletu. Teraz muszę iPada zdejmować z klawiatury i gdzieś ją na bok odkładać. Nie muszę mówić, że może to być czasami kłopotliwe, bo zwyczajnie może nie być miejsca, albo możemy obawiać się o plecy naszego iPada, używając go bez osłony. Dodam jeszcze, że np. na siłowni, gdzie zabierałem swojego iPada aby móc oglądać filmy teraz już nie będę mógł tego robić. Albo będę musiał kupić dodatkową obudowę ochronną.
  • Ustawienia podświetlania klawiatury są zdecydowanie nieintuicyjnie umieszczone. Jak nie u Apple…

  • Wrażenia z pisania są świetne. Bardzo wygodny skok klawiszy. Mam wrażenie jakbym mniej błędów robił podczas pisania. Klawisze są minimalnie większe od tych w Smart Keyboard i nie są wyprofilowane, czyli są takie jak w MacBookach. Może to jest ta kwestia.

  • Niestety dodatkowe złącze USB-C służy tylko do ładowania, nie można do niego podłączyć pamięci, czy innych akcesoriów.
  • No i oczywiście ta cena…

Podsumowując, na ten moment jestem trochę rozczarowany najnowszą klawiaturą Apple. Nie zrozumcie mnie źle. Magic Keyboard jest świetna, genialnie zrobiona. Generalnie czekałem na nią i przemawiają do mnie jej funkcje, jednak trzy cechy powodują, że mocno się zastanawiam czy ją zostawić czy zwrócić. Po pierwsze to waga. Ja bardzo dużo chodzę z iPadem pod pachą lub na plecach i każde dodatkowe 300 g – uwierzcie mi – robi różnicę. Druga sprawa to kąt nachylenia – dosłownie +5° rozwiązało by sprawę, a tak jest pewien niedosyt. Trzecia kwestia to ochrona iPada i potrzeba jego zdejmowania, aby używać go jako tabletu.

Dajmy sobie, ja i Magic Keyboard, jeszcze parę dni i zobaczymy czy ta przyjaźń pozostanie.

Jeśli macie jakieś pytania do zapraszam do komentarzy.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 18

Właśnie sobie uświadomiłem po tych zdjęciach, ze poprzednia (lepsza moim zdaniem) klawiatura nie będzie pasowała do nowego iPada, bo ma za małe wycięcie na obiektywy 😟

Albo za parę rok/dwa będzie mnie czekała wycinka większego otworu, żeby dopasować do nowego iPada, co pewnie będzie wyglądało tragicznie, albo zostać parę lat z modelem 2018 wiele lat. 😕

Poprzednia klawiatura wycofana i zastąpiona podobną z większym uniwersalnym otworem, podobnym logiem na spodzie i nowymi kolorami. Nadal jest w ofercie jako tańsza alternatywa.

Faktycznie okładki mają inne kolory.
Nie wiem czy nie dokupić sobie smart folio przy wadze tej klawiatury.

Tragedia z tym ze nie mozna używać w trybie tabletu i trzeba je oddzielić i że kat w jedna stronę jest mniejszy. Myślałem, że będzie wręcz większy. Ale coś za coś. W folio nie ma ustawienia kierującego ekran w dół A na to najbardziej czekałem, podświetlenia gładzika i drugiego USB-C. Mam skórkę z tyłu iPada. Może to wystarczy.

https://www.bestskinsever.com/ipad-pro-11-skins
Jedyna matowa skórka jaką mogłem znaleźć wtedy. Chciałem o takiej chropowatej fakturze jak z przodu bo mam Paper Like ale była tylko śliska matowa. Ale firm jest kilka z tym ze były juz trochę droższe. Jakby ktoś wiedział czy jest matowy chropowaty skin jak Paper Like to dajcie znać.

Tryb do pisania rysikiem w zasadzie jest.
Można obrócić iPada (jakby się przewrócił) i wtedy nawet kąt nachyleni jest dobry do rysowania.
Co do trybu tabletu, to cienki skin na plecki (żeby ciagle magnesy mocno trzymały) powinien załatwić sprawę.
Do tego niedługo pewnie któraś z firm trzecich zrobi plecki (przyczepiane za pomocą magnesów) do iPada gdy chcemy w danym momencie używać go w trybie tabletu, a jak już podłączymy iPada do klawiatury, to te plecki mogłyby być przyczepiane do tylu klawiatury (tam gdzie jest logo Apple) i problem z głowy.
Trochę grubszy, ale tył iPada chroniony.

Tez chciałem z Apple Online Store kupić ale pamietam ze oni nie honorowali 24 miesięcznej rekojmi u sprzedawcy jak cos reklamowałem po przekroczeniu 12 miesięcy bo to nie jest polski sklep mimo nazwy i języka tylko irlandzki i trochę zostałem wprowadzony wgląd. Nie wiesz czy juz uwzględniają rękojmie?

Ja do Aira 3 kupiłem model Logitecha z touch padem. Jeszcze cięższy, ale też bardzo dobry do pisania i ze świetnym gładzikiem. Chroni iPada po odłączeniu klawiatury i pozwala bardziej odchylać tablet. Ale wygląd nie ten, co w produkcie Apple.