Honor MagicWatch 2 – jeszcze bardziej sportowy
Większość smartwatchy ewoluuje w kierunku sportu – zastąpienie nimi telefonów zdecydowanie się nie udało, natomiast zmotywowanie do większej aktywności ich użytkowników jest zauważalne. Nowy Honor MagicWatch 2 do tego stopnia stawia na sport, że bliżej mu obecnie do zegarków Garmina czy Suunto, niż do Apple Watcha bądź Galaxy Gear.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 3/2020
Miałem okazję testowania wielu sportowych zegarków, nawet te najtańsze dużo lepiej sprawdzały się podczas treningów niż wszelkiego rodzaju smartwatche. Specjalizacja pozbawiła je co prawda rozbudowanej obsługi powiadomień, na wielu z nich nie dało się nawet zainstalować żadnych aplikacji firm trzecich. Wyposażono je za to w dobry moduł GPS, mocną baterię i oprogramowanie z rozbudowanymi funkcjami treningowymi. Tak jest też w przypadku MagicWatch 2, który co prawda jest produkowany przez producenta smartfonów, ale jego możliwości pozwalają określać go mianem sportowego zegarka. Występuje w dwóch rozmiarach koperty, 46 mm i 42 mm – pozornie nie jest to drastyczna różnica, ale mniejszy model działa na jednym ładowaniu aż dwukrotnie krócej niż większy (to deklaracja producenta – testowałem jedynie większą wersję). Ma też inne warianty kolorystyczne, ponadto różni się odrobinę detalami. Oba modele mają kopertę ze stali nierdzewnej, dekiel jest plastikowy, natomiast ekran przykryto szkłem (producent nie informuje, jakim dokładnie). Mocowanie paska ma standardową szerokość 22 mm, więc bez trudu można wymienić go na inny. Konstrukcja urządzenia jest bardzo zwarta, nie ma tu ruchomego bezela, do sterowania służą jedynie dwa przyciski na boku koperty. Na dekielku znalazł się natomiast czujnik tętna oraz piny do ładowania, a przy krawędzi umieszczono głośnik i mikrofon. MagicWatch 2 może służyć do prowadzenia rozmów i sprawdza się w tej roli nadzwyczaj dobrze, rozmówcy bardzo wyraźnie mnie słyszeli, a i ja nie miałem problemu, by ich zrozumieć. Obudowa jest odporna na wodę (5 ATM), nie spodziewałem się zresztą, by było inaczej, skoro kilka trybów treningu odnosi się do pływania. Pomimo sportowego charakteru zegarek jest bardzo zgrabny i elegancki, nawet gumowy pasek nie psuje wrażenia.
Na co dzień korzystam z Apple Watcha, MagicWatch 2 zastąpił go na moim nadgarstku na dwa tygodnie. Bardzo szybko doszedłem do wniosku, że na co dzień Honor mierzy dokładnie to samo: kalorie, tętno, kroki oraz czas, w którym jesteśmy aktywni (a także informuje, gdy pozostajemy za długo w bezruchu). Dzięki bardzo mocnej baterii nadaje się do monitorowania snu – już w poprzednich urządzeniach Huawei to narzędzie było bardzo rozbudowane, tu wygląda dokładnie tak samo. Mamy dostęp do informacji o fazie snu, ocenę jego jakości, rady dotyczące jej poprawienia oraz wykresy zawierające dane z ostatniego dnia, tygodnia, miesiąca lub roku. TruSleep (bo tak nazwano pomiar snu) to jedna z najlepiej działających funkcji MagicWatch 2. Interfejs można spersonalizować; dostępnych jest kilkanaście tarcz, różniących się do siebie znacząco, ale nie da się ich mocno zmodyfikować. Przesuwając palcem w prawo i lewo, przechodzimy pomiędzy kolejnymi widżetami, natomiast gestem w pionie wysuwamy centrum powiadomień (z dołu) lub centrum sterowania (z góry). Do menu aplikacji wchodzimy górnym przyciskiem, do dolnego można przypisać jedną z wielu funkcji. Nawigacja po menu jest bardzo intuicyjna, choć trzeba się przyzwyczaić do cofania za pomocą gestu, a nie przycisku. Z niezrozumiałych powodów nie da się natomiast przejść z poziomu widżetu na tarczy zegarka do aplikacji. Aby podejrzeć szczegółowy pomiar tętna, muszę przewinąć do widżetu, ale więcej detali dostępnych jest dopiero po wybraniu aplikacji z głównego menu. To jedyny smartwatch, w którym spotkałem się z tak nieinteraktywnymi tarczami i widżetami. Warto mieć na uwadze, że producent nie pozwala na zainstalowanie żadnych dodatkowych aplikacji, więc nie ma mowy o rozbudowie funkcji urządzenia poza te, które pojawią się w aktualizacjach systemu. Tradycyjnie są też problemy z odświeżaniem widżetu pogody, który pobiera informacje przez kilka godzin od ostatniego uruchomienia aplikacji na telefonie, z którym jest sparowany zegarek (i to nawet wtedy, gdy aplikacja może odświeżać dane w tle). Ekran podświetla się oczywiście po podniesieniu nadgarstka, można też wymusić podtrzymanie podświetlenia, ale trwa ono maksymalnie 5 minut (wyjątkiem jest włączenie go podczas treningu, wtedy działa nieprzerwanie, aż do jego zakończenia). Wyświetlacz jest wykonany w technologii OLED, przez co czerń jest idealna, a kolory są bardzo intensywne, co w takim sprzęcie jest zaletą. Na pochwałę zasługuje też wysoka jasność, dająca dobrą czytelność nawet w mocnym słońcu.
MagicWatch 2 współpracuje ściśle z aplikacją dostępną na Androida oraz iOS. Na smartfonach Apple jest trochę ograniczona – brakuje funkcji TruRelax, służącej do monitorowania stresu, nie da się też wrzucić do pamięci muzyki. Pozostałe funkcje działają na szczęście dobrze. Program zbiera dane snu, aktywności, tętna i treningu, ponadto synchronizuje je z aplikacją Zdrowie na iOS. Podgląd danych treningów nie różni się od tego, do czego przyzwyczaiły nas inne podobne aplikacje: ślad GPS jest naniesiony na mapę wraz z kolorystycznym określeniem tempa, mamy też wykresy tętna (wraz ze wskazaniem strefy), tempa, kadencji i wysokości. Aplikacja pozwala na stworzenie plan treningu biegowego, dopasowanego do naszych oczekiwań co do dystansu, liczby treningów i tempa. To świetna funkcja nie tylko dla początkujących, ale i dla bardziej zaawansowanych biegaczy. Dodatkowe treningi są dostępne bezpośrednio na zegarku i te można włączyć spontanicznie – każdy jest opisany czasem i poziomem trudności, a także podziałem na etapy. Zegarek pozwala śledzić kilka typów aktywności, zarówno na zewnątrz, z użyciem GPS, jak i w pomieszczeniu: bieganie, marsz, pływanie, wspinaczkę, triathlon czy ćwiczenie na orbitreku. Niektóre tryby mają swoje wyjątkowe ustawienia: podczas biegu można ustawić komunikaty pomagające utrzymać tempo, a pływając, da się zmienić długość segmentu czy basenu. Podczas ćwiczenia zegarek na bieżąco pokazuje tętno, spalane kalorie, strefę tętna czy efekt treningu (pozostałe dane są uzależnione od rodzaju aktywności). Niestety, pól danych nie da się w żaden sposób edytować. GPS całkiem szybko łapie sygnał, średnio zajmowało to od kilku do kilkunastu sekund. Rysowany ślad wygląda na niezbyt dokładny, ale zmierzona odległość zgadza się z rzeczywistą – punkty są lekko przesunięte, natomiast sygnał pozostaje stabilny. MagicWatch 2 jest dobrym sprzętem do treningu z jeszcze jednego powodu: ma bardzo mocną baterię. Nie dość, że ładuje się od zera do pełna w około półtorej godziny, to dodatkowo wystarcza na dwa tygodnie pracy, przy jednym treningu tygodniowo. Nawet trenując częściej, nie wyobrażam sobie zużyć ją szybciej niż w ciągu tygodnia.
Przeciętny smartwatch, ale bardzo przyzwoity, a do tego wyjątkowo ładny zegarek sportowy – tak najkrócej mogę podsumować Honor MagicWatch 2. Bardzo się mi spodobał, zwłaszcza że działa na baterii bardzo długo, a oferowane przez niego funkcje sportowe są na tyle rozbudowane, że pozwalają nie tylko mierzyć najważniejsze parametry treningu aktywnych osób, ale i zacząć biegać tym, którzy wcześniej tego nie robili.
Komentarze: 1
taka humanistyczna prezentacja po dwóch tygodniach noszenia inteligentnego zegarka.
Afiliacja czy przepisanie z zagranicznego portalu. Bądź co bądź nie przyciąga, a produkt ciekawy.