Saga Star Wars w domowej bibliotece już kompletna – „Epizod IX: Skywalker. Odrodzenie” na Blu-ray
Gwiezdne Wojny towarzyszą mi od dzieciństwa. W grudniu w kinach zakończył się kolejny etap, wedle Disney’a to koniec sagi rodu Skywalkerów. Przede wszystkim mamy za sobą kolejną trylogię. Teraz część IX jest już na nośnikach fizycznych. Obowiązkiem było więc skompletować swoją trylogię.
Posiadam filmy I, II i III na DVD, IV-VI na VHS, a także od paru dni już wszystkie 9 na płytach Blu-ray. Z czego po pierwsze 6 pobiegłem do sklepu w dniu ich premiery we wrześniu 2011 roku. Ostatnia część „Skywalker. Odrodzenie” dotarła do mnie kurierem. Chodzi za mną wydanie 4K kompletnej sagi. Niestety na ten moment Disney nie przewiduje wydania takiej wersji w Polsce, ani też pojedynczych filmów w 4K. Szkoda, wielka szkoda. Niestety nasz rynek jest dość skromny. Skromny z wielu powodów, co powoduje pewne błędne koło. Może sytuacja się też zmieni, gdy na naszym rynku zawita Disney+ w którym wszystkie filmy z serii są również zremasterowane w 4K z dźwiękiem Dolby Atmos.
Polskie wydania Blu-ray sagi Star Wars zawsze były nieśmiesznym żartem pod względem oryginalnej ścieżki dźwiękowej. Dostawaliśmy DTS-HD MR. W wydaniu 9 części zostaliśmy przez Disney’a wyjątkowo mocno skrzywdzeni, ponieważ polskie wydanie posiada jedynie oryginalną ścieżkę w Dolby Digital 5.1, co w dobie tanich soundbarów z Dolby Atmos jest nad wyraz smutne. Różnica między tą ścieżką, a tą z zagranicznych wydań czy streamingu jest niestety słyszalna właśnie także na soundbarach. Szkoda, że niestety nawet dystrybutor nie ma wpływu na decyzje Disney’a. Ten sam dystrybutor – Galapagos – wydaje przecież filmy Warner Bros na płytach UHD Blu-ray, na przykład świetnie zrealizowanego Jokera. Disney też przed paroma dniami obdarował nas filmem Pixara „Naprzód”, w którym jest oryginalna ścieżka DTS HD MA. Do warstwy wizualnej na Blu-ray nie można się przyczepić. Oczywiście chciałoby się więcej. Ale jak na FullHD, to jest tu wszystko na swoim miejscu.
Czy epizod IX jest dziełem na miarę sagi Star Wars? Myślę, że na to pytanie każdy fan musi sobie sam odpowiedzieć. Osobiście wydaje mi się, że cała nowa trylogia to obraz dla nowego pokolenia, bardziej marvelowego, ale też nie brakuje tam licznych smaczków dla fanów sagi. Oglądając ten film po raz kolejny, na pewno dobrze się bawiłem. Czy rozczarowują mnie niektóre rozwiązania scenariuszowe? Owszem. Zwłaszcza, gdy mam w głowie inne koncepty, które mogły być realizowane. To wciąż jednak kosmiczne kino przygodowe i koniec pewnej epoki w świecie Star Wars.
Epizod IX nie zmienia mojego nastawienia do sagi Star Wars. Ta od kilkuletniego chłopca, wciąż jest ze mną. I będzie, tak, jak skuszę się na kolejne filmy z uniwersum, gdy tylko się pojawią. Musiałem mieć to wydanie Blu-ray i myślę, że to obowiązkowy element na półce każdego fana Gwiezdnych Wojen. Nawet tego, który z dużą dozą sceptycyzmu podchodzi do epizodu IX.
Niech Moc będzie z Wami.