Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Oficjalnie komputery Apple będą miały procesory od Apple | WWDC 2020

Oficjalnie komputery Apple będą miały procesory od Apple | WWDC 2020

Paweł Okopień
paweloko
16
Dodane: 5 lat temu

To już oficjalne – jeszcze w tym roku w sprzedaży pojawi się pierwszy komputer Mac z procesorem Apple, a w ciągu dwóch lat wszystkie komputery w ofercie Apple bazować będą na chipach bezpośrednio z Cupertino. To największe wydarzenie w świecie komputerów osobistych od premiery pierwszego iPhone’a.
Raptem 15 lat temu podczas WWDC Apple zapowiedziało przejście z architektury PowerPC na procesory Intel. Te ukazały się w lutym 2006, a 11 lat temu ukazał się OS X Snow Leopard, który nie wspierał już PowerPC. A już w 2007 roku zadebiutował pierwszy iPhone oparty o procesor w architekturze ARM. Teraz po 15 latach Apple żegna się z procesorami Intela i stawia na własne rozwiązanie. Jeszcze w tym tygodniu pierwsi deweloperzy otrzymają odpowiednio zmodyfikowaną wersję Mac mini napędzaną procesorem A12Z znanym z iPada Pro 2020, aby móc przygotowywać swoje aplikacje pod nowy system macOS Big Sur i nową architekturę. Nową, ale starą, gdyż już doskonale znaną z iOS i iPadOS. Co więcej, w momencie premiery nowego systemu, aplikacje z iPhone’a i iPada będą mogły być odpalane na nowych komputerach Apple z nowymi procesorami.

Apple gra Va Banque! I choć wiele było już wcześniej sygnałów od Apple oraz licznych plotek, to wszyscy zastanawiali się jak to zostanie rozegrane. Wydaje się, że firma jest w pełni przygotowana na tę transformację, doskonale zna wyzwania jakie stoją przed nią, przed deweloperami oraz użytkownikami. Jednak stawka w postaci wydajnych i energooszczędnych komputerów mobilnych jest na tyle duża, że warto było podjąć to ryzyko.

Poza podwykonawcami, Apple będzie niemal kompletnie niezależne, jeśli chodzi o swoje urządzenia. Będzie w stanie też zaoferować nową jakość na rynku komputerów mobilnych oraz jeszcze większą synergię pomiędzy urządzeniami Apple i tworzonymi na nie aplikacjami. Firma nie ma największych udziałów w rynku komputerów osobistych, ale ma przy sobie grono bardzo oddanych klientów kreatywnych, twórców. Ryzyko jest spore, ale jeśli się powiedzie, może znacząco zwiększyć swoją pozycje, a przynajmniej zachować jej stabilne udziały.

Ten ruch dla świata komputerów, technologii może oznaczać dokładnie to, co iPhone 13 lat temu. Zapoczątkował wielką zmianę w podejściu do komputerów osobistych. Za sprawą smartfonów stały się one jeszcze bardziej osobiste. Teraz może być podobnie. Jest jasne, że Apple ma długoterminową strategię, ma swój plan na przyszłość świata technologii. Będzie ciekawie. Czy jednak wszystko pójdzie zgodnie z tym planem?

Więcej o tej decyzji Apple już wkrótce na łamach iMagazine.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 16

Technologia rozwijana wspólnie z Intelem, więc chyba mają wspólne prawa, ale kto wie.

Właściwie to nie wiadomo, jak na razie port nie był dostępny na procesory AMD czy ARM. iPad Pro też nie dostał Thunderbolt.

Bardziej jednak obstawiam na USB4. Zobaczymy co ma ten Mac Mini z ARM. Może się dogadali :)

Jakiś szybki transfer musi być zapewniony, więc będą kolejne wydatki. ;)

Jedno jest pewne, na pewno zostanie USB-C, a w jakiej wersji czy Thunderbolt 3 czy USB4 to już sprawa drugorzędną, przejściówek potrzebować nie trzeba będzie 😉

Nie jest pewne

Prawdopodobnie akcesoria i monitory Thunderbolt nie będą działały. Na pewno nie będą na mini dla developerów.

Jeden z najlepszych Keynotów od lat. Wszystkie systemy operacyjne z nowościami, kamień milowy w postaci przejścia na ARM i brak cringe w postaci krzyków i zachwytów po każdym “Amazing”.

Zastanawia mnie jaka będzie sytuacja z wirtualizacją macOSa. Hacintoshe będą lada moment ubite do 0, a skoro tak, to chyba i wirtualizacja ich systemu zostanie ubita. Żeby jedno albo drugie działało, to Apple musi wspierać procki Intela i AMD. Oczywiście zależy to jeszcze od technologi wirtualizacji w samym SoCku. Jak się ktoś zna, niech się wypowie. No ale jakoś o Windzie ARM na Intelu czy na odwrót nie słyszałem, a musiałoby to działać perfecto żeby wydajnościowo nie kulało. Wychodzi więc na to, że jedynym idealnym dla użytkowników wyjściem byłoby wieczne wsparcie macOS dla Intela i AMD nawet, jak przestaną sprzedawać kompy z tymi prockami. Znając Apple – nie ma szans. Ceny więc będą mogły podskoczyć, a użytkownik pozostanie bez wyboru. Szkoda, że Apple nie wyjaśnił tej kwestii, bo teraz nie wiadomo co robić. Jak za 2 lata wywalą Intela, to zakup czegokolwiek pod Hacsa i VM jest bez sensu. Jeśli za 7lat jak użytkownicy spekulują, to jeszcze sens jest. A co z serwerowniami? Dalej mają lecieć na Miniaku 😆? A co jeśli firma daje dostęp do “kompa” tylko przez VM? Ruch Apple fajny, ale jak zwykle rynek “pro” olali po całości.

Zastanawia mnie jaka będzie sytuacja z wirtualizacją macOSa. Hacintoshe będą lada moment ubite do 0, a skoro tak, to chyba i wirtualizacja ich systemu zostanie ubita. Żeby jedno albo drugie działało, to Apple musi wspierać procki Intela i AMD. Oczywiście zależy to jeszcze od technologi wirtualizacji w samym SoCku. Jak się ktoś zna, niech się wypowie. No ale jakoś o Windzie ARM na Intelu czy na odwrót nie słyszałem, a musiałoby to działać perfecto żeby wydajnościowo nie kulało. Wychodzi więc na to, że jedynym idealnym dla użytkowników wyjściem byłoby wieczne wsparcie macOS dla Intela i AMD nawet, jak przestaną sprzedawać kompy z tymi prockami. Znając Apple – nie ma szans. Ceny więc będą mogły podskoczyć, a użytkownik pozostanie bez wyboru. Szkoda, że Apple nie wyjaśnił tej kwestii, bo teraz nie wiadomo co robić. Jak za 2 lata wywalą Intela, to zakup czegokolwiek pod Hacsa i VM jest bez sensu. Jeśli za 7lat jak użytkownicy spekulują, to jeszcze sens jest. A co z serwerowniami? Dalej mają lecieć na Miniaku 😆? A co jeśli firma daje dostęp do “kompa” tylko przez VM? Ruch Apple fajny, ale jak zwykle rynek “pro” olali po całości.

Powiedzieli, że jeszcze będą nowe Maki z Intelami, że Intele będą „wspierane przez lata”. Spodziewam się osobiście, że mamy jeszcze 5-10 lat spokoju w temacie hackintoshów.

Wychodzi więc na to, że ten i następny rok jest ostatnią sensowną chwilą na tworzenie takich maszyn. Potem trzeba przeczekać i zobaczyć jaki będzie rozwój sytuacji. Można więc powiedzieć, że ideolo wstrzeliłeś się ze swoim nowym kompem 😄.

To wstrzelenie było planowane od dawna. Obserwowałem głównie sukcesywne wprowadzanie Apple T2 do Maców i jak pojawiły się iMaki z 9. gen. Intelami, ale bez T2, to wiedziałem, że w końcu jest sens. Szczególnie, że skok z 4770K na 9900K w końcu był znaczący.

Co do planowania to sporo tego było

– Koprocesor T2
– Sztuczne ubicie aplikacji 32 bitowych w macOS Catalina ze względu na emulator Rosetta 2
– Catalyst (aplikacje z iPada na mac, wspólny kod z iOS/iPadOS)
– Wspólne zakupy pomiędzy macOS i iOS
– Aplikacje z iOS na macOS jak np. HomeKit