Nowe projektory Sony do kina domowego, lepszego niż typowa sala kinowa
Marzyliście kiedyś o kinie w domowym zaciszu? Najnowsze projektory Sony zapowiadają się jako produkty kieruowana do prawdziwych kinomanów. Tylko takich, którzy salę kinową chcą przenieść do domu. W dodatku wiele sal właściwie nie jest w stanie pochwalić się sprzętem oferującym podobną jakość. O to nowości od Sony.
Sony jest jednym z liderów projektorów premium, przeznaczonych na potrzeby kina domowego. W swoich urządzeniach wykorzystuje technologie paneli SXRD i coraz częściej stosuje laserowe źródło światła. Nowości Japończyków to oferta oczywiście z najwyższej półki, ale każdy, kto rzeczywiście chce stworzyć u siebie kinowy klimat, znajdzie na to rozwiązanie.
Podstawową nowością, która powinna cieszyć się sporym powodzeniem jest VPL-VW590ES – następca modelu 570. Znalazł się tu nowy procesor obrazu „X1 for projector”, czyli zmodyfikowana wersja układu znanego z telewizorów Sony Bravia. Dzięki temu, przetwarzanie obrazu oraz realizm wyświetlanych materiałów mają być jeszcze lepsze. Sony popracowało także nad efektem HDR, który jest lepiej widoczny i efektowniejszy. Inna, kluczowa zmiana to optymalizacja ostrości, tak aby obraz był ostry w każdym punkcie ekranu. Wiele projektorów ma problem z ostrością w rogach.
Natomiast VPL–VW790ES zaoferuje te same możliwości, ale przy wykorzystaniu laserowego źródła światła zamiast tradycyjnej lampy. Model VPL-VW590ES na dniach będzie już dostępny do zamówienia i powinien kosztować około 6999 Euro, czyli w granicach 32 tysięcy złotych. Natomiast koszt laserowego projektora to wydatek około 12 tysięcy Euro. Warto zaznaczyć, że modele te na starcie są tańsze niż swoi poprzednicy w momencie debiutu. To wciąż jedne z nielicznych projektorów na rynku oferujące natywną rozdzielczość 4K.
Trzecią nowością jest projektor VPL-GTZ380, o którego cenę lepiej nie pytać. Przede wszystkim mamy jednak do czynienia z produktem z prawdziwie topowym z procesorem X1 Ultimate, jasnością na poziomie 10 000 lumenów i 100% pokryciem DCI-P3. Projektor też swoje waży, bo to 51 kg (choć wciąż w porównaniu do innych sprzętów o takich możliwościach, możemy mówić o kompaktowej konstrukcji).
Kino w domu, prawdziwe kino w domu
Nowe projektory Sony to produkty, które nie powinny dziwić osób bliskich tematyce. Natomiast warto zwrócić uwagę na to, o czym tak właściwie mówimy. To nie jest sprzęt, który wyciągamy z szafy na czas filmowego seansu na wolnej ścianie w pokoju. Urządzenia takie, jak VPL–VW790ES, VPL–VW590ES, a tym bardziej VPL-GTZ380 są adresowane do najbardziej wymagających użytkowników, do najbardziej zamożnej grupy, która chce w domowym zaciszu rzeczywiście stworzyć sobie skrawek kina. To może być odpowiednio zaaranżowany salon lub piwnica. Gdzie projektor na specjalnej windzie wyjeżdża z podwieszanego sufitu, zasuwają się rolety i pojawia się nam profesjonalny ekran. W wielu domach, a właściwie rezydencjach, gdzie właściciele rzeczywiście chcą korzystać z tego typu urządzeń, do dyspozycji mamy dedykowane pomieszczenia, tworzone tak, aby były prywatnymi salami kinowymi. Projektorem takim, jak Sony VPL-GTZ380, nie pogardziłoby niejedno studyjne kino.
Co istotne rynek na takie produkty rośnie. Na pewno przyczynia się do tego pandemia. Wydaje się, że teraz gdy kina pogrążone są w kryzysie, a wiele premier w wysokiej jakości, rzeczywiście będzie można oglądać w domowym zaciszu. Osoby z odpowiednim lokum coraz częściej będą spoglądały na takie produkty.
Projektory z tej półki cenowej nie są też konkurencją dla telewizorów, to raczej produkty uzupełniające. Telewizor w salonie służy do codziennej konsumpcji treści. Natomiast projektor ma pozwolić na prawdziwy filmowy seans, ewentualnie rozgrywkę w grach na najwyższym poziomie. Warto też zauważyć, że mamy tu transfer technologii z telewizorów do projektorów (procesor X1). Na projektorach w domowym zaciszu możemy cieszyć się z treści HDR, natomiast w większości kin w Polsce tych efektów niestety nie zobaczymy.
Szkoda, że nie ma rzeczywiście dobrej usługi dedykowanej stricte projektorom dostarczającej premiery kinowe wprost do takich małych prywatnych sal. Wtedy byłoby jeszcze lepiej. Pozostaje liczyć na to, że z czasem sytaucja się zmieni.