Asus RoG Zephyrus G14
Do czynienia z Zephyrusem mam już od pewnego czasu i mimo braku dogłębnej znajomości komputerów wiem, że jest to mocna maszyna.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMag Back to School 4/2020
Komputer prezentuje się równie dobrze, jak „zasuwa”. Mój, w kolorze metalicznego grafitu, wygląda zarazem elegancko, co sportowo, dzięki czemu jest jak pokazać się z nim w szkole lub pracy, w przeciwieństwie do wielu innych fikuśnych, gamingowych pokrak. Aluminiowa obudowa daje solidne wrażenie, a dziurki na plecach monitora (dokładnie 6536 otworów) dodają lekki, odpowiedni akcent. Plusem metalowej obudowy, jak można się domyślić, jest łatwiejsze radzenie sobie z niezmiernymi ilościami ciepła generowanymi przez maszynę, jak to bywa w przypadku gamingowych laptopów.
Chłodzenie
Skoro jesteśmy już przy chłodzeniu, trzeba przyznać, że komputer nawet w trybie Silent generuje masę ciepła. Asus jest wyposażony w „gamerskie centrum sterowania”, tzw. RoG Armoury Crate. Pozwala ono na dobranie trybu działania komputera do preferencji lub potrzeb użytkownika – spośród kilku trybów najcichszy jest (kto by się spodziewał) tryb Silent, który mimo wyciszania wentylatorów n-Blade do praktycznego minimum, dalej zachowuje moc maszyny (nieznacznie ją ograniczając) i nie zmniejsza widocznie naszych możliwości. Niemniej, mimo zmniejszenia „parametrów lotu”, dalej grzeje i temperaturami nie schodzi poniżej 80°C, co dopiero mówiąc o szybszych trybach. Całe szczęście, oferowana potęga już w trybie cichym powinna wystarczyć dla większości użytkowników (dla mnie na pewno).
Ergonomiczność
Przechodząc do ergonomiczności: Zephyrus jest wygodny, cienki i lekki. Klawiatura przypomina klawiatury stacjonarne, dzięki czemu otrzymujemy większość klawiszy, z wyjątkiem dodatkowego panelu z numerami znajdującego się po prawej. Przydatne klawisze skrótów są łatwo dostępne i cóż, wygodne, choćby klawisz aktywowania okna Armoury Crate, który odkryłem przypadkiem. Model ten jest też pierwszym komputerem Republic of Gamers wyposażonym w czytnik linii papilarnych na klawiszu włączania, także fani nowoczesnych technologii są w rzeczy samej rozpieszczani.
Przeznaczenie – gry
Zephyrus jest jednak komputerem przeznaczony, jak wiemy, przede wszystkim do gier, dlatego w tym zakresie sprawdza się wyśmienicie. Matryca o odświeżaniu 120 Hz powoduje, że każda rozgrywka jest nieskazitelnie płynna i gładka, nie mówiąc już o jakości obrazu. Dzięki technologii Adaptive Sync rozchodzenie się ekranu jest eliminowane przez synchronizację częstotliwości odświeżania wyświetlacza wraz z FPS procesora graficznego, a w zasadzie jednego z dwóch, które są wbudowane. Ekran, 14-calowy full HD, ma bardzo cienką ramkę, dzięki czemu wydaje się wręcz niczym nieograniczony. Nieograniczone wydają się również doznania z gier – jak dotychczas każdą testowaną na nim grę ciągnie na maksymalnych ustawieniach, nie schodząc ze 120 FPS-ów. Procesor AMD Ryzen 7 radzi sobie bez najmniejszego problemu z Fight Simulatorem i pozwala poczuć się, jakby naprawdę przeniosło się na słoneczne Karaiby lub w inne egzotyczne miejsca. Również dysk pozwala nam się bawić, mamy bowiem do dyspozycji ponad 1000 GB pojemności.
Dźwięk
Ciekawym dodatkiem jest także 5.1.2-kanałowy system audio z technologią Dolby Atmos, dający głębokie przestrzenne uczucie dźwięku. Komputer ma bowiem cztery głośniki, z czego dwa, niskotonowe z rozwiązaniami Smart Amp, odbijają basy prosto w blat pod maszyną. Ustawienia dźwięku można również dostosować, wybierając jeden spośród sześciu trybów lub samemu go optymalizując.
USB
Zauważyłem też, że Asusa można ładować poprzez wejście USB-C, jak w niektórych telefonach. Układ APU AMD Ryzen z systemem USB Power Delivery pozwalają nam na energooszczędne korzystanie z komputera bez potrzeby podpiętego kabla, co dla wielu może być przydatne. Gry niemniej mają wtedy niestety limit do 30 FPS, co raczej może trochę denerwować.
Z minusów można dodać na koniec, że dysponujemy w nim małą ilością wejść USB-A (tylko dwa), co w przypadku większości klawiatur stacjonarnych, niektórych słuchawek i myszek naraz po prostu wymusza użycie rozgałęziacza. Dodać też trzeba, że nie ma wbudowanej kamerki, która ostatnio, w czasach pandemicznych, jest raczej przydatnym dodatkiem, znowu zabierając nam kolejne wejście USB. Całe szczęście dostępne są jeszcze dwa wejścia USB-C, które ratują sytuację. Szkoda, że USB-C dość wolno jest wprowadzany do tego typu akcesoriów.
Na koniec dodam, iż „panel dowodzenia” screenshotami i nagrywaniem ekranu na samym początku wzbudził we mnie wszelką nienawiść, gniew i gorycz, gdyż skrótem aktywujący jego okno domyślnie było Alt + Z, co na pewno polscy użytkownicy polubią. Całe szczęście można to przestawić.
Podsumowanie
Podsumowując, Zephyrus G14 jest potężną furą dla graczy, którym nie wystarczą normalne ustawienia przy 60 FPS-ach i szukają czegoś więcej, zarazem mając kompatybilny i normalnie wyglądający komputer niedrący się swoim wyglądem, jaki to on jest podrasowany. Asus jest godnym polecenia sprzętem.
Komentarze: 1
Znakomita “recenzja”.
Do kliknięcia w artykuł zachęcił mnie ten disclaimer na początku o tym, że autor nie zna się na komputerach. Przynajmniej dowiedziałem się ile otworów znajduje się w klapie laptopa. W końcu ta wiadomość jest bardziej istotna niż na przykład ilość pamięci RAM.