Samsung Galaxy S21 Ultra – pierwsze wrażenia [wideo]
Ultra to crème de la crème danej linii produktów i Galaxy S21 Ultra donosi w tej kategorii – ma najlepszy ekran pod względem rozdzielczości oraz częstotliwości odświeżania oraz komplet obiektywów, pokrywających ogniskowe od 13 mm do 240 mm, wspomagane dodatkowo zoomem cyfrowym do 100x.
Szczegóły techniczne oraz różnice pomiędzy poszczególnymi modelami – S21, S21+ i S21 Ultra – znajdziecie tutaj, ale wspomnę o najważniejszych poniżej:
- Ekran ma 1440×3200 px, jest typu LTPO, więc na dynamiczne odświeżanie od 10 do 120 Hz, które spisuje się wzorowo.
- Moduł aparatów składa się z 13 mm obiektywu f/2,2 wspomaganego przez 12 MP matrycę, 26 mm f/1,8 i 108 MP, 70 mm f/2,4 i 10 MP oraz 240 mm zooma peryskopwego f/4,9, który również ma 10 MP.
- Przedni aparat ma 40 MP i 26 mm f/2,2.
Ekran
Podobnie jak przy S21, Ultra również wspiera 120 Hz przy pełnej rozdzielczości, czyli 1440×3200 px. Taka gęstość upakowania pikseli przerasta moje możliwości ich zobaczenia, ale treści na nich wyświetlane wyglądają znakomicie. Trzeba jedynie pamiętać, aby tą rozdzielczość włączyć w ustawieniach, ponieważ domyślnie aktywne jest bardziej energooszędne 1080×2400 px. Warto też przestawić tryb ekranu na Naturalny z Żywego, dzięki czemu uzyskujemy poprawnie odwzorowane kolory (Naturalny powinien być domyślnym ustawieniem).
Brzegi ekranu, podobnie jak przed rokiem, są bardzo delikatnie zaokrąglone, co daje wrażenie mniejszych ramek. Osobiście jestem zwolennikiem całkowicie płaskich wyświetlaczy i mam nadzieję, że Samsung pójdzie w tym kierunku w przyszłości – jest coś w płaskich ekranach, co mi bardziej pasuje.
Matowa czerń
Matowa czerń pleców na żywo wygląda zdecydowanie lepiej niż na zdjęciach i już wiem, że to jest kolor, który bym wybrał. Firmie należą się też brawa za zmininalizowanie odcisków palców na tej dosyć dużej powierzchni – są ledwo widoczne i jest to ogromny krok do przodu w tym zakresie.
Aparaty
Jeszcze nie miałem okazji zrobić szczegółowych testów foto, ale wygląda na to, że S21 Ultra podnosi poprzeczkę względem poprzednika dosyć znacząco. Po pierwsze, wszystko do 10x zoomu jest jak najbardziej używalne bez utraty jakości, a 30x i 100x powinny spisywać się w zastosowaniach użytkowych, gdzie jakość zdjęcia nie jest najważniejsza. Poprawa względem S20 i Note20 jest jednak widoczna.
Wideo
Pełną recenzję, skoncetrowaną na aparacie, znajdziecie w iMagazine 2/2021 na koniec stycznia, a tymczasem zapraszam do zadawania pytań.